Do GDOŚ decyzję w sprawie obwodnicy zaskarżyli już pół roku temu ekolodzy. Uważają, że planowana droga zniszczy zabytkowy cmentarz na Półwsi.
Optują więc - popierani przez sporą grupę mieszkańców i kilku przedsiębiorców - za wariantem obwodnicy, która poprowadzona byłaby w śladzie bocznicy kolejowej.
W ich ocenie ten wariant jest krótszy, wymaga mniej wyburzeń, ale - choć tego już ekolodzy nie mówią - koliduje z ogródkami działkowymi, które w sporej części musiałyby zniknąć.
Za wariantem kolidującym z cmentarzem optowali z kolei miejscy drogowcy, prezydent, a także Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która wydała decyzję środowiskową dla obwodnicy, mającej w przyszłości odciążyć m.in. ulicę Partyzancką, Domańskiego czy Prószkowską.
GDOŚ uchylił tę decyzję, bo uznał m.in., że wariant obwodnicy kolidującej z cmentarzem nie jest najkorzystniejszy dla środowiska. Decyzji wydanej w Opolu zarzucono m.in. niepełną inwentaryzację przyrodniczą (np. nie ujęto w niej jeleni, które pojawiają się na przedmieściach Opola i mogą wbiegać na jezdnię) oraz nieprawidłowe ustalenie gospodarki wodno-ściekowej, co jest niezbędne, bo obwodnica leży na terenie słynnego zbiornika GZWP 333 i 335, który jest źródłem wody pitnej dla całego województwa.
Uchylenie decyzji to porażka urzędu miasta i Miejskiego Zarządu Dróg. Obie instytucje do tej pory przekonywały, że wybrany wariant obwodnicy jest najlepszy. Co więcej, udało im się także przekonać do tego radnych, a ci podjęli już uchwałę o planie zagospodarowania przestrzennego, który wyznacza przebieg obwodnicy.
- I to ten wariant został skutecznie oprotestowany przez nas i grupę przedsiębiorców - mówi Tomasz Wollny, prezes stowarzyszenia ekologicznego Silesia.
To z kolei oznacza, że obwodnica południowa może nigdy nie powstać, gdyż przyjęty plan pozostałych dwóch wariantów drogi nie przewiduje.
- Ostrzegałem przed tą pułapką - przypomina Tomasz Wollny.
Teoretycznie urząd miasta może teraz uzupełnić braki, które wskazuje GDOŚ, i ponownie wystąpić o decyzję środowiskową. Ekolodzy uważają, że uzyskać ją dla przyjętego wariantu drogi będzie bardzo trudno i przypominają, że dokumentacja drogi kosztowała już miasto około 2 mln zł.
W Miejskim Zarządzie Dróg we wtorek nikt nie chciał komentować decyzji GDOŚ.
- To dla nas nowa sytuacja, nie mamy na razie tej decyzji na piśmie - powiedział Arkadiusz Karbowiak, dyrektor MZD.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?