Tłum pieszych korkuje co rano ulicę Armii Krajowej w Opolu [wideo]

Redakcja
Dziesiątki ludzi wysypują się z porannych pociągów i zwartym szykiem wychodzą z dworca PKP. Efekt? Na ul. Armii Krajowej tworzą się korki, a kierowcy klną pod nosem, bo piesi ani myślą ich puścić.

Z pozoru błaha sprawa powoduje, że zmotoryzowani tracą cierpliwość. Sytuacja powtarza się każdego poranka po godz. 7.30, gdy na dworzec główny podjeżdżają pociągi przywożące osoby uczące się i pracujące w stolicy województwa. Niekończący się sznur ludzi wędruje w kierunku przejścia na ul. Armii Krajowej, łączącego dworzec kolejowy z dworcem PKS, aby tą drogą dostać się w stronę centrum. I tu zaczyna się problem.

- Piesi idą niekończącym się potokiem. Zachowują się tak, jakby w ogóle nie widzieli tworzącego się coraz większego korku samochodów - denerwuje się pan Marek. - Czasami zdarza się tak, że któremuś kierowcy puszczają nerwy i zaczyna na nich trąbić, ale oni tylko wzruszą ramionami, uśmiechną się głupio i robią swoje. A mnie krew zalewa, jak mam stać przed przejściem kilka minut, aż oni wszyscy sobie pójdą.

Pan Marek jeździ tędy codziennie do pracy. Uważa, że urzędnicy bagatelizują sprawę, bo nawet nie zdają sobie sprawy, jak bardzo może to być uciążliwe. Dlatego na potwierdzenie swoich słów nagrał telefonem filmik, pokazujący, co na przejściu dzieje się o poranku. - Ja rozumiem, że urzędnicy mogą mieć w nosie mój komfort jazdy, ale przecież tu chodzi też o bezpieczeństwo pieszych. Na filmie widać, jak auta lawirują pomiędzy nimi. Niewiele trzeba, żeby przejechać komuś po stopie, a wtedy problem będzie miał nie tylko pieszy, ale i kierowca - opowiada. - Tego dnia, gdy powstało nagranie, i tak miałem szczęście, bo w tym wędrującym tłumie zrobiła się luka i można było wykorzystać moment i przejechać. Czasami trwa to o wiele dłużej - kwituje.

Postawa pieszych powoduje również, że ulica Armii Krajowej się korkuje. - Czasami sznur samochodów stoi aż pod budynek policji na ul. Korfantego - opowiada Alina Bąk, która również często pokonuje rano tę trasę. - Rozwiązaniem byłaby sygnalizacja świetlna. Nie wiem, czemu nikt jeszcze o tym nie pomyślał.

Będą światła

Urząd miasta rozpatrywał wariant z przejściem podziemnym w tym miejscu. Czy będzie on realizowany, zależy od tego, jak zostanie zagospodarowany teren wokół dworców, ale na pewno nie stanie się to w najbliższym czasie. Miejski Zarząd Dróg zapewnia, że spróbuje rozwiązać problem znacznie szybciej.

- Przygotuję wniosek dotyczący zamontowania w tym miejscu sygnalizacji świetlnej i złożę go na najbliższej komisji bezpieczeństwa - zapewnia Mirosław Pietrucha, wicedyrektor MZD. - Wiem, że są plany, aby na terenie parkingu przy dworcu powstał postój taksówek, więc podejrzewam, że problem w tym miejscu będzie narastał. Dlatego myślę, że komisja bezpieczeństwa zaakceptuje pomysł z sygnalizacją.

Koszt stworzenia sygnalizacji - jeśli nie pojawią się dodatkowe problemy - to wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. MZD, gdy komisja da zielone światło, chce złożyć wniosek do przyszłorocznego budżetu miasta o pieniądze na ten cel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska