Kryzys w Polsce 2050. Kampania wyborcza Adama Gomoły i jego ludzi idzie jak po grudzie

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Kim są ludzie, na których postawił Adam Gomoła w wyborach samorządowych?
Kim są ludzie, na których postawił Adam Gomoła w wyborach samorządowych? Kolaż NTO /archiwum prywatne A. Gomoły
W przededniu wyborów samorządowych lokalne struktury Polski 2050 są w rozsypce. Zamiast jedności i nowej jakości, partia Szymona Hołowni zmaga się z kryzysem przywódczym i wewnętrznymi sporami.

Rozłam w partii Szymona Hołowni na Opolszczyźnie

Po „miesiącu miodowym” spowodowanym zdobyciem przez Gomołę mandatu posła, rozpoczęły się przygotowania do wyborów samorządowych. I bardzo szybko okazało się, że w partii Szymona Hołowni na Opolszczyźnie nie układa się najlepiej.

W lutym Polska 2050 doświadczyła poważnego wstrząsu, gdy trzech z pięciu członków zarządu wojewódzkiego zdecydowało się opuścić szeregi partii. Rezygnacja ta nie dotyczyła zwykłych działaczy, lecz kluczowych postaci: szefa struktur wojewódzkich, sekretarza i skarbnika. Było to znaczące uderzenie w lidera opolskich struktur Polski 2050 Adama Gomołę, który stracił najbliższych współpracowników.

Od tego czasu byli członkowie zarządu wojewódzkiego Polski 2050 w regionie opolskim milczeli i nie zabierali głosu w tej sprawie. Mimo krążących w kuluarach plotek, odmawiali publicznej rozmowy na temat kulis odejścia, podkreślając, że są to wewnętrzne sprawy partii. Dużo na ten temat mówił jednak sam poseł Gomoła, pytany przez dziennikarzy o kulisy tej politycznej wolty swoich dotychczasowych współpracowników. Na antenie Polskiego Radia zasugerował nawet, że odejście byłego zarządu było spowodowane "kolejnymi wyzwaniami i ważnymi funkcjami jakie te osoby mają objąć w regionie".

Były szef struktur partii w regionie Piotr Sitnik nie zgadza się z taką argumentacją.

- Byłem rozczarowany podejściem do organizacji kampanii wyborczej. Można powiedzieć, że mieliśmy z panem posłem Gomołą zupełnie inne zdanie na temat, jak powinna być prowadzona, zorganizowana kampania wyborcza do samorządu. I to był jeden z powodów, dla których odszedłem – tłumaczy Sitnik, zaznaczając, że powód jego odejścia jest Gomole znany od początku.

Spór Sitnika z Gomołą rozpoczął się jeszcze przed startem kampanii wyborczej do parlamentu. Wówczas to zarząd krajowy Polski 2050 zdecydował, że „jedynka” na liście wyborczej wypracowana w ramach koalicji Trzeciej Drogi przypadnie nie liderowi struktur, czyli Sitnikowi, tylko rzecznikowi prasowemu, bo taką funkcję pełnił wówczas 24-letni polityk z Gogolina. Mimo niezadowolenia części działaczy Adam Gomoła wystartował jednak z pierwszego miejsca i dostał się do Sejmu jako najmłodszy parlamentarzysta tej kadencji. Co ciekawe, Sitnik nie protestował i starał się wspierać swojego młodszego kolegę w kampanii. Aktualnie były szef struktur Polska 2050 na Opolszczyźnie ubiega się o mandat radnego radnego z ramienia KWW Ziemia Kluczborska.

W podobnym tonie wypowiada się Aleksandra Pawlik, była sekretarz partii, która uważa, że insynuacje posła Gomoły negatywnie rzutują na jej wizerunek.

- Przystąpiłam do Polski 2050 z dużą nadzieją, jako że jest to naprawdę nowa jakość i bardzo chciałam w to wierzyć. Niestety, nasza współpraca z panem posłem od pewnego czasu nie układała się dobrze, szczególnie w kontekście wyborów samorządowych. Mieliśmy zupełnie inne spojrzenie na tę sprawę. Chcieliśmy odejść po cichu, nie zależało nam na rozgłosie, ale ciężko traktować poważnie kogoś, kto w każdym wywiadzie mówi coś innego. Najpierw dowiedziałam się, że pan poseł nie zna powodu naszego odejścia, co jest nieprawdą, bo od samego początku go znał. Później usłyszałam w Polskim Radiu, że rezygnujemy, bo prawdopodobnie obejmiemy ważne funkcje w regionie. To jest dla mnie oburzające – podkreśla Pawlik.

22-letnia działaczka PiS pomaga w kampanii partii Hołowni

Adam Gomoła do pomocy w tegorocznej kampanii zatrudnił 22-letnią Barbarę Łabędzką, byłą przewodniczącą samorządu uczniowskiego III LO w Opolu – czyli tego samego liceum, do którego uczęszczał Gomoła.

Łabędzka była także młodzieżowym ambasadorem UE na Polskę oraz członkinią Forum Młodych PiS. W 2018 roku Łabędzka udzieliła wywiadu w Radiu Opole, w którym ochoczo przyznała, że z „zainteresowaniem obserwuje ewolucję Federacji Rosyjskiej i nie wyklucza, że będzie studiowała stosunki międzynarodowe i prawa człowieka w Moskwie.” Zaznaczmy, że stało się to cztery lata po aneksji Krymu przez Rosję.

Podczas nadchodzących wyborów Łabędzka, a dokładniej jej firma „Carrington Media&Event” zajmować się będzie - jak usłyszeliśmy podczas rozmowy z nią - „sprawami kadrowymi” i kwestią informacyjną kampanii wyborczej. Gdy próbowaliśmy się dowiedzieć szczegółów tej współpracy, usłyszeliśmy od niej, że „pytania mamy sformułować na piśmie”.

Wysłaliśmy więc oficjalne pismo wraz z pytaniem, czy na czas świadczenia usług dla Polski 2050, Łabędzka zawiesiła swoje członkostwo w PiS. Odpowiedzi jednak nie otrzymaliśmy.

Kontrowersyjny kandydat na wójta Turawy

O tym, jak wygląda selekcja przeprowadzana przez kierownictwo opolskich struktur Polski 2050 świadczy kandydatura Stefana Połoneckiego, który chce zostać wójtem Turawy. Zawodowo zajmuje się ogrodnictwem, prowadzi firmę z tej branży.

Połonecki w poprzednich wyborach parlamentarnych w 2023 roku ubiegał się o mandat posła z listy Bezpartyjnych Samorządowców i zdobył 411 głosów. W rozmowie z nami tłumaczy, że mimo braku wcześniejszego doświadczenia politycznego, jest przekonany, że jego doświadczenie w biznesie i prowadzeniu własnej firmy pozwoliło mu zrozumieć, jak efektywnie zarządzać różnymi aspektami gminy.

- Widzę politykę nie jako cel sam w sobie, ale jako narzędzie do realnego wprowadzania zmian. Nie chcę być kolejnym politykiem, który tylko zajmuje miejsce. Chcę pracować na rzecz naszej społeczności, wykorzystując moje doświadczenie biznesowe do poprawy funkcjonowania naszej gminy – mówi Połonecki.

Jego celem - jak sam przekonuje - jest praca na rzecz gminy i jej mieszkańców, z naciskiem na ochronę i rozwój zielonych terenów, turystykę oraz ogólny rozwój regionu. Kierownictwo partii skuszone tą wizją poparło starania Połoneckiego w walce o fotel wójta Turawy. Poseł Adam Gomoła udzielił mu oficjalnego poparcia, twierdząc, że „serce Stefana bije w rytmie dobra wspólnego”.

Kandydat na wójta Turawy nigdy nie krył się ze swoimi kontrowersyjnymi poglądami. Nasza redakcja jest w posiadaniu screenów jego wpisów na portalach społecznościowych.

W jednym z nich pyta internautów, "jak długo jeszcze będziemy utrzymywać żydostwo?". W innym, sędzię sądu powszechnego nazywa "pisowską suczą". W kolejnym życzył śmierci prezesowi PiS Jarosław Kaczyńskiego.

Połonecki próbuje się bronić tłumacząc, że w momencie publikowania kontrowersyjnych treści nie był jeszcze osobą publiczną.

- Żyjemy w wolnym kraju i uważam, że mam prawo do swobodnego wyrażania własnych opinii – tłumaczy Połonecki.

Kandydaci z łapanki nie świadczą o sile lokalnych struktur

Polska 2050 na Opolszczyźnie ujawniła już swoich kandydatów na różne stanowiska w nadchodzących wyborach samorządowych. Wśród nich jest m.in. Piotr Fitowski, walczący o fotel burmistrza Nysy – na co dzień mechanik samochodowy.

- Oczywiście, każda partia stara się przedstawić jak najlepszych kandydatów, ale w przypadku Polski 2050 na Opolszczyźnie wydaje się, że nie jest to kwestia wyboru, a raczej możliwości. Wybierając kandydatów ”z łapanki”’, partia nie tylko ryzykuje swoją reputację, ale również pokazuje brak solidnych, przygotowanych kadr, gotowych do podjęcia wyzwań samorządowych – mówi nam doświadczony polityk z regionu.

Dodatkowo, osoba z wewnętrznych struktur partii ujawnia, jak trudno było skompletować listę kandydatów.

- Adam Gomoła osobiście dzwonił do ludzi, prosząc ich o start w wyborach. W niektórych przypadkach były zaskoczone taką propozycją, ponieważ nigdy wcześniej nie angażowały się w politykę. To pokazuje desperację i brak przygotowania, z którym mierzymy się na krótko przed wyborami – tłumaczy osoba związana z lokalnymi strukturami Polski 2050, zastrzegając swoją anonimowość.

Polityk Polski 2050 na liście wyborczej prezydenta Opola

Kontrowersji wokół list wyborczych Polski 2050 jest więcej. Janusz Telesz, aktywny członek stowarzyszenia oraz partii Polski 2050, podjął zaskakującą decyzję o starcie w nadchodzących wyborach samorządowych z listy… KWW Arkadiusza Wiśniewskiego. Mimo że Trzecia Droga będzie miała własną listę do rady miasta Opola.

- Wolę nie wypowiadać się na temat działalności pana Gomoły. Nie chcę być szczególnie identyfikowany z negatywnymi informacjami, które pojawiły się wokół naszej partii na Opolszczyźnie. Wolałbym być odbierany jako mieszkaniec Śródmieścia, społecznik, a nie człowiek, który w stu procentach utożsamia się z postępowaniami lidera Polski 2050 Szymona Hołowni w naszym regionie – podkreśla Telesz, który w wyborach wystartuje z piątego miejsca w okręgu obejmującym Stare Miasto i Śródmieście

Telesz, pytany o swoją motywację, wyraźnie zaznaczył, że zna Arkadiusza Wiśniewskiego od wielu lat i to prezydent zaproponował mu startowanie z okręgu, w którym mieszka od urodzenia.

- Oczywiście, nadal jestem członkiem stowarzyszenia Polski 2050, które powstało po wyborach prezydenckich Szymona Hołowni, a na bazie którego powstała później partia. Do tej partii się zapisałem, natomiast zawsze byłem bardziej społecznikiem i ponieważ stowarzyszenie robiło przede wszystkim różnego rodzaju eventy, spacery ekologiczne, i to mnie kręci. Polityka mnie nie kręci, dlatego wolałem wystartować z listy bezpartyjnego prezydenta, niż z komitetu własnej partii – tłumaczy Janusz Telesz.

Adam Gomoła ma ciężki orzech do zgryzienia

Po odejściu trzech kluczowych członków zarządu wojewódzkiego Polski 2050 na Opolszczyźnie, a także z uwagi na obowiązki Adama Gomoły jako posła w Warszawie, lokalne struktury partii znalazły się w bardzo trudnej sytuacji. Brak osób na kluczowych stanowiskach w regionie sprawił, że działania na rzecz partii i organizacja kampanii wyborczej stają się poważnym wyzwaniem.

- W obliczu tych trudności, Polska 2050 jest zmuszona otwierać drzwi dla osób bez odpowiedniego doświadczenia politycznego lub organizacyjnego, ponieważ po prostu brakuje innych kandydatów chętnych do pracy - przyznaje osoba ze środowiska posła Adama Gomoły.

Jak słyszymy, taka sytuacja zmusza Gomołę do pełnienia podwójnej roli - jako posła w stolicy kraju oraz jako lidera lokalnych struktur partii na Opolszczyźnie. Co ważne, partii, która dopiero buduje lokalne struktury i wpływy.

- To pokładanie tak wielu obowiązków na barkach jednej osoby nie tylko podkreśla problemy z rekrutacją i utrzymaniem kadry w partii, ale także stawia pod znakiem zapytania efektywność i skuteczność działań partii w regionie. Gomoła musi łączyć obowiązki posła z koniecznością odbudowy i zarządzania lokalnymi strukturami partii, co jest zadaniem wymagającym i czasochłonnym, zwłaszcza w obliczu nadchodzących wyborów samorządowych - wskazuje nasz rozmówca.

Przypomnijmy, że po odejściu trzech członków zarządu, obecny liczy tylko dwie osoby: Adama Gomołę i Janusza Tomczaka.

Poseł Gomoła: w każdej rodzinie są problemy

Z Adamem Gomołą rozmawiamy po jego otwartym spotkaniu w Nysie, podczas którego przedstawiony został oficjalny kandydat Trzeciej Drogi na stanowisko burmistrza Nysy, a także kandydaci na radnych. Młody poseł Ziemi Opolskiej przyznaje, że w związku z trwającą kampanią samorządową, jest mocno zajęty.

- Stajemy przed wyzwaniem, które jest dla nas ogromne – znacznie cięższe niż wybory parlamentarne. To nasza pierwsza tak duża kampania jako Polska 2050. Jak w każdym dorastaniu, zarówno człowieka, jak i organizacji, pojawiają się trudności. Mówiono o nas 'startup polityczny', co doskonale oddaje naszą sytuację – dynamiczną, pełną wyzwań, ale i optymizmu. Tak, zdarzają się odejścia, ale to część procesu dojrzewania. Ważne, że idziemy do przodu, rozwijamy się, a nasze listy wyborcze są pełne – podkreśla Adam Gomoła.

Na zarzut rozpadu lokalnych struktur i odejść kluczowych członków partii, Gomoła odpowiada, że to naturalne. - W każdej organizacji dochodzi do zmian – mówi. - Kluczowe jest to, jak reagujemy na te wyzwania. Nasze struktury są silniejsze niż kiedykolwiek, a kampania wyborcza to czas, który pokazuje naszą prawdziwą siłę i jedność.

Tłumaczy, że „nie można jednocześnie wprowadzać nowej jakości do polityki i mieć kandydatów, którzy na wyborach zjedli zęby”.

- Naszym celem jest świeżość i autentyczność, a renoma buduje się z czasem. Każdy z naszych kandydatów cieszy się dobrym imieniem w swojej lokalnej społeczności, co jest dla nas najważniejsze – ocenia poseł Polski 2050.

Gomoła wylicza dalej, że najważniejszymi cechami są dla niego otwartość, dialog i wzajemne wsparcie wewnątrz partii, szczególnie podczas kampanii wyborczej.

- Jesteśmy jak rodzina – czasami pojawiają się problemy, ale najważniejsze, że idziemy do przodu. Naszym celem jest wpływanie na lokalne społeczności, a samorządność jest dla nas kluczowa. Ta kampania to nie tylko wyzwanie, ale i szansa na pokazanie, że Polska 2050 ma konkretne plany i gotowych ludzi, by wprowadzać zmiany. Wierzę, że nasza oferta wyborcza, nasze zaangażowanie i nasza wizja przekonają wyborców. Przed nami intensywny czas, ale jestem przekonany, że nasza ciężka praca i zaangażowanie przyniosą efekty. Polska 2050 ma potencjał, by wprowadzić realną zmianę, a ja jestem tutaj, by ten proces wspierać i prowadzić – dodaje poseł Adam Gomoła.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska