Kiełbasa korupcyjna

Maciej T. Nowak <a href="mailto: [email protected] ">[email protected] </a> 077 44 32 583
Rozmowa z Lidią Sieradzką, rzecznikiem prasowym Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Korupcja w Polsce

Korupcja w Polsce

Międzynarodowe badania wykazują, że Polska jest mocno dotknięta korupcją. W opublikowanym przez Transparency International indeksie percepcji korupcji w 2003 roku Polska pod względem występowania tego zjawiska znajdowała się na 64. miejscu na 133 badane państwa.
Z badań TI wynikało, że Polska będzie najbardziej skorumpowanym członkiem poszerzonej Unii Europejskiej. Prognozy potwierdziły się. W raporcie TI za rok 2005 Polska uzyskała najgorszy wynik spośród państw UE. Według badań poziom korupcji w Polsce od czterech lat stale rośnie. W indeksie uwzględniono 154 państwa, a Polska znalazła się na 70. miejscu.

Korupcja to nie tylko wielkie pieniądze. Przed sąd można trafić także za wręczanie całkiem drobnych kwot bądź upominków. Zawiłości prawne opisuje przygotowana przez prokuraturę Obywatelska Karta Antykorupcyjna. Pokazuje ona również nowe rodzaje łapownictwa. O tym, na czym polega korupcja wyborcza, menedżerska czy sportowa, opowiada Lidia Sieradzka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.

- Czy kiedyś w szkole dała pani kwiatki nauczycielowi?
- Oczywiście, tak jak każdy z nas.

- A lekarzowi wręczyła pani czekoladę?
- Nie.

- Nie boi się pani teraz, że w związku z tymi kwiatkami może pani odpowiadać za popełnienie korupcyjnego przestępstwa?
- W szkole dajemy kwiaty z okazji Dnia Nauczyciela albo na zakończenie roku. Symboliczny upominek wręczany zwyczajowo nie ma wymiaru materialnego, a jest tylko podziękowaniem komuś za to, że poświęcił nam swój czas i chciał coś dla nas zrobić. Zdarzają się ogłoszenia w gazetach, którymi pacjenci po udanej operacji po prostu dziękują lekarzom. To bardzo piękny gest.

- Dziękować można tylko po zabiegu i egzaminie, a nie przed?
- Wiem, o co panu chodzi: o stworzenie kodeksu co i kiedy wolno brać, a czego nie. Prawo tworzy pewien kanon. Natomiast życie pokazuje, co jest przestępstwem, a co nie. Wiemy, jakich rzeczy mamy się wystrzegać. Czy coś było złamaniem prawa czy nie, możemy ocenić dopiero w konkretnym przypadku. Pamiętam, że kiedyś oskarżono mieszkańca małego miasteczka. Był znanym awanturnikiem. Żądał od urzędniczki załatwienia sprawy, która była absurdem. W zamian zostawił pudełko czekoladek. Sąd go uniewinnił.

- Nie można doprowadzić do absurdu, że przestaniemy sobie dawać kwiaty czy słodycze.
- Symboliczny upominek wręczamy zwyczajowo. Nie wyobrażam sobie, by dzieci poszły na zakończenie roku bez kwiatów dla pani nauczycielki. Z drugiej strony w Opolu była taka historia, gdzie skierowano akt oskarżenia opisujący, jak studenci przed egzaminem składali się na kuchenkę mikrofalową dla pani profesor. Wszyscy się na to zrzucali i kupowali. Przed egzaminem robiono wywiad, czego ta pani sobie życzy. To jest chyba jasny przypadek przekroczenia granicy między zwykłym upominkiem a korupcją.

- Gdzie leży ta granica?
- Przebiega w miejscu, w którym potrafimy ocenić, że dajemy prezent, bo doceniamy czyjś wysiłek, a tym, iż jest on wręczany po to, by załatwić jakąś sprawę po swojej myśli. Jest różnica między tym, że klasa zbierze się na bukiet kwiatów, a studenci przed egzaminem na kuchenkę. Z drugiej strony nie uważam też za korupcję złożenia się na prezent przez dzieci, które kończą szkołę i żegnają się ze swoim nauczycielem. Przecież prezenty dajemy też, gdy kogoś odwiedzamy.

- Korupcję mamy wtedy, gdy strona wręczająca ma w tym jakiś interes i oczekuje czegoś w zamian.
- Na pewno.

