Opole. Akcja ekologów przed siedzibą PKP PLK. Transparenty i rozkopany trawnik. Chodzi o wycinkę drzew na Pasiece

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Opole. Transparenty i rozkopany trawnik przez siedzibą Zakładem Linii Kolejowych. Chodzi o wycinkę drzew na Pasiece. "Czas na bunt!"
Opole. Transparenty i rozkopany trawnik przez siedzibą Zakładem Linii Kolejowych. Chodzi o wycinkę drzew na Pasiece. "Czas na bunt!" Extinction Rebellion
"Barbarzyńca z PKP rżnie nam drzewa kiedy chce!", "Bez drzew nie przetrwamy!", "Stop betonowym miastom!" - to tylko część z transparentów, jakie pojawiły się przed siedzibą Zakładu Linii Kolejowych w Opolu. Rozkopano też trawnik w rejonie budynku. Aktywiści z Extinction Rebellion postanowili w ten sposób skrytykować niedawną wycinkę młodych kasztanowców na Pasiece przeprowadzoną na zlecenie kolei.

Do budzącej emocje wycinki doszło przed tygodniem (27 lutego) przy ul. Powstańców Śląskich, w rejonie mostu kolejowego nad tą ulicą. Okazało się, że przydrożne drzewa wycięto właśnie na zlecenie spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. Prowadzi ona modernizację linii kolejowej pomiędzy stacjami Opole Główne i Opole Zachodnie.

Jej elementem jest przebudowa wspomnianego wiaduktu. Przejazd pod nim ma być szerszy, a kolej podkreśla, że przebudowy pobliskiego układu komunikacyjnego nie dałoby się zrealizować bez wycinek.

Działanie to odbiło się bardzo szerokim echem. Mieszkańcy są krytyczni, bowiem usunięte kasztanowce były młode, a Miejski Zarząd Dróg wcześniej zabezpieczył je barierami, by nie uszkadzały ich manewrujące samochody. Miasto zgłosiło sprawę policji.

Swój ruch wykonali też aktywiści z grupy Extinction Rebellion. W nocy z piątku na sobotę (z 5 na 6 marca) przed siedzibą Zakładu Linii Kolejowych w Opolu (podlega PKP PLK) pojawiły się liczne transparenty.

"Barbarzyńca z PKP rżnie nam drzewa kiedy chce!", "Bez drzew nie przetrwamy!", "Stop betonowym miastom!" - to treść tylko wybranych.

Na trawniku przed budynkiem ZLK wykonano też symbol ruchu Extinction Rebellion. Ekolodzy tłumaczą, że ten akt ma swoje uzasadnienie.

"Degradacja środowiska naturalnego trwa, nawet jeśli tego nie dostrzegamy. (...) Urzędnicy z dużą łatwością decydują o rozbudowie infrastruktury transportowej, przemysłowej czy miejskiej, bez względu na koszty dla środowiska naturalnego, zdanie i dobrostan mieszkańców" - czytamy w oświadczeniu wysłanym do redakcji "nto".

Ekolodzy podkreślają, że ruch ten ma też zwrócić uwagę na fakt, że wycinki drzew oznaczają niszczenie dziedzictwa przyrodniczego oraz przyszłości dzieci.

"Zbyt często mamy podwójne standardy w potępianiu obywatelskiego nieposłuszeństwa, które z definicji wiąże się z łamaniem prawa. Ponad 100 lat temu sufrażystki wybijały okna w miastach i też spotkały się z społecznym oburzeniem. Dziś oceniamy takie działania za konieczne, uzasadnione, a nawet godne pochwały" - podkreślają.

Ekolodzy pytają, kim w istocie są wandale. "Kto więc posunął się za daleko? Czy aktywiści Extinction Rebellion, czy spółki skarbu państwa takie jak PKP PLK i inne? Nie głosujmy na siekierę, bo jest zrobiona z drewna! Głosujmy za drzewami i domagajmy się wprowadzenia zmian zawartych w #moratoriumDlaDrzew" - apelują.

Aktywiści symbolicznie pożegnali też drzewa wycięte przy ul. Powstańców Śląskich.

Przypomnijmy, że spółka PKP PLK przekonuje, iż wycinka tych drzew odbyła się zgodnie z prawem, a jej skutkiem będzie poprawa sytuacji komunikacyjnej na Pasiece.

Transparentów nie ma już przy budynku Zakładu Linii Kolejowych w Opolu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska