Secesja na południu?

Jan Poniatyszyn
Mieszkańcy Jarnołtówka i Pokrzywnej z gminy Głuchołazy oraz Trzebiny z gminy Lubrza chcą przyłączyć się do Prudnika.

Wczoraj prudnicka rada miejska zaakceptowała te starania. - To jest niepoważne, żeby radni Prudnika zajmowali się sprawami naszej gminy - skomentował ten fakt burmistrz Głuchołaz Jan Szawdylas. - To jest podejście imperialistyczne i uzurpatorskie, przychodzenie na gotowe.
Podjęcie uchwał przez radnych nie oznacza automatycznego przyłączenia tych wiosek. Jest to dopiero początek żmudnej procedury. W załatwianiu formalności ani myślą pomagać macierzyste gminy trzech wiosek.
- Nie jest to inicjatywa władz Prudnika, co często nam się zarzuca - zastrzega przewodniczący RM Prudnika Henryk Sobczak. - Inicjatorami są mieszkańcy tych wsi. W naszej sytuacji nic nie szkodzi, aby takie procedury rozpocząć.

Gminy Głuchołazy i Lubrza z powodu realizowanych inwestycji (pierwsza z nich męczy się z budową kolektora, a druga zadłużyła się na wodociągowanie wsi) są obecnie w trudnej sytuacji finansowej. Położone w Górach Opawskich Jarnołtówek i Pokrzywna dają spore wpływy do budżetu, pochodzące m.in. z podatków płaconych przez ośrodki wypoczynkowe. W Trzebinie natomiast powstaje trzecie na południowej granicy pełnotowarowe przejście graniczne, które już niedługo może być źródłem znacznych dochodów. "Wiążemy duże nadzieje z terenem wsi Pokrzywna, gdyż w naszych zamiarach powinna ona być perłą turystyczną ziemi prudnickiej. Wyrażamy zadowolenie z woli mieszkańców powrotu do historycznej przynależności Pokrzywnej do gminy Prudnik" - napisały prudnickie władze w liście otwartym do mieszkańców Pokrzywnej, w kwietniu zeszłego roku. List spotkał się z ostrą reakcją w Głuchołazach.

Samorządowcy z Prudnika podkreślają, że na licznych spotkaniach, jakie odbyli w miejscowościach domagających się przyłączenia, niczego nie obiecywali. - Wiemy, że ludzie mają tam swoje problemy - stwierdził Henryk Sobczak. - Aby się o tym przekonać, wystarczy pojechać i zobaczyć, czego im brakuje. Zarówno w Trzebinie, jak i Jarnołtówku kroplą, która przelała kielich goryczy mieszkańców, była likwidacja miejscowych szkół podstawowych. Nie obiecujemy, że te placówki zostaną ponownie otwarte. Pokrzywna została odłączona od Prudnika w ramach reformy administracyjnej kraju w 1975 roku i od tego czasu zabiegała o zmianę obecnego statusu. W tych wioskach wiedzą, co się dzieje w Prudniku, i widzą też korzyści, które ewentualnie mogą uzyskać z przystąpienia do naszej gminy.
Zmiana granic administracyjnych nie jest rzeczą prostą i same chęci zainteresowanych tutaj nie wystarczą. O problemach z tym związanych przekonali się już secesjoniści z Pokrzywnej i Jarnołtówka, którzy skarżą się na utrudnienia, jakich nie szczędzą im urzędnicy z Głuchołaz. Władze tej gminy twierdzą, że żadnych przeszkód nie robią. Niemniej faktem jest, że obecny burmistrz Głuchołaz Jan Szawdylas już kilka razy zanegował prawidłowość zbieranych podpisów za odłączeniem Pokrzywnej i Jarnołtówka.

W Trzebinie odłączenie od Lubrzy poparło 95 proc. dorosłych mieszkańców. W Pokrzywnej wśród 115 osób zapytanych o zdanie, 112 opowiedziało się za Prudnikiem. Podobne badanie lokalnej opinii społecznej przeprowadzono w Jarnołtówku. Wynik był równie jednoznaczny. Udział w głosowaniu wzięło 419 osób, 5 nie zajęło stanowiska, 10 było przeciw, a reszta poparła inicjatywę. Choć w obu wioskach autorzy sondażu nazywają go konsultacjami społecznymi, to jednak nie ma on mocy prawnej. Uchwałę o konsultacjach musiały podjąć odpowiednio Rada Miejska Głuchołaz oraz Rada Gminy Lubrza. Samorządowcy z tych gmin wywiązali się ze tego obowiązku, ale z różnym skutkiem. W marcu radni Głuchołaz przyjęli wprawdzie uchwałę o przeprowadzeniu w gminie referendum, ale jest ona niezgodna z prawem.
- Wojewoda opolski stwierdził nieważność uchwały w sprawie zasad i trybu przeprowadzania konsultacji z mieszkańcami z powodu rażącego naruszenia prawa - wyjaśnił rzecznik prasowy wojewody opolskiego Mirosław Pietrucha. - Przeprowadzenie konsultacji w trybie przewidzianym dla referendum nie jest możliwe z uwagi na niejednakowe znaczenie wyników konsultacji i referendum. Konsultacje społeczne, w przeciwieństwie do referendum, mają charakter opiniodawczy, nie wiążący, to jest także pogląd Trybunału Konstytucyjnego. Rada Miejska w Głuchołazach, powołując się na przepisy dotyczące konsultacji społecznych, nie mogła zarządzić przeprowadzenia referendum w trybie ustawy o referendach lokalnych, gdyż ostateczne rozstrzygnięcia dotyczące zmian granic administracyjnych nie leżą w kompetencjach radnych.

O przeprowadzeniu konsultacji społecznych zdecydowano w Lubrzy na kwietniowej sesji rady gminy. Głosowanie umożliwiające odejście Trzebiny odbędzie się w gminie w drugiej połowie czerwca. Nie wiadomo, kiedy do konsultacji dojdzie w Głuchołazach. Procedura zmian granic administracyjnych gmin i powiatów oprócz konsultacji społecznych wymaga również uchwał rad powiatowych, opinii wojewody oraz urzędu marszałkowskiego. Dopiero wówczas komplet dokumentów, w terminie najpóźniej do końca czerwca, można składać w MSWiA, a ostateczną decyzję podejmuje rząd.
Już teraz wiadomo, że czerwcowy termin nie zostanie dotrzymany. Jednak mieszkańcy Jarnołtówka, Pokrzywnej i Trzebiny deklarują, że i tak będą robić swoje. Czy władze Prudnika nie obawiają się, że wszczęcie działań mających na celu odłączenie tych wiosek zantagonizuje sąsiednie gminy Lubrza i Głuchołazy? - Nie ma mowy o antagonizmach, chociaż z drugiej strony nie należy się dziwić nieprzychylnej postawie władz tych gmin - odpowiada Henryk Sobczak.
- Próby odłączenia od nas Trzebiny są dla nas krzywdzące i jest to postępowanie nie fair - powiedziała sekretarz gminy Lubrza Mieczysława Salamon. - Dla nas jest to nieliczenie się ze słabszym ekonomicznie sąsiadem. W Prudniku chce się wykorzystać nastroje w Trzebinie po zlikwidowaniu szkoły i wraz z wioską przejąć przejście graniczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska