Na otwarcie drogi z utęsknieniem czekali kierowcy, którzy od końca lipca musieli jeździć długimi objazdami. Musieli, bo droga - poprowadzona po starym nasypie - po ulewnych deszczach kilka razy się osunęła i jazda po niej była niebezpieczna.
Dlatego fragment nasypu o długości 30 metrów zbudowano od nowa, a wczoraj tuż po godzinie 13 po raz pierwszy pojechały nim samochody.
- Dzięki wysiłkowi wykonawców termin zakończenia naprawy udało się skrócić o kilka dni - podkreśla Michał Wandrasz, rzecznik opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Droga jest teraz otwarta, ale przez kilka dni prowadzone będą tam jeszcze prace wykończeniowe, nie będą one już miały jednak wpływu na ruch pojazdów.
Przedstawiciele GDDKiA zastrzegają, że w piątek na drodze znów mogą się pojawić nieduże utrudnienia.
- Pracownicy laboratorium drogowego GDDKiA będą pobierać próbki nawierzchni do badań - zapowiada Michał Wandrasz.
Okoliczni mieszkańcy, którzy bacznie obserwowali prace i znajdą także stan nasypu, obawiają się, że osunięcia mogą się powtarzać.
- Drogowcy zbudowali tylko fragment nowej drogi, a przecież dalej ta trasa biegnie po starym, przedwojennym nasypie, który kiedyś był brzegiem stawu - opowiada pan Michał, mieszkający tuż obok drogi.
Michał Wandrasz, rzecznik GDDKiA przyznaje, że stan dalszej części nasypu nie jest najlepszy, ale w ocenie ekspertów nie stanowi on zagrożenia dla kierowców.
- Planujemy jednak już w przyszłym roku przebudować kolejny fragment drogi w stronę Kluczborka - zapowiada Wandrasz.
To będzie jednak sporo kosztować. Prace - które obecnie się kończą - mają kosztować drogowców ponad 1,5 miliona złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?