- Szkoda, bo to aż wstyd, by w centrum miasta wojewódzkiego były jeszcze takie archaiczne skrzyżowania - mówi Wacław Piątek, kierowca z Opola.
To prawda. Skrzyżowanie Ozimskiej z Katowicką to wąskie gardło na jednej z głównych arterii miasta. Nie ma tam lewoskrętów, więc zjeżdżający w ul. Katowicką blokują lewe pasy na Ozimskiej.
Robią to tak skutecznie, że często tworzą się tam korki. Rozwiązaniem jest budowa osobnych pasów do skrętu w lewo. Miasto ma dokumentację przebudowy skrzyżowania, ale pomysł został odłożony właśnie na półkę. Dlaczego? Wszystko przez brak pieniędzy. Według dokumentacji koszt inwestycji to nawet 3,5 mln zł.
- A dziś nie mamy takich funduszy, nie mamy też pomysłów na sfinansowanie jej ze źródeł zewnętrznych - mówi Mirosław Pietrucha, wiceprezydent Opola. - Do tematu wrócimy w przyszłości.
W przyszłym roku ma zostać natomiast przebudowane skrzyżowanie ul. Chabrów, Luboszyckiej i Narcyzów. W tym roku powstanie projekt budowy ronda.
- To właśnie tędy do Opola jeżdżą mieszkańcy Kępy, Krzanowic czy Łubnian i w godzinach szczytu tworzą się spore korki - mówi Mirosław Pietrucha.
Pieniądze na cel miasto chce pozyskać z Programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej na lata 2016-2020, byłych schetynówek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?