Prywatny żłobek lub klub dziecięcy w Opolu. Można liczyć tylko na symboliczną pomoc

Artur Janowski [email protected] 77 44 32 601
W opolskich żłobkach jest miejsce dla 280 dzieci. 600 maluchów nadal czeka na przyjęcie. (fot. Sławomir Mielnik)
W opolskich żłobkach jest miejsce dla 280 dzieci. 600 maluchów nadal czeka na przyjęcie. (fot. Sławomir Mielnik)
Gdyby ktoś chciał otworzyć prywatny żłobek lub klub dziecięcy, może liczyć na symboliczną pomoc ze strony miasta. Opole zarezerwowało na ten cel tylko 52 tysiące złotych.

Prywatne żłobki oraz kluby dziecięce miały rozwiązać problem przepełnionych miejskich placówek. W tym roku weszła bowiem w życie ustawa ułatwiająca zakładanie i prowadzenie takich placówek.

Zobacz: Kangurek - nowy prywatny żłobek w Opolu. Maluchy pod opieką całą dobę

Radni komisji społecznej postanowili zapytać urzędników, jak miasto jest przygotowane do wspierania prywatnych placówek.

- Po tym, co usłyszeliśmy na komisji, wiem, że nie jesteśmy gotowi na nowe żłobki, ratusz zwyczajnie znów zaspał - komentuje Halina Żyła, radna SLD.

Jedynym konkretem, jaki mogli pokazać urzędnicy, była uchwała o prowadzeniu rejestru żłobków i klubów. Aby chętny do otwarcia placówki mógł wpisać się do rejestru, musiałby zapłacić 500 zł.

- Opłata jest za wysoka i tylko niepotrzebnie zniechęca ludzi do założenia żłobka - ocenia Violetta Porowska, radna PiS. - Chcemy, aby ta opłata była symboliczna i wynosiła złotówkę. Taki wniosek przeszedł na komisji jednogłośnie i myślę, że poprą go wszyscy radni na sesji, która odbędzie się za tydzień.

Zobacz: Polska. Przybędzie żłobków i legalnych niań

Ale nawet niższy poziom opłat niewiele zmieni w ocenie Porowskiej.

- Bo najpierw przedsiębiorcy muszą wiedzieć, jak wysoka będzie dotacja miasta i na jakich zasadach będzie się można o nią starać - tłumaczy Porowska. - Tego urzędnicy nie wiedzą, a ja nie wierzę, aby ktoś wpisywał się do rejestru, nie wiedząc, że będzie w stanie otworzyć placówkę. Taką uchwałę powinnyśmy już podejmować, a zamiast tego słyszę, że dopiero jest przygotowywana.

Inny problem - w ocenie pań radnych - to fakt, że Opole nie wystąpiło o dotację na prowadzenie żłobka z budżetu państwa.

- Zachowanie urzędników w sprawie prywatnych żłobków to tragedia - ocenia Żyła. - Nie przekonują mnie tłumaczenia, że tzw. ustawa żłobkowa weszła w życie 4 kwietnia. Przecież jej założenia są znane od wielu miesięcy! Tymczasem nikt nie pomyślał w ratuszu, aby wcześniej się do niej przygotować.

Jak wynika z projektu budżetu, na dotacje dla żłobków przewidziano 52 tys. zł

- Nie jest to imponująca kwota, ale mamy obiecane, że gdy potrzeby będą większe, to na żłobki pieniądze się znajdą - mówi Barbara Strecker, naczelnik wydziału spraw społecznych w urzędzie miasta. - Radni mają prawo nas krytykować, ale zapominają, że ustawa jest nowa i tak naprawdę wszystkie samorządy w Polsce dopiero się jej uczą. To musi potrwać.

- Co do wniosku o dotacje to panie radne się mylą - przekonuje Strecker. - Możemy wnioskować tylko o pieniądze na wyposażenie żłobków i tak też zrobiliśmy, bo chcemy w tym roku zbudować żłobek przy Wygonowej. Wbrew temu, co mówią panie radne, powstaną też żłobki prywatne. Zainteresowanie nim jest dosyć spore.

Liczba

600 maluchów czeka na miejsce w miejskich żłobkach. Na razie ratusz zapewnia opiekę 280 dzieciom, które chodzą do czterech żłobków.

Piąty ma powstać na ulicy Wygonowej w tym roku i urzędnicy akurat w tym przypadku są w stanie dotrzymać słowa.

Obiekt wart kilka milionów złotych pomieści 50 maluchów i będzie zbudowany z modułów, których postawienie nie zajmuje wiele czasu. Ratusz już podpisał umowę z wykonawcą projektu żłobka. Jesienią placówka ma być gotowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska