Bierawa to gmina zamieszkana w dużej części przez mniejszość niemiecką. Na wniosek zarządu gminnego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, a także wójta, rada gminy już 5 marca 2010 podjęła decyzję o wprowadzeniu podwójnego nazewnictwa.
- Procedura wprowadzania nazw, nadzorowana przez wojewodę i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, została zakończona w maju zeszłego roku - informuje wójt Ryszard Gołębowski.
Trwało to dość długo, bowiem urzędnicy z ministerstwa spraw wewnętrznych szczegółowo sprawdzają, czy niemieckie nazwy są zgodne z historycznymi odpowiednikami. Początkowo propozycja przyjęcia niemieckiej nazwy Oderwalde dla wsi Dziergowice została zaopiniowana negatywnie prze Komisję Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych, która proponowała nazwę Dziergowitz. Ostatecznie jednak Oerwalde zyskało akceptację komisji.
Nazwa Oderwalde pochodzi z roku 1931 - nie jest więc, czego zabrania ustawa, tzw. nazwą nazistowską. Wówczas została przyjęta w referendum przez mieszkańców. W maju 2011 interweniowali w tej sprawie w komisji poseł Ryszard Galla i wójt Ryszard Gołębowski.
- Gmina dostała z budżetu państwa 50 tys. zł na ustawienie odpowiednich, dwujęzycznych tablic - dodaje wójt.
Po przeprowadzeniu procedury przetargowej zakupiono tablice, które w grudniu zeszłego roku stanęły przy wjeździe do poszczególnych sołectw. Niestety, niemal od razu zainteresowali się nimi wandale. Zaledwie kilka dni po ustawieniu tablic w Kotlarni, zdemontowana przez nieznanych sprawców została ta część drogowskazu, na której widniał napis Jakobswalde. Z kolei w Bierawie tablice zostały oblane farbą.
Władze Bierawy mają nadzieję, że są to jednorazowe incydenty. Niestety, do podobnych zdarzeń dochodzi w sąsiednich gminach, gdzie już wcześniej stały polsko-niemieckie tablice. Tak jest m. in. w Cisku, który już od trzech lat walczy z wandalami.
- Podejrzewam, że nie chodzi wcale o waśnie pomiędzy Niemcami a Polakami, tylko mamy tu do czynienia z chuligańskimi występkami. Słyszałem nawet, że ich sprawcami są wandale z pobliskiego Kędzierzyna-Koźla, a nie nasi mieszkańcy - usłyszeliśmy od jednego z mieszkańców Ciska. - U nas nie ma żadnych napięć pomiędzy Polakami a Niemcami. Żyjemy w zgodzie.
Zdaniem mieszkańców Ciska i Bierawy podwójne nazewnictwo miejscowości, a także informujące o tym tablice, są symbolem współpracy pomiędzy dwoma narodami. Podkreślają, że Śląsk Opolski ma bardzo bogatą tradycję zgodnego współżycia obok siebie Niemców i Polaków.
- Jesteśmy przekonani, że grupka chuliganów nie zmieni tego - mówią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?