Gmina Zdzieszowice chce przejąć od PKP drogi i działki przy dworcu

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Wiceburmistrz Sybila Zimerman mówi, że koszty uporządkowania terenów przy dworcu są duże, dlatego gmina chciałaby odkupić je za niewielkie pieniądze.
Wiceburmistrz Sybila Zimerman mówi, że koszty uporządkowania terenów przy dworcu są duże, dlatego gmina chciałaby odkupić je za niewielkie pieniądze. Radosław Dimitrow
PKP SA. we Wrocławiu zwróciła się do Urzędu Miejskiego w Zdzieszowicach o wskazanie działek, których przejęciem gmina Zdzieszowice byłaby zainteresowana.

Na ulicy Kolejowej asfaltu trudno się dopatrzyć. To raczej klepisko, z dziurą na dziurze. Autem strach tam wjeżdżać, żeby nie połamać zawieszenia. Piesi muszą uważać, żeby nie połamać nóg. Budynki przy drodze zdewastowane, brakuje nawet płotów. Biegnąca z drugiej strony torów ulicy Dworcowej też nie można uznać za wizytówkę miasta. A to ścisłe centrum.

Tak wygląda teren zarządzany przez jedną ze spółek kolejowych. - Mieszkańcy co rusz mają pretensje, że jest tam brudno, że nie prowadzi się tam remontów. Trudno każdemu z osobna tłumaczyć, że teren nie należy do nas, więc nawet nie mamy prawa w niego inwestować gminnych pieniędzy - wyjaśnia Sybila Zimerman, wiceburmistrz Zdzieszowic.

Dodaje, że gmina byłaby skłonna przejąć teren od kolei, żeby móc finansować remonty. Bartłomiej Sarna, rzecznik prasowy PKP SA. we Wrocławiu informuje, że w 2011 roku spółka zwróciła się do Urzędu Miejskiego w Zdzieszowicach o wskazanie działek, których przejęciem gmina Zdzieszowice byłaby zainteresowana w ramach podziału geodezyjnego działki o powierzchni ponad 13 hektarów.

- Ostatnio wystosowaliśmy do gminy kolejne pismo z wykazem nieruchomości w ramach podzielonej działki, które jesteśmy w stanie zbyć na rzecz gminy. To pięć nieruchomości, w tym działki z drogami publicznymi. Obecnie oczekujemy na odpowiedź i kontynuowanie rozmów w tej sprawie - deklaruje rzecznik PKP SA.

Tyle, że gmina chce przejąć działki za symboliczną złotówkę. - Do ich uporządkowania potrzeba dużo pieniędzy - argumentuje wiceburmistrz. Przedstawiciel kolei o konkretnych kwotach mówić nie chce.

- W przyszłości nie wykluczamy wyburzenia dawnej hali wagonowni przy ulicy Kolejowej, jeżeli nie uda nam się jej sprzedaż. Ostatnio natomiast zabezpieczyliśmy przed dostępem osób trzecich budynek dawnej ekspedycji zlokalizowany przy ulicy Kolejowej - dodaje Bartłomiej Sarna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska