Głubczyce. Hodowca nie może odłowić ryb ze swojego stawu. "Kto mi za nie zapłaci?"

Krzysztof Marcinkiewicz
Krzysztof Marcinkiewicz
10-arowy staw pana Grzegorza, z którego nie może odłowić ryb
10-arowy staw pana Grzegorza, z którego nie może odłowić ryb Archiwum prywatne
Pan Grzegorz, właściciel stawu z Królowych pod Głubczycami, chciał przed świętami odłowić ryby. Potrzebował na to pozwolenia od Wód Polskich, które jego zdaniem od kilku miesięcy niepotrzebnie przeciągają tę decyzję. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach widzi całą sytuację zupełnie inaczej.

Pan Grzegorz ma Królowych koło Głubczyc mały, 10-arowy staw. 30 sierpnia mijało pozwolenie wodnoprawne na pobór wód gruntowych i ich zrzut. Jak zapewnia pan Grzegorz, złożył odpowiedni wniosek o jego odnowienie do Wód Polskich, które są odpowiedzialne za kwestie hydrologiczne w regionie.

Jak zawsze w takim przypadku, spółka przeprowadziła kontrolę. Ta z kolei nie widziała przeszkód przed przedłużeniem pozwolenia. Kiedy jednak zbliżał się termin wydania decyzji, zaczęły pojawiać się problemy z formalnościami. Jak zapewnia pan Grzegorz, pracuje w służbach mundurowych, dlatego wszystko musi mieć przygotowane zgodnie z literą prawa.

- Sprawa się bardzo ciągnie. Mam trochę ryb, które muszę odłowić przed świętami. Czasu jest więc bardzo mało. Nie mogę tego jednak zrobić do wydania zgody przez Wody Polskie, bo trzeba do tego wypuścić wodę ze zbiornika – tłumaczy.

Jak poinformował nas Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach, wniosek o przedłużenie pozwolenia rzeczywiście wpłynął do Zarządu Zlewni w Opolu 7 lipca. Według przepisów ustawy został jednak złożony za późno (powinien być do końca maja), dlatego z dniem 30 sierpnia jego pozwolenie wygasło.

Jedyne, co pozostało panu Grzegorzowi, to złożyć wniosek, żeby dostać pozwolenie od nowa. Do tego jednak wymagane są inne dokumenty, niż do przedłużenia uprawnień. Zarząd Zlewni w Opolu otrzymał je 20 sierpnia.

Dwa tygodnie później poinformowano wnioskodawcę, że z uwagi na wielość spraw prowadzonych przez Wody Polskie, termin procedowania zostanie przedłużony. Jak tłumaczy RZGW, panu Grzegorzowi przekazano również, że przysługuje mu prawo do wniesienia ponaglenia, z którego jednak nie skorzystał.

Linda Hoffman, rzecznik prasowa PGW WP RZGW w Gliwicach, informuje, że w toku procedowania sprawy i weryfikacji złożonych dokumentów okazało się, że wniosek jest obarczony licznymi brakami formalnymi. W związku z tym, po szczegółowej analizie w dniu 14 grudnia br. wezwano wnioskodawcę do uzupełnienia wniosku i umożliwienia tym samym Wodom Polskim w Opolu jego dalszego procedowania.

Jednocześnie PGW WP RZGW w Gliwicach zapewniają, że procedura względem wydania pozwolenia wodnoprawnego zostanie przeprowadzona tak szybko, jak tylko będzie to możliwe, co w zaistniałej sytuacji jest uzależnione od terminu uzupełnienia braków w dokumentacji przez samego wnioskodawcę – tłumaczy Linda Hoffman.

Pan Grzegorz potwierdza, że 14 grudnia otrzymał nową listę dokumentów, które musi wypełnić. Zdaje sobie sprawę, że nie będzie w stanie ich przygotować w ciągu zaledwie kilku tygodni.

- Po Bożym Narodzeniu ryba będzie już śnięta. Kto mi za to zapłaci? – pyta retorycznie.

Ja tłumaczy RZGW, staw nie ma charakteru hodowlanego, nie ma możliwości odłowienia ryb.

Odłowienie ryb jest możliwe w oparciu o zasady powszechnego korzystania z wód – informuje Linda Hoffman.

Oznacza to jedynie możliwość amatorskiego łowienia ryb. Pan Grzegorz tłumaczy, że ze względu na strukturę dna, nie ma możliwości odłowienia ryb ręcznie za pomocą sieci.

Do sprawy będziemy wracać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska