Plan dyrektora szpitala Andrzeja Prochoty był taki: kupić dwie nowoczesne karetki, wydając z własnej kasy tylko 120 tys. zł. Resztę miała pokryć dotacja z Unii Europejskiej.
Oleski szpital zdobył dofinansowanie 85 procent kosztów zakupu, ale dyrektora Prochotę czekała niemiła niespodzianka.
- Już w trakcie konkursu ministerstwo zmieniło zasady i okazało się, że musimy zapłacić też akcyzę za te karetki - mówi Andrzej Prochota.
Problem w tym, że karetki uznano nie za samochody specjalistyczne (jak choćby policyjne radiowozy czy wozy strażackie), ale za samochody osobowe.
- Na zapłacenie akcyzy musieliśmy dołożyć ponad 80 tysięcy zł - informuje Leszek Warchoł, kierownik techniczny w Zesple Opieki Zdrowotnej w Oleśnie. - Szkoda, bo można byłoby za te pieniądze kupić sprzęt medyczny do szpitala.
- Opłacało się jednak, nowe karetki są na miarę XXI wieku, w tym roku kupiliśmy także karetkę renault, mamy więc trzy nowoczesne karetki pogotowia ratunkowego - mówi Andrzej Prochota. - Nie musimy już się martwić, czym ratownicy mają jeździć do pacjentów, a jeszcze pięć lat temu w Wielkanoc kwestowałem pod kościołami, zbierając ofiary na zakup karetki, w ten sposób spędzając całe święta.
- Te karetki maja najnowocześniejsze defibrylatory i pompy infuzyjne. Jest też EKG z transmisją danych. My wioząc pacjenta robimy w karetce EKG, a lekarz dyżurujący w szpitalu w Oleśnie widzi wyniki i decyduje, czy pacjent zostaje w szpitalu, czy zostaje przewieziony do specjalistycznej kliniki - opowiada Dawid Obłój, ratownik ze szpitala w Oleśnie.
W uroczystości przekazania volkswagenów wzięli udział starosta oleski Jan Kus i burmistrz Olesna Sylwester Lewicki.
Starosta Jan Kus przejechał się nową karetką, ale w charakterze pasażera.
- Lepiej nie wsiadam za kierownicę, żeby nie skończyło się tak, jak było kilka lat temu, kiedy na uroczystość przekazania karetki przyjechała do Olesna ówczesna wojewoda Eżbieta Rutkowska - śmiał się Jan Kus.
Elżbieta Rutkowska stwierdziła wtedy, że sama wypróbuje, jak się prowadzi nową erkę. Wsiadła za kierownicę i ruszyła z kopyta. Wjechała na drogę na osiedlu Słowackiego i... nie umiała zawrócić.
- Musiałem wtedy pobiec za karetką, wsiąść za kierownicę i wyjechać z osiedla - uśmiecha się Leszek Warchoł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?