Ta wizyta jest bardzo potrzebna

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Spotkania kanclerz Angeli Merkel z liderami mniejszości niemieckiej na Śląsku Opolskim i w Polsce są już tradycją. To zdjęcie pochodzi z rozmowy przeprowadzonej w kwietniu 2016 roku w Berlinie podczas zjazdu BDV.
Spotkania kanclerz Angeli Merkel z liderami mniejszości niemieckiej na Śląsku Opolskim i w Polsce są już tradycją. To zdjęcie pochodzi z rozmowy przeprowadzonej w kwietniu 2016 roku w Berlinie podczas zjazdu BDV. Biuro Posła Hartmuta Koschyka
Mam nadzieję, że obecność Angeli Merkel w Warszawie pomoże wyciszyć jątrzące wypowiedzi, które psują stosunki polsko-niemieckie – mówi Bernard Gaida, lider VdG.

Czytelnicy „Heimatu” będą czytać tę rozmowę już po spotkaniu delegacji MN z kanclerz Angelą Merkel. Dziś mogę spytać tylko, kto w imieniu mniejszości będzie z panią kanclerz rozmawiał i o czym chcecie jej powiedzieć?
W delegacji mniejszości będą pan poseł Galla, pan Rafał Bartek i ja. Jesteśmy umówieni na spotkanie robocze i nie ma ono narzuconego z góry scenariusza. Chcielibyśmy poruszyć sprawę daleko niezadowalającej realizacji polsko-niemieckiego „okrągłego stołu”, będziemy chcieli też odnieść się do sprawy opolskiej. A w związku z jesiennymi wyborami do Bundestagu chcielibyśmy zamienić parę słów o tym, jak pani kanclerz, szefowa partii CDU, patrzy na mniejszość niemiecką w kontekście programu wyborczego swojej partii.

Sam fakt, że do spotkania Angeli Merkel z mniejszością dochodzi, traktujecie państwo jako wyraz uznania dla działalności MN? W komentarzach niemcoznawców po ogłoszeniu informacji o wizycie Angeli Merkel dominowało przypuszczenie, że tak wiele jest spraw polsko-niemieckich, iż na mniejszość może zabraknąć czasu.
To jest powód do radości i jest to zwieńczenie naszej aktywności jako mniejszości w środowiskach politycznych Niemiec i potwierdzenie, że jesteśmy dostrzegani. Kilka ostatnich miesięcy zmierzało do tego, byśmy się w programie krótkiej roboczej wizyty pani kanclerz znaleźli. To jest uznanie pracy, która jest za nami.

Pytam pana z podwójnej perspektywy - lidera Niemców w Polsce i obywatela Polski - co z punktu widzenia relacji polsko-niemieckich powinno być tematem rozmów z rządem RP?
Tych ważnych tematów będzie wiele, co spowodowane jest rozchwianą sytuacją w Unii Europejskiej. Przy wyjściu z Unii Wielkiej Brytanii, przy niejasnej sytuacji na scenie politycznej we Francji, to jest wizyta, która ma znormalizować rozchwiane stosunki polsko-niemieckie. I oby to taki skutek miało. Bo teraz relacje polsko-niemieckie funkcjonują na dwóch płaszczyznach. Mamy po obu stronach dyplomatyczne zapewnienia, jakoby wszystko było dobrze. A jednocześnie śledzimy w mediach narodowych szalenie stronnicze programy, dobór filmów, sposób narracji o Niemczech. Nierzadko do studia zaprasza się gości dobranych po to, żeby nagłaśniać treści wyraźnie niesprzyjające stosunkom polsko-niemieckim. Silnie dochodzi do głosu ton takiej polityki historycznej, która zaprzecza dokonaniom minionych 25 lat, procesowi pojednania, który doszedł już przecież daleko. To budzi niepokój. Dobrze więc, że wizyta następuje i mam nadzieję, że ona takie nieodpowiedzialne, jątrzące w stosunkach polsko-niemieckich zachowania i wypowiedzi wyciszy. W niestabilnej europejskiej sytuacji dobre relacje polsko-niemieckie są nam niezwykle potrzebne.

Pocieszające jest to, że niezależnie od obecnego w mediach publicznych mało przyjaznego dla Niemiec tonu, relacje gospodarcze między Polską i Niemcami układają się normalnie i oba kraje są ciągle dla siebie ważnymi partnerami.
Gospodarka na szczęście potrafi się bronić przed polityką. Stopień zależności tych gospodarek od siebie, zwłaszcza polskiej od niemieckiej, jest tak duży, że chyba to też jest granica, która każe się politykom w psuciu polsko-niemieckich relacji zatrzymać. Na razie wszystko w gospodarce odbywa się rzeczywiście w miarę normalnie, chodź pojawiają się sygnały – dla mnie trudne do sprawdzenia – że spada zainteresowanie lokowaniem się w Polsce kapitału produkcyjnego.

Słowem rozchwianie dałoby się też opisać położenie mniejszości niemieckiej? Bo z jednej strony pojawiają się wobec państwa środowiska gesty bardzo życzliwe, jak sfinansowanie przez Ministerstwo Edukacji Narodowej podręcznika NIKO czy obecność pełnomocnika wojewody na Dniu Pamięci o Tragedii Górnośląskiej. Z drugiej strony Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zapowiada, że będzie zabezpieczać polskie grupy radykalne i środowiska mniejszości przed infiltracją ze strony zagranicznych służb.
Tych dowodów rozchwiania w podejściu do mniejszości w ogóle, a w stosunku do mniejszości niemieckiej w szczególności, jest więcej. By przytoczyć choćby niektóre wypowiedzi wiceministra Patryka Jakiego, po których włosy stają dęba, a te słowa nie zostają one w żaden sposób skrytykowane przez rząd. A przecież podważają one obywatelskość członków mniejszości narodowych i ich poczucie lojalności wobec państwa. Bo tak trzeba rozumieć zdanie, iż Elektrownia „Opole” nie może stać na terenie gminy, w której mniejszość niemiecka ma coś do powiedzenia. W sprawie, którą pan przytoczył – nieoczekiwanego i jasno sformułowanego zrównania środowisk mniejszości narodowych i grup radykalnych - powstało stanowisko strony mniejszościowej w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości. Bo wypowiedź ABW została to tak sformułowana, jakby radykalizm wynikał z samego faktu przynależenia do mniejszości narodowej. Mamy nadzieję, że ABW sformułuje kolejne stanowisko, choć ono i tak nie zdejmie tego odium, które już się pojawiło i wpisuje się w mocno w Polsce obecny klimat ksenofobicznej niechęci do inności. On dotknął przez stanowisko ABW bardzo silnie obywateli polskich należących do aż trzynastu mniejszości narodowych. To było duże zaskoczenie i dowód znaczącej zmiany w atmosferze panującej w przestrzeni publicznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska