Zamiast obiecanych 40 mln opolskie samorządy dostaną zaledwie 10 mln zł na drogowe inwestycje. Oznacza to, że w przyszłym roku gminy i powiaty będą musiały zrezygnować z naprawy wielu dziurawych ulic. Pieniądze, na które liczyli samorządowcy miały pochodzić z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, czyli tzw. "schetynówek".
Zakłada on, że połowę pieniędzy na inwestycję wykłada wójt, burmistrz i starosta, a drugą połowę dokłada państwo. W tym rozdaniu samorządowcy zgłosili aż 70 projektów do dofinansowania.
Tymczasem ze wstępnej listy rankingowej wynika, że pieniędzy wystarczy na sfinansowanie zaledwie kilkunastu.
- Rzeczywiście mamy mniej pieniędzy niż w ubiegłym roku - potwierdza Radosław Miążek z urzędu wojewódzkiego w Opolu. - Ale cięcia w tym programie dotyczą całego kraju.
Urzędnicy przypuszczają, że rząd chce wygasić program "schetynówek", bo za bardzo kojarzy się on z osobą Grzegorza Schetyny, który był jego autorem. Samorządowcy są rozgoryczeni.
- Rząd sobie z nas zakpił! - denerwuje się Józef Swaczyna, starosta strzelecki. - Obciął pieniądze na drogi lokalne, a przecież te są w fatalnym stanie, znacznie gorszym niż np. krajówki. Z tak małymi funduszami, inwestycje drogowe po prostu staną.
Wśród samorządów, które załapały się na dotacje z okrojonych funduszy jest m.in. powiat opolski, który za blisko 3 mln złotych planuje rozbudować drogę w Kępie na trasie Opole - Łubniany; powiat kluczborski - chce remontować drogę pod Wołczynem; gmina Kędzierzyn-Koźle, która zaplanowała przebudowę ulicy Kozielskiej oraz gmina Krapkowice - chce odnowić w mieście ulicę Kozielską.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?