Radny Sławomir Batko: "Prezydent Opola utworzył z miasta prywatny folwark"

Łukasz Żygadło
Sławomir Batko.
Sławomir Batko.
Prezydent Wiśniewski wychodzi z założenia, że może zrobić wszystko. Nie interesuje się opinią mieszkańców czy radnych. Uczynił z miasta swój prywatny folwark, gdzie zatrudnia kolegów - mówi radny miasta Opola Sławomir Batko (Suwerenna Polska).

Były doradca prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego, były wiceprezes Zakładu Komunalnego oraz były wiceprezes spółki WiK, wobec którego toczy się prokuratorskie śledztwo w związku z aferą przetargową, otrzymuje pracę w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Jak pan skomentuje etat dla pana Sebastiana P?

Warto na początku podkreślić, że pan Sebastian P. jest jedną z najbardziej zaufanych osób prezydenta Wiśniewskiego. Pomimo tego, że jest to osoba której postawiono poważne zarzuty w związku z pracą w WiK, zarzuty niejako potwierdzone przez sąd, bo przecież został zabezpieczony majątek pana P., to mimo wszystko nie stracił on zaufania prezydenta miasta. Trzeba powiedzieć, że utworzenie dla niego stanowiska kontrolera wewnętrznego w MOSiR-e brzmi jak ponury żart.

A jednak otrzymał to stanowisko.

Taka jest rzeczywistość prezydentury Arkadiusza Wiśniewskiego. Sebastian P. przy prezydencie Opola zrobił zawrotną karierę, a jak widać, kompletnie włodarzowi Opola nie przeszkadza fakt postawienia zarzutów. Paradoks również polega na tym, że ten człowiek ma kontrolować innych ludzi. Jak? Pytam jak człowiek z zarzutami ma kontrolować innych? Na takie stanowisko zatrudnia się osoby krystalicznie czyste, nieskazitelna. W Opolu człowieka wobec którego prokuratura prowadzi śledztwo. Absurd.

W Ratuszu działa biuro kontroli wewnętrznej. To będzie dublowanie obowiązków?

Oczywiście, że funkcjonuje taka komórka w Ratuszu, jednak jak rozumiem, dostrzeżono potrzebę zorganizowania takiego stanowiska w MOSiR. Nie wiem co i kogo miałby kontrolować pan P.. Być może prezydent dostrzegł tam jakąś potrzebę i sposobność. Ja podejrzewam, że jest to stanowisko fikcyjne, gdzie pana P. można włożyć po aferze w WiK. Jak mają czuć się osoby kontrolowane przez tego człowieka? To upokarzające. Widać, że prezydent Wiśniewski wychodzi z założenia, że może zrobić wszystko. Nie interesuje się opinią mieszkańców, nas radnych. Uczynił z miasta swój prywatny folwark, gdzie zatrudnia kolegów.

Sebastiana P. zatrudnia się w czasie, kiedy Opole ma coraz większe długi, a dodatkowo prezydent zapowiada kolejne inwestycje. Chciałby wybudować aquapark, kolejną obwodnicę, przeprawę przez Odrę. Czy wiadomo z jakich środków to wszystko będzie budowane?

Po pierwsze już dziś realizując inwestycje takie jak budowa stadionu, to musimy pamiętać, że one są na kredyt. Stadion częściowo za sprzedane akcje WiK miasto pozyskało 100 mln złotych, które będzie musiało spłacić na rzecz Polskiego Funduszu Rozwoju. WiK musi kredyt spłacać, kosztem dywidendy wypłacanej do miasta. Dziś Opole jest zadłużone na ponad pół miliarda złotych, a prezydent chce zaciągać kolejne kredyty w Europejskim Banku Inwestycyjnym. Umówmy się, że dziś w Opolu aquapark nie jest potrzebne, dodatkowo Unia Europejska nie dokłada się do nich. Nie wiem skąd pan prezydent te środki pozyska, a trzeba wskazać, że sama dokumentacja projektu kosztowała 8 mln złotych. To ile będzie kosztować cała inwestycje, biorąc pod uwagę, że trzeba wyburzyć stojący w tym miejscu stadion? Ile będzie kosztować utrzymanie tej infrastruktury? Takie inwestycje są zazwyczaj deficytowe, miasto musi do nich dokładać. Widać to po dużo większych gminach, które mają problem z utrzymaniem tego rodzaju infrastruktury. Należy zadawać sobie pytanie jak utrzymać te obiekty, jednak w Opolu nikt tego nie robi. Prezydent żyje w innej rzeczywistości, jakby nie potrafił działać w sposób przemyślany.

Wiemy, że miasto zarabia na podatkach. Czy w pana ocenie prezydent Wiśniewski skutecznie zabiega o nowych inwestorów?

Absolutnie nie.

Jak to? Przecież prezydent tuż po powiększeniu Opola zapowiadał wykorzystanie nowego, szerszego potencjału miasta.

Nic takiego się nie wydarzyło. Pamiętam, że podczas dyskusji toczącej się przy poszerzeniu Opola, pan prezydent śmiał się, że taka gmina Dąbrowa przez sto lat nie będzie w stanie uzbroić działek, a proszę zobaczyć co się stało przez siedem lat? Gdzie jest wielki inwestor, który miał się pojawić, zapewnić wpływy do budżetu i skok technologiczny? Ostatecznie okazało się, że miasto musiało pozyskać ponad 50 mln zł dofinansowania rządowego na uzbrojenie gruntów, a inwestora wciąż nie widać.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska