Prywatne żłobki oraz kluby dziecięce miały rozwiązać problem przepełnionych miejskich placówek. W tym roku weszła bowiem w życie ustawa ułatwiająca zakładanie i prowadzenie takich placówek.
Zobacz: Kangurek - nowy prywatny żłobek w Opolu. Maluchy pod opieką całą dobę
Radni komisji społecznej postanowili zapytać urzędników, jak miasto jest przygotowane do wspierania prywatnych placówek.
- Po tym, co usłyszeliśmy na komisji, wiem, że nie jesteśmy gotowi na nowe żłobki, ratusz zwyczajnie znów zaspał - komentuje Halina Żyła, radna SLD.
Jedynym konkretem, jaki mogli pokazać urzędnicy, była uchwała o prowadzeniu rejestru żłobków i klubów. Aby chętny do otwarcia placówki mógł wpisać się do rejestru, musiałby zapłacić 500 zł.
- Opłata jest za wysoka i tylko niepotrzebnie zniechęca ludzi do założenia żłobka - ocenia Violetta Porowska, radna PiS. - Chcemy, aby ta opłata była symboliczna i wynosiła złotówkę. Taki wniosek przeszedł na komisji jednogłośnie i myślę, że poprą go wszyscy radni na sesji, która odbędzie się za tydzień.
Zobacz: Polska. Przybędzie żłobków i legalnych niań
Ale nawet niższy poziom opłat niewiele zmieni w ocenie Porowskiej.
- Bo najpierw przedsiębiorcy muszą wiedzieć, jak wysoka będzie dotacja miasta i na jakich zasadach będzie się można o nią starać - tłumaczy Porowska. - Tego urzędnicy nie wiedzą, a ja nie wierzę, aby ktoś wpisywał się do rejestru, nie wiedząc, że będzie w stanie otworzyć placówkę. Taką uchwałę powinnyśmy już podejmować, a zamiast tego słyszę, że dopiero jest przygotowywana.
Inny problem - w ocenie pań radnych - to fakt, że Opole nie wystąpiło o dotację na prowadzenie żłobka z budżetu państwa.
- Zachowanie urzędników w sprawie prywatnych żłobków to tragedia - ocenia Żyła. - Nie przekonują mnie tłumaczenia, że tzw. ustawa żłobkowa weszła w życie 4 kwietnia. Przecież jej założenia są znane od wielu miesięcy! Tymczasem nikt nie pomyślał w ratuszu, aby wcześniej się do niej przygotować.
Jak wynika z projektu budżetu, na dotacje dla żłobków przewidziano 52 tys. zł
- Nie jest to imponująca kwota, ale mamy obiecane, że gdy potrzeby będą większe, to na żłobki pieniądze się znajdą - mówi Barbara Strecker, naczelnik wydziału spraw społecznych w urzędzie miasta. - Radni mają prawo nas krytykować, ale zapominają, że ustawa jest nowa i tak naprawdę wszystkie samorządy w Polsce dopiero się jej uczą. To musi potrwać.
- Co do wniosku o dotacje to panie radne się mylą - przekonuje Strecker. - Możemy wnioskować tylko o pieniądze na wyposażenie żłobków i tak też zrobiliśmy, bo chcemy w tym roku zbudować żłobek przy Wygonowej. Wbrew temu, co mówią panie radne, powstaną też żłobki prywatne. Zainteresowanie nim jest dosyć spore.
Liczba
600 maluchów czeka na miejsce w miejskich żłobkach. Na razie ratusz zapewnia opiekę 280 dzieciom, które chodzą do czterech żłobków.
Piąty ma powstać na ulicy Wygonowej w tym roku i urzędnicy akurat w tym przypadku są w stanie dotrzymać słowa.
Obiekt wart kilka milionów złotych pomieści 50 maluchów i będzie zbudowany z modułów, których postawienie nie zajmuje wiele czasu. Ratusz już podpisał umowę z wykonawcą projektu żłobka. Jesienią placówka ma być gotowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?