Była wiceburmistrz Byczyny skazana za nakłanianie urzędniczki do wyłudzenia kredytu

To jedna z wielu spraw sądowych, która jest efektem 4-letnich rządów burmistrza Roberta Świerczka (chce, żeby publikować jego pełne nazwisko i wizerunek) i jego zastępcy Katarzyny Z.

Ten proces dotyczył wyłudzenia kredytu przez jedną z urzędniczek dla Katarzyny Z.

Prokuratura oskarżyła byłą wiceburmistrz Byczyny o to, że nakłoniła jedną z urzędniczek do wyłudzenia trzech pożyczek na łączoną kwotę 116.300 zł. Drugi zarzut dotyczył natomiast płacenia w prywatnych sprawach sądowych pieniędzmi z kasy gminy.

Katarzyna Z. pożyczyła wraz z jej mężem Janem K. od jednej z urzędniczek kwotę 116.300 złotych. Jednak aby móc pożyczyć tak wysoką kwotę, urzędniczka Agnieszka W. sama musiała wziąć pożyczkę z banku. Żeby móc dostać tak wysoką pożyczkę, przedłożyła sfałszowane zaświadczenie o zatrudnieniu i zarobkach. Według prokuratury zrobiła to za namową Katarzyny Z. Zaświadczenie to wystawił mąż pani wiceburmistrz Jan K., który prowadził firmę budowlaną. Firma ta już zresztą zdążyła zbankrutować.

W Sądzie Rejonowym zapadł już wyrok w tej sprawie.

Katarzyna Z. została skazana na 4000 zł grzywny za nakłanianie urzędniczki do wyłudzenia kredytu.

Na 4000 zł grzywny skazany został także jej mąż Jan K. Za to, że wystawił Agnieszce W. sfałszowane zaświadczenie o zatrudnieniu i zarobkach w jego firmie. Dzięki temu bank PKO BP dał urzędniczce pożyczki na ponad 116 tysięcy zł, a urzędniczka mogła pożyczyć te pieniądze wiceburmistrz Katarzynie Z.

W latach 2014-18 Robert Świerczek i Katarzyna Z. tak zadłużyli gminę, że na niechlubnej liście najbardziej zadłużonych samorządów w całej Polsce Byczyna znalazła się na 3. miejscu. Mocno zadłużona była również Katarzyna Z. Wbrew przepisom przez trzy lata nie składała oświadczeń majątkowych, za co niedawno skazany został Robert Świerczek (wyrok jest nieprawomocny), który miał obowiązek wyegzekwować te oświadczenia od zastępcy.

Katarzyna Z. została skazana za nakłaniania do wyłudzenia kredytu, kluczborski sąd oczyścił ją natomiast z zarzutu przekroczenia uprawnień, polegającego na płaceniu pieniędzmi gminnymi za prywatne sprawy sądowe. Katarzyna Z. oskarżyła Karolinę K. z Kluczborka o zniesławienie na forum internetowym. Proces przegrała i musiała zapłacić za koszty sądowe. Przelew na 432 zł wysłała do sądu gmina. Sędzia Adrian Mamzer uznał jednak, że nie było to przywłaszczenie pieniędzy na szkodę gminy Byczyna.

Sąd Rejonowy w Kluczborku dodatkowo zasądził na byłą wiceburmistrz i jej męża pokrycie kosztów i opłat sądowych. Katarzyna Z. ma zapłacić 1100 zł, natomiast Jan K. 1512 zł.

Wyrok jest nieprawomocny, ponieważ odwołania złożyli zarówno Katarzyna Z., jak i jej mąż Jan K.

Sprawę rozpatrzy Sąd Okręgowy w Opolu.

To kolejny wyrok w sprawie Roberta Świerczka i Katarzyny Z. w ostatnim czasie. W Sądzie Rejonowym w listopadzie zapadł także wyrok w sprawie niedokończonej budowy Byczyńskiego Inkubatora Przedsiębiorczości oraz oświadczeń majątkowych Katarzyny Z.

Firma męża pani wiceburmistrz Jana K. budowała dla gminy Byczyński Inkubator Przedsiębiorczości (przetarg wygrała jeszcze za rządów poprzedniego burmistrza Ryszarda Grünera). Inwestycji nie dokończyła, a mimo to burmistrz Robert Świerczek wypłacił całą kwotę z umowy - łącznie ponad 2 miliony 600 tysięcy złotych.

W tym procesie Robert Świerczek usłyszał 6 zarzutów: przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, a także utrudnienia zaspokojenia wierzyciela (pieniądze za niedokończony inkubator chciał zająć komornik). Katarzyna Z. dostała jeden zarzut: używania podrobionego oświadczenia majątkowego.

Tę sprawę również rozpatrywał sędzia Adrian Mamzer. Uniewinnił byłą wiceburmistrz z tego zarzutu. Nie wiadomo, kto i w jakim celu podrobił oświadczenie majątkowe Katarzyny Z. Jeszcze w tamtym roku dochodzenie w tej sprawie umorzyła prokuratura.

Od zastępcy oświadczenia majątkowe egzekwować powinien burmistrz, dlatego Roberta Świerczka sąd skazał na 3 tysiące zł grzywny oraz 573 zł opłat i kosztów sądowych.

Sędzia Adrian Mamzer w tym samym wyroku uniewinnił za to Roberta Świerczka od zarzutów związanych z Byczyńskim Inkubatorem Przedsiębiorczości. Wprawdzie ustalenia faktyczne potwierdziły, że mimo niedokończenia inwestycji były burmistrz zapłacił cała kwotę z umowy 2,62 mln zł. Mało tego, firma męża pani wiceburmistrz była mocno zadłużona i zapłatę od gminy zamierzał przejąć komornik. Nie zdołał jednak tego zrobić, bo pieniądze z dwóch ostatnich faktur (łącznie 160 tysięcy zł) gmina przelała bezpośrednio podwykonawcy firmy Kozdra, która budowała inkubator. Sędzia Sądu Rejonowego w Kluczborku uznał jednak, że Robert Świerczek nie działał umyślnie.

- Zebrany materiał dowodowy wskazuje jednoznacznie, że oskarżony w swoim przekonaniu działał na dobro gminy, a nie dobro wykonawcy - napisał w uzasadnieniu sędzia Adrian Mamzer. - Dla sądu jest zupełnie jasne, że wykonawcy należało się wynagrodzenie, które gmina prędzej czy później musiałaby zapłacić.

Ten wyrok również jest nieprawomocny. Prokuratura Rejonowa w Kluczborku oraz obrońcy obu oskarżonych złożyli wnioski o sporządzenie uzasadnienia wyroku, co jest zapowiedzią złożenia odwołania.

Do sprawy wrócimy.