Mieszkańcy Domaszkowic nie chcą biogazowni. Protest pod urzędem miasta w Nysie. "Jak będzie trzeba pójdziemy do samego Pana Boga"

Anna Gryglas
Anna Gryglas
W czwartek ( 23 maja) pod urzędem miasta odbył się protest mieszkańców przeciwko budowie biogazowni w Domaszkowicach.
W czwartek ( 23 maja) pod urzędem miasta odbył się protest mieszkańców przeciwko budowie biogazowni w Domaszkowicach. Anna Gryglas
Kilkudziesięciu mieszkańców Domaszkowic, Kubic, Niwnicy Wyszkowa Śląskiego i Wierzbięcic w czwartek (22 maja) protestowało przed urzędem miasta w Nysie. Ludzie chcą zablokować budowę jednej z największych biogazowni w Polsce, którą na terenie Domaszkowic postanowiła wybudować spółka BZK Energy.

Protest rozpoczął się o godz. 14. Kilkadziesiąt osób przyszło pod urząd miasta w Nysie z transparentami, plakatami i ulotkami i hasłami „Nysa to ludzie, wieś to smród” oraz „Stop biogazowni” na ustach.

Chodzi o to, że w bliskim sąsiedztwie zielonych Domaszkowic ma powstać ogromna biogazownia. Inwestycja ma być największą tego typu inwestycją w Polsce. Plany inwestora wzbudziły wśród mieszkańców olbrzymi sprzeciw. Ludzie z kilku miejscowości połączyli siły i nie chcą dopuścić do budowy zakładu.

- Wysypisko śmieci, chlewnia, a teraz jeszcze biogazownia, i to jedna z największych w Polsce! Co wy chcecie zrobić z naszym sołectwem! Będziemy żyli w smrodzie i brudzie – mówią zdenerwowani mieszkańcy.

Ludzie oprócz fetoru boją się także skażenia środowiska.

- W tej biogazowni będą przerabiane m.in.: odpady z chlewni i resztki z zakładu produkcji etanolu w Goświnowicach. Przecież to wszystko jest nie tylko śmierdzące, ale także trujące – mówią ludzie.

Edyta Wąs, była sołtys Domaszkowic, podkreśla, że mieszkańcy nie są przeciwni biogazowniom.

- Jesteśmy przeciwni biogazowni w Domaszkowicach. Rozumiemy, że energia odnawialna jest potrzebna, że będzie nacisk UE na biopaliwa, ale nie chcemy mieć biogazowni u siebie. Z tego powodu, że mamy już wysypisko śmieci i olbrzymią fermę trzody chlewnej – wyjaśniała.

Planowana biogazownia budzi opór mieszkańców także dlatego, że ma być największą taką inwestycją w Polsce.

- Niezależnie od nowoczesnych technologii jakie zostaną tam zastosowane – będzie śmierdziało jeszcze bardziej – dodaje podkreśla Edyta Wąs.

Inwestorem jest spółka BZK Energy, która w lutym złożyła wniosek o wydanie decyzji środowiskowej na budowę rolniczej biogazowni. Inwestycja będzie zajmowała blisko 3 hektary i będzie miała moc blisko 4 MW (jak mówią mieszkańcy największa biogazownia w Polce ma moc 2,8 MW).

Plany budowy biogazowni wzbudziły protesty i połączyły mieszkańców kilku miejscowości. W czwartek ( 23 maja) pod urzędem gminy oprócz Domaszkowic protestowali także mieszkańcy Kubic, Niwnicy Wyszkowa Śląskiego i Wierzbięcic.

- Ta biogazownia wpłynie na życie nasz wszystkich. Potworny smród to jedno, ale weźmy pod uwagę także inne konsekwencje sąsiadowania z taką inwestycją. Sołectwa, o których mowa są sypialnią Nysy, ludzie zainwestowali dorobek życia, aby wybudować sobie domy na wsi, inni kupili działki. Poza fetorem w jakim przyjdzie nam żyć, nasze nieruchomości
stracą na wartości, drogi będą zajeżdżane przez tiry wożące substraty do produkcji, a wokół zaczną jak grzyby po deszczu wyrastać kolejne chlewnie, co całkowicie zmieni charakter tego obszaru – mówi Joanna Burska, mieszkanka Niwnicy i radna powiatowa.

Obecnie trwają konsultacje dla mieszkańców przed wydaniem przez burmistrza Nysy decyzji środowiskowej dla tej inwestycji. Ludzie, do 29 maja, mogą składać swoje wnioski i uwagi w tej sprawie. Mieszkańcy przygotowują swój kontrraport oddziaływania na środowisko, zbierają także podpisy przeciwko biogazowni. Do tej pory na listach podpisało się blisko 2000 mieszańców gminy Nysa.

- Liczymy, że burmistrz, kierując się dobrem mieszkańców, nie zgodzi się na tą inwestycję. Jeśli tak się nie stanie pójdziemy nawet do Pana Boga, żeby to zablokować – mówią ludzie.

Marek Rymarz, wiceburmistrz Nysy, który wyszedł do protestujących, a także w zastępstwie nieobecnego Kordiana Kolbiarza spotkał się z mieszkańcami w środę (22 maja) tłumaczy:

- Burmistrz Nysy jako organ administracji samorządowej jest zobowiązany do prowadzenia postępowań w ramach narzuconego prawa. Jednym z nich jest możliwość uzyskiwania decyzji środowiskowych na realizowanie inwestycji. W tym postępowaniu, w zakresie biogazowni metanowej, przedsiębiorca złożył tzw. Kartę Informacyjną Przedsięwzięcia. Na podstawie KIP, która jest konsultowana z takimi podmiotami jak Wody Polskie, RDOŚ czy Sanepid, burmistrz wydał postanowienie o nałożeniu raportu środowiskowego na tę inwestycję. Teraz trwają konsultacje społeczne w tej sprawie. Raport jest upubliczniony, mieszkańcy Domaszkowic docierają do niego, a w środę mieliśmy w tej sprawie spotkanie w świetlicy. Było ok. 200 osób. Podczas spotkana usłyszałem o argumentach, jakie podnoszą mieszkańcy i one będą brane pod uwagę podczas przygotowywania projektu decyzji. Teraz czekamy na informacje Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska na temat raportu, który został mu przesłany do zaopiniowania. Mając komplet dokumentów, opinii, raport, informacje ze strony mieszkańców – burmistrz przygotuje decyzję. Na tym etapie postępowania nie będę ferował wyroków, bo jest to nieuprawnione, a nie chciałbym zostać posądzony o stronniczość – mówi wiceburmistrz.

Pozytywna decyzja środowiskowa nie oznacza, że biogazownia powstanie. Można się od niej odwoływać (tak samo w przeciwnym wypadku). W dalszej kolejności burmistrz będzie jeszcze musiał wydać tzw. warunki zabudowy dla inwestycji. W kolejnym etapie starosta wydaje pozwolenie na budowę.

Nie wiadomo, kiedy burmistrz wyda decyzję środowiskową. Według prawa musi to zrobić bez zbędnej zwłoki.

od 7 lat
Wideo

Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska