Obwodnica południowa Opola może nigdy nie powstać

Archiwum
Tomasz Wollny, prezes stowarzyszenia ekologicznego Silesia, przekonywał w ubiegłym roku opolan, że obwodnica przez cmentarz na Półwsi to zły pomysł, który zniszczy nekropolię. Miejscy drogowcy oraz ratusz zaprzeczali, ale dziś to Tomasz Wollny może mówić, że to po jego stronie jest racja.
Tomasz Wollny, prezes stowarzyszenia ekologicznego Silesia, przekonywał w ubiegłym roku opolan, że obwodnica przez cmentarz na Półwsi to zły pomysł, który zniszczy nekropolię. Miejscy drogowcy oraz ratusz zaprzeczali, ale dziś to Tomasz Wollny może mówić, że to po jego stronie jest racja. Archiwum
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uchyliła decyzję środowiskową dla obwodnicy południowej Opola. Taka decyzja oznacza, że ta ważna droga może nigdy nie powstać.

Do GDOŚ decyzję w sprawie obwodnicy zaskarżyli już pół roku temu ekolodzy. Uważają, że planowana droga zniszczy zabytkowy cmentarz na Półwsi.

Optują więc - popierani przez sporą grupę mieszkańców i kilku przedsiębiorców - za wariantem obwodnicy, która poprowadzona byłaby w śladzie bocznicy kolejowej.

W ich ocenie ten wariant jest krótszy, wymaga mniej wyburzeń, ale - choć tego już ekolodzy nie mówią - koliduje z ogródkami działkowymi, które w sporej części musiałyby zniknąć.

Za wariantem kolidującym z cmentarzem optowali z kolei miejscy drogowcy, prezydent, a także Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która wydała decyzję środowiskową dla obwodnicy, mającej w przyszłości odciążyć m.in. ulicę Partyzancką, Domańskiego czy Prószkowską.

GDOŚ uchylił tę decyzję, bo uznał m.in., że wariant obwodnicy kolidującej z cmentarzem nie jest najkorzystniejszy dla środowiska. Decyzji wydanej w Opolu zarzucono m.in. niepełną inwentaryzację przyrodniczą (np. nie ujęto w niej jeleni, które pojawiają się na przedmieściach Opola i mogą wbiegać na jezdnię) oraz nieprawidłowe ustalenie gospodarki wodno-ściekowej, co jest niezbędne, bo obwodnica leży na terenie słynnego zbiornika GZWP 333 i 335, który jest źródłem wody pitnej dla całego województwa.

Uchylenie decyzji to porażka urzędu miasta i Miejskiego Zarządu Dróg. Obie instytucje do tej pory przekonywały, że wybrany wariant obwodnicy jest najlepszy. Co więcej, udało im się także przekonać do tego radnych, a ci podjęli już uchwałę o planie zagospodarowania przestrzennego, który wyznacza przebieg obwodnicy.

- I to ten wariant został skutecznie oprotestowany przez nas i grupę przedsiębiorców - mówi Tomasz Wollny, prezes stowarzyszenia ekologicznego Silesia.

To z kolei oznacza, że obwodnica południowa może nigdy nie powstać, gdyż przyjęty plan pozostałych dwóch wariantów drogi nie przewiduje.

- Ostrzegałem przed tą pułapką - przypomina Tomasz Wollny.

Teoretycznie urząd miasta może teraz uzupełnić braki, które wskazuje GDOŚ, i ponownie wystąpić o decyzję środowiskową. Ekolodzy uważają, że uzyskać ją dla przyjętego wariantu drogi będzie bardzo trudno i przypominają, że dokumentacja drogi kosztowała już miasto około 2 mln zł.

W Miejskim Zarządzie Dróg we wtorek nikt nie chciał komentować decyzji GDOŚ.

- To dla nas nowa sytuacja, nie mamy na razie tej decyzji na piśmie - powiedział Arkadiusz Karbowiak, dyrektor MZD.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska