Tuż po wprowadzeniu zmian przez MZK, podczas których zamiast numerów linii pojawiły się oznaczenia literowe autobusów, mieszkańcy niemal gremialnie utyskiwali na novum.
Teraz zdania są jednak już podzielone. Część wychodzi z założenia, że do nowych oznaczeń zdążyła się przyzwyczaić i kolejna zmiana wprowadzi jeszcze większy chaos, inni natomiast chcą, by było "po staremu".
- Kiedyś były jedynki, dwójki, czwórki i każdy wiedział że jak jedzie dwójka bis to w zupełnie innym kierunku. Dziś problem jest taki, że jak kierowca, np. autobusu D2, zapomni zmienić tabliczkę, to minuta po minucie jadą dwie takie same linie i obie rzekomo na Nowowiejską. Dwa razy spóźniłem się przez to do pracy, bo kierowca dopiero w trakcie przypomniał sobie, że zamiast na Nowowiejską, jedzie na Słowiańską - denerwuje się 45-letni Krzysztof z Nysy.
Chęć powrotu mieszkańców do starego nazewnictwa potwierdza również wiceburmistrz Marek Rymarz. I wskazuje na ubiegłoroczny wniosek, jaki został zgłoszony przez Radę Seniorów, a także wynik badań ankietowych przeprowadzonych przez "Stowarzyszenie 60 tysięcy".
- Stąd teraz ankieta na naszej stronie internetowej. Na najbliższym posiedzeniu Rady Seniorów również poruszymy ten temat. I nie wykluczone, że jeśli trzeba będzie, to faktycznie powrócimy do oznaczeń cyfrowych - mówi wiceburmistrz.
Rymarz zaznacza jednak, że powrót do "numerków" nie będzie równoznaczny z przywróceniem starych tras linii. Zatem rozkład zostanie taki sam.
- Wprowadzimy tylko ewentualne korekty - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?