Dokąd maszerują mażoretki. Po ostatnich mistrzostwach Polski w Opolu w środowisku zawrzało

fot. Archiwum
Mażoretki podczas parady na tegorocznych mistrzostwach Polski w Opolu.
Mażoretki podczas parady na tegorocznych mistrzostwach Polski w Opolu. WIC
- Jeśli to ma tak dalej wyglądać, to my dziękujemy - mówią uczestnicy mistrzostw Polski mażoretek w Opolu.

Nie mogę dłużej milczeć - Helena Gruszka, dyrektor Domu Kultury w Ozimku, uważa, że to, co się wyprawiało podczas ostatnich mistrzostw, to jeden wielki skandal. - Tak nieprofesjonalnie przygotowanej imprezy jeszcze nigdy nie widziałam. Warunki poniżej wszelkiej krytyki. Na scenie nic nie było słychać, a ubikacje były wiecznie zalane i nieczynne. I jeszcze 14 godzin spędzonych z małymi dziećmi na plastikowych krzesełkach, dziewczyny przebierające się na oczach publiczności.

Rafał Mikulski, instruktor klubu z Żor, nie jest pewny, czy kiedykolwiek jeszcze przyjedzie tu z dziewczynami:
- Na zawody jechaliśmy z przekonaniem, że nasza zawodniczka będzie faworytką w konkurencji solowej, tymczasem zajęła ostatnie miejsce. Strasznie się zirytowałem werdyktem jury. Mamy wszystko nagrane i chętnie pokazalibyśmy to jakiemuś niezależnemu ekspertowi.

- Kielich goryczy przelała informacja o tym, że Beta z Ozimka, która zdaniem wszystkich zrobiła największe show i zasłużyła na złoto, zajęła drugie miejsce. Wtedy nie wytrzymaliśmy i zaczęliśmy skandować, że to oni powinni zostać zwycięzcami. Szkoda mi tylko zawodniczek, ostro trenują i po co - dodaje.

Sędziowie własnej sprawy
Po zawodach rozgoryczone były też dziewczyny z ozimeckiej Bety. Zdobyły mistrzostwo Polski w miksie (połączenie pompona i batona), ale medali nie dostały. Krążki dostały Czeszki, tylko za to, że się pokazały w Opolu. - Niektóre jurorki jednocześnie startowały w pokazach, były sędziny, które oceniały własne choreografie - mówi Rafał Mikulski.
Mimo tych wszystkich nieprawidłowości nie wiadomo, czy do zapowiadanego bojkotu imprezy dojdzie.

Problem w tym, że mażoretki nie bardzo mają gdzie występować. Poza mistrzostwami organizowanymi przez Stowarzyszenie Mażoretek, Tamburmajorek i Cheerleaderek. Zawodnicy muszą albo się podporządkować, albo zrezygnować ze sportowej rywalizacji. - Każdy może sobie organizować mażoretkowe zawody, ale tylko mistrzostwa organizowane przez moje stowarzyszenie mają charakter eliminacji do mistrzostw Europy - komentuje Stanisław Rewieński, prezes stowarzyszenia.

Trenerzy nie chcą tego komentować. - Bo ucierpią na tym moje dziewczyny. Zwyczajnie zostaną niżej ocenione podczas przyszłych zawodów. Jak im to później wytłumaczę? Prawda jest taka, że szeregi stowarzyszenia trzeba przeorganizować. Koniec, kropka. Inaczej wszystko się zawali - mówi anonimowo jedna z trenerek.

Zawodnicy i trenerzy jednym głosem mówią, że mistrzostwa mażoretek z roku na rok obniżają loty
(fot. fot. Archiwum)

Nie było lepszego miejsca
Stanisław Rewieński odbija piłeczkę: - Warunki na Toropolu są trudne, to prawda, ale nie było lepszego miejsca, by taką imprezę zorganizować. Co do zarzutów o niezależność jury, to są wyssane z palca. Regulamin nie zabrania być zawodniczką i jurorką zarazem. Poza tym wszystkie te osoby mają międzynarodowe uprawnienia do sędziowania - tłumaczy prezes Stowarzyszenia Mażoretek, Tamburmajorek i Cheerleaderek Polskich.

Sędziowanie własnych choreografii też nie stanowi problemu: - Nawet gdyby ktoś chciał sędziować swoje choreografie wyżej, to nie ma takiej możliwości, bo stosujemy olimpijski system punktowania, gdzie odrzucana jest najniższa i najwyższa nota. Nic złego się nie dzieje w naszym stowarzyszeniu, a szum robią zespoły, które nie mogą pogodzić się z porażką. Jednym z nich jest właśnie Beta - tłumaczy.

Klapy i ciąża
Co ciekawe, właśnie toczy się dyscyplinarne postępowanie wobec zawodniczek. Chodzi o rzekome niesportowe zachowanie Bety. - Zburzyły ceremoniał wręczania nagród. Ich fani zaczęli skandować, a trenerka wytargała za klapy i zwyzywała czeską jurorkę. Za takie zachowanie możemy Bety nie dopuścić do uczestnictwa w mistrzostwach Europy - grozi Stanisław Rewieński.

Katarzyna Kamińska, trenerka Bety, twierdzi, że nikogo nie targała, cały czas była na widowni, bo... jest w ciąży.
- To jakaś farsa. Zresztą po doświadczeniach mistrzostw Polski i tak rozważamy, czy w ogóle wziąć udział w mistrzostwach Europy. Ostateczną decyzję podejmie dyrektor naszego Domu Kultury - komentuje krótko. - Szkoda tylko dziewczyn, które ciężko pracowały...

Festiwal na równi pochyłej
Zawodnicy i trenerzy jednym głosem mówią, że mistrzostwa mażoretek z roku na rok obniżają loty. Najczęściej krytykowanym posunięciem organizatorów było przeniesienie imprezy z Ozimka do Opola w 2008 roku. - Nie wiem, komu to przeszkadzało. Całe miasto było nasze. Pozamykane ulice, uroczyste przemarsze, wiwatujący na naszą cześć ludzie na ulicach. Ozimek żył mażoretkami. Naprawdę czułyśmy wtedy, że bierzemy udział w czymś ważnym. W Opolu wiecznie są jakieś problemy. Jesteśmy traktowani jak poboczna impreza - mówią mażoretki z Marklowic.

Jak to się stało, że dziewczyny musiały się z Ozimka wyprowadzić? Jak zwykle zawinili dorośli. A konkretnie - skłóceni ze sobą Stanisław Rewieński, ówczesny dyrektor Domu Kultury w Ozimku, i Jan Labus, burmistrz miasta.
Rewieński oskarżał Labusa o psychiczną przemoc, szykany i mobbing. Gdy burmistrz pozbawił go stanowiska dyrektora, Rewieński z dnia na dzień ogłosił, że międzynarodowa impreza odbywająca się w Ozimku zostaje przeniesiona do opolskiego Okrąglaka.

Zorganizowane naprędce 10. - jubileuszowe - mistrzostwa okazały się, łagodnie mówiąc, mało widowiskowe. Impreza straciła blask. Mażoretki tułają się między rynkiem, Okrąglakiem, Toropolem, placem Kopernika...
- A przecież można by było imprezę zorganizować w Kędzierzynie-Koźlu, tam jest piękna hala, albo gdzieś na Śląsku. Racibórz czy Rybnik chętnie zająłby się organizacją imprezy. Jeśli czegoś się nie zrobi, ta impreza zniknie - uważa Rafał Mikulski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska