Odra i Gredar zaczęły sezon 1 ligi futsalu w wielkim stylu

Wiktor Gumiński
Igor Babanskyh (w czerwono-niebieskim stroju) pokazał się w pierwszym meczu sezonu z doskonałej strony.
Igor Babanskyh (w czerwono-niebieskim stroju) pokazał się w pierwszym meczu sezonu z doskonałej strony. Mariusz Matkowski
W 1. kolejce zespoły z Opola i Brzegu zwyciężyły po 5-1. Gorzej poszło piłkarzom Berlandu Komprachcice.

Odra zaskoczyła czołową ekipę poprzedniego sezonu - AZS Lublin już na samym początku spotkania. Nasi gracze błyskawicznie rzucili się na przeciwnika, co już w 3. min przyniosło im zamierzony efekt. Precyzyjne podanie do Stefana Karnatowskiego wykonał Tomasz Rabanda, a ten pierwszy nie zmarnował okazji i precyzyjnym strzałem zapewnił opolskiemu zespołowi prowadzenie. Już kilkanaście sekund później mógł je podwyższyć, ale pomylił się w sytuacji “sam na sam”.

Na drugie trafienie kibice zgromadzeni w “Okrąglaku, w liczbie około 450, nie musieli jednak długo czekać. W 7. min jeden z gości zagrał ręką, a rzut karny na bramkę zamienił Michał Bienias. W kolejnych fragmentach widowiska do głosu doszedł już jego główny aktor - Igor Babanskyh.

Ukrainiec pokazał, że będzie dla Odry ogromnym wzmocnieniem. Imponował zarówno wyszkoleniem technicznym, jak i walecznością w defensywie. To właśnie on dwukrotnie przed przerwą przechwycił piłkę, by następnie perfekcyjnie zachować się w pojedynkach “jeden na jeden” z bramkarzem i już na półmetku zapewnić opolanom czterobramkową zaliczkę.

W drugiej połowie dołożył jeszcze jedno trafienie, kompletując hat-tricka. W niej gospodarze pozwolili lublinianom na nieco więcej, ale ich położenie ani na moment nie stało się kryzysowe. Przyjezdni rzadko stwarzali pod bramką naszej drużyny duże zagrożenie. Byli w stanie odpowiedzieć tylko raz. Honorowego gola zdobył dla nich w końcówce Marcin Ostrowski. Piłkarze Odry mogli natomiast dołożyć więcej trafień, ale nieco na bakier ze skutecznością byli Karnatowski i Bartosz Nesterów.

Odra Opole - AZS Lublin 5-1 (4-0)
Bramki: 1-0 Karnatowski - 3., 2-0 Bienias - 7. (karny), 3-0 Babanskyh - 13., 4-0 Babanskyh - 19., 5-0 Babanskyh - 32., 5-1 Marcin Ostrowski - 37.
Odra: Groszak, Staroń - Nowosielski, Riemann, Bienias, Meryk, Babanskyh, Karnatowski, Krok, Rabanda, Nesterów, Osuchowski, Skowronek, Miga. Trener Tomasz Ciastko.
AZS: Parzyszek, Niemczyk - Stelmaszuk, Szafrański, Tarkowski, Kozieł, Marcin Ostrowski, Michał Ostrowski, Wiśniewski, Nietlicki, Król, Wellmann, Gawron. Trener Artur Gadzicki.
Gredar natomiast nie dał szans drużynie Remedium Pyskowice.

Brzeżanie potwierdzili, że dobra runda rewanżowa poprzedniego sezonu nie była przypadkiem. Przeciwko drużynie Remedium zagrała bardzo mądrze i zasłużenie wygrała. Podopieczni trenera Artura Adasika już do przerwy prowadzili 2-0, a w drugiej odsłonie powiększyli przewagę.

Na uwagę zasługuje debiut w brzeskiej drużynie Janusza Gancarczyka. Zawodnik mający za sobą występy w piłkarskiej ekstraklasie, a nawet jeden w jadrze Polski, półtora roku temu doznał bardzo groźnej kontuzji gdy występował w Odrze Opole. Przez ponad rok nie potrafił dojść po złamaniu nogi do siebie. Wrócił jednak do sportu.

Gredar Brzeg - Remedium Pyskowice 5-1 (2-0)
Bramki: 1-0 Dykus - 7., 2-0 Ożóg - 19., 3-0 Ożóg - 26., 4-0 Boczarski - 29., 4-1 Stańczyk - 32., 5-1 Salak - 36.
Gredar: Raczkowski - Dykus, Krawców, Boczarski, Fabiszewski, Sikorski, Słonina, Oźóg, Gancarczyk, Fabijaniak, Zadrożny, Zajączkowski, Salak, Kędra. Trener Artur Adasik.
Remedium: Wójcik - Nowakowski, Misiak, Mucha, Stańczyk, Kluzek, Michali, Bladycz, Gładkowski, Sabrowski, Pazdej. Trener Artur Kowalski.
Berland Komprachcice nie miał natomiast nic do powiedzenia w wyjazdowym starciu z Orłem Jelcz- Laskowice, przegrywając 1-5.

Nasza drużyna już w pierwszej kolejce trafiła na głównego faworyta rozgrywek. Ekipa z Jelcza-Laskowic, w której nie brakuje piłkarzy z Hiszpanii i ma hiszpańskiego trenera już w poprzednim sezonie twardo walczyła o awans do ekstraklasy. Musiała uznać wyższość zespołu ze Słomnik, a nie zdołała się dostać do elity również przez baraże.

W starciu z Berlandem, który powinien być jednym z lepszych zespołów w lidze gospodarze wygrali pewnie. Bohaterem meczu był Paweł Synowiec, który zdobył trzy bramki dla zespołu z Dolnego Śląska. Być może pomogła im w odniesieniu zwycięstwa czerwona kartka (w konsekwencji dwóch żółtych) jaką został ukarany w 15. min mołdawski zawodnik naszej drużyny Victor Costin. Swój debiut zakończył więc szybciej.

Jedynego gola dla drużyny z Komprachcic zdobył Adrian Zyla. Wrócił on do składu po rocznej przerwie. W poprzednim sezonie grał on w trawiastej piłce w zespole 3-ligowego Ruchu Zdzieszowice i nie miał zgody na występy w piłce halowej. Teraz wrócił i powinien być ważnym punktem Berlandu.

Orzeł Jelcz-Laskowice - Berland Komprachcice 5-1 (2-0)
Bramki: 1-0 Synowiec - 7., 2-0 Rojek - 16., 3-0 Matejko - 27., 3-1 Zyla - 28., 4-1 Synowiec - 33., 5-1 Synowiec - 35.
Orzeł: Foltyn - Synowiec, Guttierrez, Andrade, Witek, Żbik, Rojek, Dziubczyński, Krajewski, Matejko, Konieczny, Borowicz, Ząbek. Trener Jesus Garcia.
Berland: Burduja - Mika, Sapa, Costin, Zyla, Lachowicz, Dora, Wedler, Przywara, Gawin, Kilian, Zboch, Małek, Wochna. Trener Dariusz Lubczyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska