Wybory prezydenckie 2020. Robert Biedroń w Opolu: "Niech PiS odda 500 zł na wakacje". Ostrzega też przed pustynnieniem Opolszczyzny

- Nie będziemy mieli przyszłości, jeśli nie zadbamy o klimat - zaznaczał Robert Biedroń. - Obok województwa łódzkiego Opolszczyzna jest regionem, w którym stepowienie postępuje najszybciej. Ziemia tutaj staje się niczym piach. Władza nie robi nic, aby temu zaradzić. Te wybory zdecydują m.in. o tym, czy chcemy Polski pustynnej, czy Polski zielonej. Ja jestem po stronie Polski zielonej - podkreślał.

Robert Biedroń zaznaczał, że Polska powinna odejść od energetyki opartej na węglu i w większym wymiarze stawiać na odnawialne źródła energii. Zapowiedział, że jeśli wygra wybory prezydenckie, uruchomi program, którego owocem będą 2 miliony paneli słonecznych na dachach domów Polaków.

- Oprócz tego konieczne jest powołanie Agencji Ochrony Przyrody. Nie może być tak, że lasy są teraz na potęgę karczowane, a parki narodowe stanowią zaledwie ich 1 procent - mówił.

Kandydat Lewicy na prezydenta w Opolu odniósł się też do listu, który Mniejszość Niemiecka wysłała do wszystkich kandydatów w wyborach na prezydenta RP.

- Zapytano w nim między innymi, czy będziemy ograniczać tendencje ksenofobiczne i nacjonalistyczne. Moja odpowiedź to zdecydowane tak. Zawsze będę wspierał mniejszości, tak jak wspieram Ślązaków czy Kaszubów w walce o uszanowanie ich praw - mówił Robert Biedroń.

Odniósł się przy tym do sytuacji wokół sędziego Igora Tuleyi, którego chciano pozbawić immunitetu.

- Dzisiaj stoimy na nim murem, zawsze będąc po stronie osób dyskryminowanych i represjonowanych. Musimy to robić, bo dzisiaj na celowniku władzy jest sędzia Igor Tuleya, a jutro może być każdy z nas - stwierdził Robert Biedroń.

Kandydat Lewicy sporą część wystąpienia poświęcił poczynaniom rządzącego obozu prawicy.

- Najpierw obiecywano bon wakacyjny w wysokości 1000 zł dla wszystkich. Teraz prezydent Andrzej Duda mówi już o 500 zł dla wybranych. To dowodzi tego, że PiS nie wie, co robić. Niech oddadzą ludziom obiecanych 500 zł - mówił.

- Lewica jest gwarantem, że to, co ludziom zostało dane, nie będzie im już odebrane. Tymczasem PiS już sygnalizuje zamiar ograniczania 500+. A przecież dla wielu rodzin w Polsce to jest coś, co pozwala im przetrwać "do pierwszego". Prawica zrujnowała budżet Polski - argumentował Robert Biedroń.

Robert Biedroń gratulował też Rafałowi Trzaskowskiemu, pod którego kandydaturą zebrano ponad 1,6 miliona podpisów poparcia.

- Należy jednak pamiętać, że prawdziwym testem będą wybory w dniu 28 czerwca. Apeluję do Polaków, aby nie wybierali ludzi reprezentujących środowiska, które dzielą Polaków lub które wprowadzały umowy śmieciowe. Aby zakończyć tę wojnę, potrzeba trzeciej drogi - mówił kandydat Lewicy.

Konferencja z jego udziałem odbyła się na placu Wolności w Opolu. Wydarzenie było obstawiane przez policjantów, którzy zwracali uwagę uczestnikom, aby trzymali od siebie odpowiedni dystans. Po spotkaniu Robert Biedroń usiadł z przedstawicielami lewicowych młodzieżówek oraz Młodzieżowej Rady Miasta Opola do rozmowy na temat kwestii klimatycznych.