Pół roku temu gmina wiejska Brzeg otrzymała od skarbu państwa ponad 460 hektarów na terenie lotniska. Mimo porozumień z miastem o przekazaniu ziemi do międzygminnego związku "Inwestkom", teren jest nadal własnością gminy.
- Przedstawiciele miasta zerwali posiedzenie związku i to z ich strony brakuje dobrych chęci, aby "Inwestkom" przejął lotnisko - uważa wójt gminy wiejskiej Andrzej Pulit.
Powodem zerwania rozmów było to, że półtora miesiąca po podpisaniu porozumienia gmina przekazała 67 hektarów ziemi własnej spółce "Eko-Skarbimierz" z przeznaczeniem pod zakład konwersji odpadów. Spółka została już formalnie zawiązana i czeka na rejestrację w sądzie. - Działalność rozpoczniemy najprawdopodobniej 1 stycznia 2002 roku - mówił Romuald Sydor, prezes "Eko-Skarbimierza". - Na razie inwestycja znajduje się w fazie opracowywania koncepcji. Są postępy w rozmowach z firmami, które mogłyby zainwestować w zakład, ale jeszcze za wcześnie o tym mówić - kontynuje Sydor. 67 ha, na których działalność prowadzić będzie spółka, znajduje się w zachodniej części lotniska, w pobliżu miejscowości Małujowice.
- To jest najlepsza ziemia na lotnisku, a gmina przekazała ją bez żadnych ustaleń z nami - mówi burmistrz Brzegu Maciej Stefański. - Dlatego, na znak protestu, wyszliśmy ze zgromadzenia wspólników "Inwestkomu" - wyjaśnia burmistrz, dodając, że właśnie w celu wyjaśnienia sytuacji zaprosił na dzisiejszą sesję rady miejskiej wojewodę. Jednak zamiast Adama Pęzioła do Brzegu ma przyjechać Marek Samborski, pełnomocnik wojewody ds. zagospodarowania terenów po jednostkach armii radzieckiej.
- Z zaproszenia wiem tylko, że dyskusja ma dotyczyć inwestycji w zakresie ekologii na terenie lotniska - powiedział nam Samborski.
W ratuszu na pewno nie będzie za to wójta gminy, która jest faktycznym właścicielem lotniska. - Nie interesują mnie sesje rady miejskiej - powiedział Andrzej Pulit.
Te spory nie przeszkadzają w poszukiwaniu inwestorów gotowych zainwestować w Skarbimierzu, ale jak dotąd wszystkie propozycje pozostają na papierze. - Ostatnio zainteresowanie wyraziła niemiecka firma, która chce budować elektrownie wiatrowe - mówi wójt Pulit. - Wysłaliśmy do nich papiery i czekamy na odpowiedź. Pojawiła się też propozycja firmy amerykańskiej, która chce tu produkować sprężarki do samochodów, a ostatnio wojewoda prowadził rozmowy w sprawie budowy fabryki Toyoty - wylicza wójt Pulit. O tej ostatniej propozycji władze gminy i miasta dowiedziały się z piątkowej publikacji w "NTO", w której wypowiadał się wojewoda Adam Pęzioł. Jak dowiedzieliśmy się w urzędzie wojewódzkim, rozmowy na temat budowy w Polsce wspólnej fabryki nowego samochodu Citroena i Toyoty odbywały się w Ministerstwie Gospodarki i strona polska złożyła swoją ofertę obejmującą m.in. lotnisko w Skarbimierzu Osiedlu.
- Chętnych jest dosyć dużo, zarówno z Czech, jak i z kraju, m.in. zainteresowany jest Wałbrzych ze swoją strefą ekonomiczną - mówi wicewojewoda Mirosław Stankiewicz. - Atutami naszego lotniska jest duża powierzchnia i wysoki poziom bezrobocia, co oznacza dla inwestora możliwość łatwego znalezienia pracowników do fabryki aut - mówi Stankiewicz. Dodaje, że spory i kłótnie są niepotrzebne, a istotne jest wspólne znalezienie inwestora. Podobnie wypowiada się Stefański: - Pracujemy na to wszyscy: wojewoda, ja i również wójt Pulit.
Jak zakończy się spór o związek "Inwestkom"? - Możemy albo się dogadać, albo pójść do sądu, bo działania gminy wiejskiej są sprzeczne ze statutem związku i podpisanym porozumieniem - mówi Stefański. - Ale ja nie chciałbym takich spraw rozwiązywać w sądzie i jeżeli nie dogadamy się, to nie wykluczam, że opuścimy związek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?