- Jakiej wartości nie powinien przekraczać prezent?
- Nie ma przepisu, który by to określał. Trzeba to ustalać w każdym przypadku. Jak przyjmiemy, że funkcjonariuszowi publicznemu wręczono 200 zł, to niby nie jest dużo, ale uważam, że jest to łapówka.

- Są przypadki, gdy policjantom bądź strażnikom miejskim zarzuca się przyjmowanie jeszcze mniejszych kwot - po 50 zł.
- Właśnie. Z drugiej strony za 50 zł można też kupić ładny bukiet kwiatów i nie musi on wcale być łapówką. To jednak zupełnie inny wymiar. Gdy z okazji Dnia Policjanta wręczymy funkcjonariuszowi bukiet, to nie możemy chyba mówić, że załatwiamy sobie jakąś sprawę.

- Poczęstowanie kogoś kieliszkiem wódki może być przestępstwem?
- To zależy od okoliczności.

- W Obywatelskiej Karcie Antykorupcyjnej jest mowa o korupcji wyborczej.
- Tu też trzeba każdy przypadek rozpatrywać oddzielnie. Do korupcji wyborczej może dojść przed lokalem wyborczym, gdy wręczając choćby kieliszek wódki, chcemy skłonić kogoś do zagłosowania w konkretny sposób. Kupować głosy można za drobne podarunki, nawet za przysłowiową kiełbasę wyborczą. W tych sprawach nie mamy jeszcze żadnych orzeczeń sądów.

- Łapówkę może przyjąć nie tylko funkcjonariusz publiczny, ale także dyrektor prywatnej firmy.
- Do tej pory w świadomości społecznej tkwiło przekonanie, że skorumpować mogą się dać tylko funkcjonariusze publiczni, czyli osoby ściśle wymienione przez kodeks karny: prezydent, poseł, sędzia, prokurator, komornik... Poza sferą świadomości pozostawał sektor prywatny. Po znowelizowaniu kodeksu wprowadzono przepis mówiący o tym, że osoby kierujące podmiotami prowadzącymi działalność gospodarczą też mogą popełnić to przestępstwo. Polega ono na przyjęciu korzyści, albo nawet samej obietnicy jej przyjęcia, w zamian za zachowanie, które może wyrządzić danej firmie szkodę majątkową. Gdy o tym, który z kilku kontrahentów zostanie wybrany, decyduje nie przedstawiona oferta, a na przykład wczasy, na które pojechał kierownik.

- A kto odpowiada za korupcję sportową? Tylko sędzia, który ustawia wynik meczu?
- Nie. Przepisy mówią także o osobach, które organizują profesjonalne zawody, a także zawodnikach biorących udział w ustawionych zawodach.

- Kodeks mówi jeszcze o jednym rodzaju korupcji, występującej wśród wierzycieli.
- Ma to miejsce, gdy dany podmiot ma kilku dłużników i nie zaspokaja ich po równo, ale tylko tego, który wręczył łapówkę. Tracą pozostali. Do tego rodzaju przestępstwa może dojść w trakcie trwania postępowania upadłościowego.

- Dlaczego inne rodzaje korupcji, o których rozmawiamy, są zagrożone mniejszą karą niż ta podstawowa, dotycząca urzędników?
- Zawsze od funkcjonariusza wymaga się więcej, bo on piastuje funkcję publicznego zaufania. Musi być wolny od negatywnych zachowań. Naruszenie takich norm musi powodować ostrzejsze karanie. Myślę, że to zrozumiałe. Zagrożenie w sektorze publicznym dotyczy całego społeczeństwa i funkcjonowania kraju.

- Co ma zrobić Kowalski, jak spotka się z propozycją łapówki?
- Zależy od samego Kowalskiego. Im więcej będzie takich, którzy się sprzeciwią bądź zawiadomią organa ścigania, tym zwiększa się szansa na ograniczenie tego zjawiska.

- Czy zawiadamiając policję bądź prokuraturę można liczyć na lepsze potraktowanie?
- Trzeba pamiętać, że jak ktoś dał łapówkę i powiadomi organy ścigania, zanim one same się o tym dowiedzą, może liczyć na bezkarność.

- Funkcjonariusz, który wziął łapówkę, też może uniknąć kary?
- Nie. Najwyżej może liczyć na nadzwyczajne jej złagodzenie. Z bezkarności korzysta tylko osoba, która łapówkę wręczyła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska