Mieszkańcy ulicy Powolnego w Opolu: Budowlańcy się z nami nie liczą

Redakcja
- Pył z budowy wdziera się do naszych mieszkań przez zamknięte drzwi i okna - skarżą się mieszkańcy budynku przy ul. Powolnego 6.
- Pył z budowy wdziera się do naszych mieszkań przez zamknięte drzwi i okna - skarżą się mieszkańcy budynku przy ul. Powolnego 6. Sławomir Mielnik
Opolanie skarżą się, że ekipa, która prowadzi rozbiórkę domu handlowego w Opolu uprzykrza im życie.

Budynek mieszkalny położony przy ul. Powolnego 6 w Opolu sąsiaduje z Domem Handlowym Hermes, który właśnie jest rozbierany. Mieszkańcy skarżą się, że budowlańcy postanowili ułatwić sobie pracę ich kosztem.

- Najpierw wielkimi młotami burzyli mury, cały ten gruz ładowali na taczki, a później ich zawartość zrzucali na dół z wysokości kilku metrów. Efekt był taki, że na podwórku było aż siwo od kurzu - skarży się Małgorzata Guła, jedna z mieszkanek budynku. - Prosiłam pracowników, żeby zamontowali specjalny rękaw, którym ten gruz można by było zsypywać na dół, ale powiedzieli mi, że nie mogą, bo wtedy prace będą trwały dłużej.

Mieszkańcy mówią, że nie mają nic przeciwko rozbiórce, ale uważają, że ekipa nie zabezpieczyła odpowiednio miejsca, w którym prowadzone są prace.

- Postawili niby kawałek blachy, który ma odgradzać plac budowy, ale co on daje, skoro blacha ma 2 metry wysokości, a prace prowadzone są na kilku metrach - denerwuje się pan Paweł i pokazuje grubą warstwę kurzu, którą pokrywają się zaparkowane w pobliżu auta. - O otworzeniu okna można zapomnieć. Najgorsze jest to, że ten pył dostaje się do mieszkań nawet przez szczelnie zamknięte drzwi i okna - wtóruje mu pani Małgorzata, która o pomoc poprosiła nawet policję.

- To normalne, że przy rozbiórce się kurzy - ripostuje Rafał Droś, kierownik budowy. - Żeby było inaczej, to najpierw musielibyśmy zbudować kopułę nad rozbieranym budynkiem, ale to przecież byłby absurd.

Zdaniem kierownika budowy mieszkańcy, jeśli chcą aby w ich sąsiedztwie powstał luksusowy hotel, muszą znieść niedogodności. - To nieprawda, że gruz wysypywaliśmy z taczek z wysokości kilku metrów. Korzystaliśmy z rękawa, ale teraz nie możemy tego zrobić, bo 500-kilogramowego słupa tak nie zdemontujemy - mówi Rafał Droś.

Budowlańcy zapewniają, że do końca przyszłego tygodnia rozbiórka się zakończy, a dalsze prace nie będą już tak uciążliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska