Odcinają i sprzedają

Rafał Baran
15 przypadków kradzieży linii niskiego napięcia zanotowano od początku tego roku w powiatach kędzierzyńsko-kozielskim i głubczyckim.

Ostatnie takie zdarzenie miało miejsce w nocy z poniedziałku na wtorek w okolicach Lubieszowa w gminie Bierawa, o czym informowaliśmy wczoraj. Nieznani sprawcy ukradli ponad kilometr napowietrznej linii energetycznej.
- Jest to dla nas bardzo duży problem. Niemal co kilka dni ujawniamy jakieś kradzieże - mówi Henryk Stanula, dyrektor Rejonu Energetycznego w Kędzierzynie-Koźlu. - W ciągu 3 lat złodzieje ukradli nam aż 52 kilometry przewodów.

Do kradzieży przewodów energetycznych dochodzi na ogół w miejscach odludnych, mało uczęszczanych, a kable te zasilają niewielką ilość domów. Proceder jest jednak niebezpieczny zarówno dla samego złodzieja, jak i przypadkowych osób, które mogłyby dotknąć zwisających przewodów pod napięciem. Ostatnie wydarzenie niedaleko Lubieszowa poruszyło mieszkańców okolicznych wsi.

- Ludzie są przerażeni. Jak tak dalej pójdzie, to zaczną nam kraść metalowe ogrodzenia posesji - mówi Helmut Fliegel, sołtys Lubieszowa. - W piątek mam się spotkać z dzielnicowym, z którym omówimy tę sprawę. Problem poruszymy także podczas najbliższego spotkania rady sołeckiej z mieszkańcami.
Czy kradzieżom linii energetycznych można w jakikolwiek sposób przeciwdziałać? Zdaniem dyrektora Stanuli tak.
- Ważne jest, by sami mieszkańcy zwracali uwagę na podejrzanie wyglądające osoby, które kręcą się wokół słupów energetycznych. Skutecznym rozwiązaniem byłoby także przyjęcie bardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących skupu metali kolorowych - mówi. - Złodziei na tak dużym terenie nie można upilnować, a jeśli nie będzie popytu, to i cały proceder nie będzie opłacalny.

- Policja czy Służba Ochrony Kolei uczulają - nas na czasami, by nie kupować danych elementów, bo akurat zanotowano ich kradzież - mówi Andrzej Bajer, współwłaściciel jednego z punktów skupujących złom w Kędzierzynie-Koźlu. - Nasi pracownicy potrafią rozróżniać elementy infrastruktury kolejowej czy energetycznej i takie przypadki są od razu zgłaszane odpowiednim służbom - twierdzi.
Przy każdej sprzedaży metali kolorowych skupowany towar powinien być sprawdzany, a sprzedający winien oświadczyć, że jest jego prawowitym właścicielem.
Najczęściej sprzedawanymi metalami kolorowymi są aluminium i miedź. Za kilogram tego pierwszego można otrzymać 2,70 zł, a drugiego 4,50 zł.

Za kradzież linii energetycznej grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Wyższe wyroki może wydać sąd w przypadku kradzieży elementów infrastruktury kolejowej.
- Wtedy bowiem mamy do czynienia ze sprowadzeniem niebezpieczeństwa katastrofy w komunikacji publicznej, a to zagrożone jest karą nawet 8 lat więzienia - mówi Roman Wawrzynek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska