MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pożar Wierzbica Dolna. Płonęło poddasze trzypiętrowego budynku. 18 zastępów straży w akcji

Tomasz Wróblewski
Pożar budynku w Wierzbicy Dolnej w gminie Wołczyn.
Pożar budynku w Wierzbicy Dolnej w gminie Wołczyn. Mario / prostozopolskiego.pl
18 zastępów straży pożarnej gasiło w sobotę (6 czerwca) pożar budynku wielorodzinnego w miejscowości Wierzbica Dolna w gminie Wołczyn.

Strażacy dostali zgłoszenie o pożarze w kamienicy kilka minut przed godziną 18:00.

- Pali się poddasze w budynku wielorodzinnym - informował st. asp. Dariusz Grudzień z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej.

- Z budynku, w którym kiedyś mieściła się szkoła, a teraz są mieszkania, zostało ewakuowanych 18 osób - informuje mł. asp. Karol Grzyb, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kluczborku. - Nie mamy informacji, by ktoś jeszcze znajdował się w środku - dodaje.

Na miejsce zadysponowano 18 zastępów. W akcji są zawodowi strażacy z Kluczborka oraz ochotnicy z jednostek w gminie Wołczyn. Akcją dowodził komendant powiatowy PSP st.kpt. Mariusz Stępień.

Aktualizacja. Po godzinie 21.00 dyżurny Komendy Wojewódzkiej PSP poinformował, że działania gaśnicze zostały zakończone. W nocy budynek będzie dozorowany przez jeden zastęp strażaków.

Budynek w Wierzbicy Dolnej, w którym doszło do pożaru to dawna szkoła przerobiona na mieszkania socjalne. Mieszkało w nim 7 rodzin.

Jestem po rozmowach z tymi osobami. Najbliższe dni spędzą u swoich bliskich, na ten moment nie musieliśmy zapewnić im lokali zastępczych. Spotkamy się po weekendzie, by uzgodnić, czy pomoc gminy będzie potrzebna - mówi Jan Leszek Wiącek, burmistrz Wołczyna.

Gmina ma mieszkania zastępcze, które może przekazać rodzinom.

W nocy dobytek tych osób będzie zabezpieczony przez strażaków i policję. Jeśli poszkodowani będą chcieli coś zabrać z mieszkań, ma być zapewniony im transport i ewentualne miejsce, w którym będą mogli złożyć swoje rzeczy na jakiś czas.

Burmistrz Wiącek podkreśla, że przez najbliższe miesiące w budynku nie będzie możliwe zamieszkanie, bo wymaga on remontu. O zakresie prac będzie musiał zdecydować nadzór budowlany.

- Będziemy chcieli przystąpić do remontu jak najszybciej, by poszkodowane rodziny mogły wrócić do swoich mieszkań - podkreśla Jan Leszek Wiącek.

od 16 lat

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska