Na drodze pod Olesnem stanął taki oto fotoradar. Zamontowano go na pieńku po wyciętym drzewie!

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Wideo
od 16 lat
Konstrukcja przy drodze wojewódzkiej nr 494 wygląda, jakby stawiali je Pat i Mat, bohaterowie słynnej kreskówki. Ale działa! Kierowcy hamują przed żółtym fotoradarem i jadą wolniej.

Na mapie Google ktoś już zdążył zaznaczyć fotoradar w Obłąkach, oznaczając go jako... atrakcję turystyczną.

Nietypowy fotoradar rzeczywiście wzbudza zaciekawienie.

- Urządzenie wygląda, jakby stawiali je Pat i Mat, ale działa! Kierowcy hamują, ostrzegają się i... jadą wolniej - piszą autorzy serwisu Kłobucka.pl

Chodzi o to, że charakterystyczną żółtą obudowę fotoradaru ktoś zamontował na pieńku po wyciętym drzewie!

Stoi przy drodze wojewódzkiej nr 494, w miejscowości Obłąki koło Bodzanowic. To niedaleko granicy województw opolskiego i śląskiego.

- Mimo iż to atrapa, ten fotoradar działa! Działa na kierowców, bo hamują na jego widok - mówi pan Alojzy, którego dom stoi w Obłąkach przy ruchliwej drodze wojewódzkiej. - Tu jest naprawdę niebezpiecznie. Jest długi prosty odcinek drogi, więc kierowcy jeżdżą bardzo szybko. Wiele razy zdarza się, że tutejszy mieszkaniec chce skręcić w lewo i zatrzyma się, to kierowcy jadąc za nim wyprzedzają go!

To nie pierwszy raz, kiedy mieszkańcy atrapami fotoradarów próbują utemperować zapędy piratów drogowych.

W miejscowości Siedlec Trzebnicki pod Wrocławiem mieszkańcy trytytkami przyczepili nietypowy fotoradar do lampy ulicznej.
Zrobili go z kartonu, folii, rury kanalizacyjnej i słoika! Wykonany został na dożynki, a po imprezie żniwnej nie został wyrzucony, tylko zamontowany przy drodze.

Chociaż fotoradar jest fejkowy, to działa prawie tak samo jak prawdziwy! Wprawdzie zdjęcia nie zrobi i nie doprowadzi do wlepienia mandatu, ale na psychikę kierowców działa jak najbardziej. Większość kierowców hamuje na widok żółtej skrzynki umocowanej na słupie przy drodze.

W październiku 2022 r. za fotoradar przebrała się mieszkanka Zawiercia!

Przebrany za fotoradar robił zdjęcia pędzącym samochodom, a nawet radiowozowi

Pomysł mieszkanki Zawiercia przypomina słynny happening znanego francuskiego komika Rémiego Gaillarda. Przebrał się on za fotoradar i robił zdjęcia z fleszem pędzącym samochodom, drepcząc na poboczu drogi. Zrobił nawet zdjęcie radiowozowi i został zgarnięty do tegoż radiowozu przez policjantów.

Tutaj można obejrzeć ten fotoradarowy happening:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska