Z psem jak z człowiekiem. Okaż mu serce, odwzajemni się tym samym

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Pies wymaga uwagi i chętnie ją nam odwzajemnia.
Pies wymaga uwagi i chętnie ją nam odwzajemnia. Krzysztof Strauchmann
Pies jest jak dziecko. Im więcej uwagi i czasu mu poświęcimy, tym lepsze będą efekty wychowawcze - radzi trener Patryk Giele. Coraz więcej Opolan wybór i wychowanie psa traktuje poważnie.

Psy hodowlane

Nowa suczka pani Teresy wabi się Kira.
Nowa suczka pani Teresy wabi się Kira. Krzysztof Strauchmann

Nowa suczka pani Teresy wabi się Kira.
(fot. Krzysztof Strauchmann)

Psy hodowlane

aby otrzymać prawo dopuszczające do rozrodu, muszą przejść egzaminy IPO o trzech poziomach trudności. W trakcie egzaminu pies musi wykonać kilka zróżnicowanych konkurencji, wykazać się umiejętnością węszenia śladu, posłuszeństwem (sprawdzane jest np. chodzenie przy nodze, warowanie, siadanie na rozkaz). W trakcie egzaminu IPO sprawdza się także umiejętności obronne psa, między innymi umiejętność wyszukiwania i wykrycia pozoranta czy obrony psa przed pozorowanym atakiem.

Teresa Sienkiewicz z Opola od kilku tygodni co niedzielę jeździ regularnie kilkadziesiąt kilometrów do Przechodu koło Korfantowa, do tamtejszej hodowli owczarków niemieckich. Najpierw przyglądała się szczeniakom z nowego miotu, a teraz już wie, który będzie jej. Musi jeszcze tylko odczekać dwa tygodnie, aż pies skończy dwa miesiące i będzie nadawał się do adopcji.

- Niedawno odeszła ode mnie sunia, którą miałam 15 lat - opowiada pani Teresa. - Czuję w domu dużą pustkę. Trzeba mieć kogoś do kochania.

Nowa suczka będzie się wabić Kira, choć synowie hodowcy, Patryka Giele z Przechodu, nazwali ją Kejsi. Pani Teresa wybrała groźne imię Kira. Cały miot będzie miał imiona na "K", po matce.

Zbigniew Szyszko z Radoszowic co niedziela jeździł do hodowcy obserwować szczeniaki w miocie, żeby wybrać sobie odpowiedniego dla siebie.

- Patrzyłem przez cztery tygodnie, jak rosły, jak się zachowywały - opowiada pan Zbigniew. - Początkowo miałem na oku inną suczkę, ale w końcu zdecydowałem się na tę ze względu na ubarwienie. Dżaila jest u mnie już od 5 tygodni.

Jarosław Olszewski z Niemodlina przyjeżdżał do hodowli ze swoim starym psem Prymusem, żeby i on uczestniczył w wyborze.

- Mam owczarki niemieckie od 11 lat - opowiada Jarosław Olszewski. - Pierwszego psa musiałem uśpić, bo zachorował na raka trzustki i nie było dla niego ratunku, a ja nie mogłem patrzeć na jego cierpienie. Teraz został mi pies, 11-letni Prymus, wielki przyjaciel mój i żony, ale już widać, że się starzeje. Postanowiliśmy więc z żoną przyjąć do domu nowego przyjaciela, choć tamten jest dalej naszym pupilkiem. Przyjeżdżaliśmy tu z Prymusem na szkolenia i w międzyczasie czekaliśmy, aż suka się oszczeni i będziemy mogli wybrać nowego. Teraz już jest z nami i wabi się Ajs. Mamy go od miesiąca.

Jak w rodzinie

Pies wymaga uwagi i chętnie ją nam odwzajemnia.
Pies wymaga uwagi i chętnie ją nam odwzajemnia. Krzysztof Strauchmann

Pies wymaga uwagi i chętnie ją nam odwzajemnia.
(fot. Krzysztof Strauchmann)

Gdzie można sprawdzić hodowlę?

Hodowcy psów powinni być członkami Polskiego Związku Kynologicznego, który jest jednocześnie zrzeszony w Międzynarodowej Federacji Kynologicznej. Specjaliści z PZK potrafią doradzić w wyborze psa czy hodowli. Związek wystawia także wszystkie dokumenty potwierdzające rodowód psa, na podstawie których można dokonać rejestracji czworonoga w Polskiej Księdze Rodowodowej. Opolski oddział PZK mieści się na ul. 1 Maja 92 w Opolu.

Hodowca i trener psów Patryk Giele powtarza do znudzenia, że decyzja o przyjęciu psa do rodziny jest bardzo poważna. Wymaga wspólnego przemyślenia wszystkich jej członków. Nie powinna być podejmowana pochopnie ani pospiesznie. Giele pokazuje swoim kontrahentom nie tylko papiery o rodowodzie i stanie zdrowia swoich psów, ale zaprasza do hodowli, pokazuje warunki, w jakich żyją psy. Pozwala regularnie przyjeżdżać, przyzwyczajać się do szczeniaka. Pomaga też dobrać cechy szczeniaka do oczekiwań przyszłego właściciela. A po kupieniu zaprasza co tydzień na wspólne szkolenie psów w Przechodzie.

- Wcześniej miałam mniejsze pieski - mówi Daniela Syga z Kolanowic koło Opola, właścicielka dwóch suk - Fanty i Hany. - Kiedyś jeden z moich psów zginął potrącony przez auto, bo nie był wyszkolony, i mi uciekł. Wiem, jak to jest przeżyć takie przykre doświadczenie. Dlatego przyjeżdżam tutaj, żeby zapobiec problemom.

Owczarek niemiecki to trzecia pod względem popularności rasa psów w Polsce. Pod względem charakteru nadaje się świetnie do różnych zadań. Może być po prostu psem towarzyszącym, może bronić domu czy stróżować w firmie. Pomaga w dogoterapii z chorymi dziećmi, a efekty takiego leczenia z psem są zaskakująco dobre. Wilczur nadaje się do specjalistycznych szkoleń w policji czy innych służbach. Patryk Giele, który hodowlą owczarków zajmuje się od 13 lat, jest przekonany, że wilczury to najbardziej inteligentne psy na świecie.

- Coraz więcej ludzi, decydując się na psa, zwraca uwagę na to, jakich ma rodziców, jakie oni przeszli szkolenia. Czy ich przodkowie mają prześwietlenia stawów biodrowych i łokciowych z obawy przed dysplazją owczarków - mówi hodowca z Przechodu.

Patryk Giele w ciągu ostatnich lat przywiózł z hodowli z Niemiec ok. 50 szczeniaków. Wyselekcjonował z nich pięć suk z najlepszymi cechami, które są fundamentem jego hodowli. Potrafi je wozić nawet za granicę do skojarzenia z partnerem z najwyższych miejsc w rankingach światowych, żeby poprawiać u szczeniaków charakter, charyzmę, anatomię i psychikę psa.

- W miocie obserwuję cechy psa - opowiada pan Patryk. - O psie, jak o człowieku, od najmłodszych dni można powiedzieć, czy jest spokojniejszy, czy będzie przywiązany do właściciela czy też jest bardziej dynamiczny. Już wtedy ujawnia się charakterek pieska ostrego, jego agresja.

Pies do wszystkiego

- Mamy firmę i pies jeździ z żoną do pracy. Przesiaduje z nią w biurze, a żona czuje się bezpieczniej. Wiadomo, jak ktoś zobaczy psa, to inaczej się zachowuje - przyznaje Jarosław Olszewski z Niemodlina. - Mam wilczury od 11 lat. I wiem, że wilczur jest najlepszym przyjacielem człowieka.

- Oczekuję od psa wierności, posłuszeństwa i przede wszystkim obrony. Przebywałem jakiś czas za granicą i marzyłem, że jak wrócę do domu na stałe, to będę chciał mieć rasowego i bardzo dobrze ułożonego pieska - komentuje Zbigniew Szyszko. - Mam posiadłość, pies ma u mnie wygodny kojec, wybieg, dobre warunki. Regularnie przyjeżdżamy na szkolenia. Cieszy mnie, że moja Dżaila, choć dopiero skończyła trzy miesiące, już zaczęła reagować na obcych. Poznaje, kto jest swój, a kto nie.

- A dla mnie to ma być po prostu przyjaciel do mieszkania, a nie do żadnego kojca - dodaje Teresa Sienkiewicz. - Nie boję się, że suka będzie chciała dominować w rodzinie. Miałam już sukę, wiem, że są bardzo wierne, pojętne, trzymają się domu. A pies, jak każdy facet, potrzebuje więcej wolności i niezależności.

- Chcemy przede wszystkim opanować z psami podstawowe komendy typu waruj, siad. Są ważne dla bezpieczeństwa psa - tłumaczy Daniela Syga. - Nie chcę, żeby mi kiedyś pies uciekł na ulicy.

Do Patryka Giele zgłosiła się niedawno rodzina z psim problemem. Pies chciał dominować. Nie chciał słuchać podstawowych komend. Odgryzał się właścicielom. - Na psa nie należy krzyczeć, absolutnie nie bije się psa, ale ten pies mnie ugryzł i trzeba było go skarcić. Musiałem go zdominować - opowiada Patryk Giele. - Pies w naturalny sposób sam wyczuwa, kto jest przewodnikiem stada. U mnie w hodowli jest 5 suk hodowlanych i kilka podrostków. Między nimi najpierw najstarszy pies przejmuje watahę, ale on wie, że ja jestem nad tym. Kiedy pies próbuje dominować, odgryzać się, nie słucha właściciela, to trzeba mu pokazać, kto jest na górze.

- Ja też miałam problem. Moja poprzednia suka była bardzo łagodna w stosunku do ludzi, ale nie tolerowała koło siebie żadnych innych zwierząt - opowiada Teresa Sienkiewicz. - Kupiłam kotkę, która miała trochę temperować jej charakter. I suka tę swoją kotkę wychowała i tolerowała, ale innych zwierząt nadal nie. Próbowałam coś robić sama, ale wszyscy doradcy stwierdzili, że ona widać tak już jest genetycznie ustawiona. Gdybym wtedy znała pana Patryka, pewnie by mi pomógł to wyprostować.

Savoir-vivre czworonoga

Co trzeba robić, żeby dobrze wychować swojego psa? Patryk Giele ma jedną podstawową radę. Pies jest jak dziecko. Im więcej czasu i uwagi mu poświęcimy, tym lepsze efekty wychowawcze otrzymamy.

- Psu trzeba poświęcić całą swoją uwagę - radzi hodowca. - Sam, kiedy wieczorem wychodzę na pola ze swoimi psami, nawet telefonu ze sobą nie zabieram, żeby nic mnie nie rozproszyło. I to jest dla psa najważniejsze, że daję mu siebie. To dla psa dużo większa nagroda niż najlepsza karma. Takie chwile są dla niego jak święto.

Wspólną pracę z psem trzeba zacząć już od szczeniaka, od 8. tygodnia życia, kiedy trafia do domu właściciela.
- Więź z psem, chemia musi być ćwiczona od małego - doradza hodowca. - Wychodzimy razem, karmimy psa, bawimy się wspólnie. Największym błędem właściciela jest brak zaangażowania. Ludzie kupują psa, bo chcą mieć, bo rasa im się podoba. Przywożą do domu i zostawiają samopas. Pies idzie do kojca, siedzi, czasem tylko ktoś go wypuszcza. A potem tacy właściciele oczekują od psa nie wiadomo jakiego przywiązania. Trzeba mu najpierw pokazać swoje uczucia, żeby je odwzajemnił.

I choć to wymaga poświęceń, coraz więcej właścicieli psów stosuje się do tych rad.
- Pracuję zawodowo, ale odkąd mam Dżailę, wstaję godzinę wcześniej, o piątej rano, żeby pobyć z nią trochę - opowiada Zbigniew Syszko. - Po powrocie do domu, po obiedzie i odpoczynku, wieczorem jestem z nią znowu godzinę. Oczywiście w międzyczasie żona karmi psa dwa razy dziennie, głaska, daje świeżą wodę.

- Rano przed wyjściem do pracy i karmieniem ćwiczę go. Jak dobrze wykona zadania, to dostaje karmę - opowiada Joanna Hulin z Sycowa, właścicielka rocznego Henka. - Po powrocie z pracy bawię się z moim psem, przebywam z nim i uczę go podstawowych ćwiczeń i zabaw. Na wspólnych zajęciach widzę, jak pies jest ułożony, jakie robi postępy. Sama nie dałabym sobie rady.

- Mam radość z tego, że się zajmuję moimi psami, nie siedzą cały czas zamknięte w kojcu - dodaje z uśmiechem Daniela Syga. - A psy mają przyjemność z tego, że mają kontakt z właścicielem. Bo one jak dzieci, lubią uczyć się i bawić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska