Za bezpieczeństwo Nysy zapłaci UE

fot. Klaudia Bochenek
Józef Kosowski, mieszkaniec Nysy, często spaceruje w okolicach zapory: - Wszyscy pamiętamy powódź z 1997 roku i wierzymy, że dzięki nowej inwestycji podobna katastrofa już się nie powtórzy - mówi.
Józef Kosowski, mieszkaniec Nysy, często spaceruje w okolicach zapory: - Wszyscy pamiętamy powódź z 1997 roku i wierzymy, że dzięki nowej inwestycji podobna katastrofa już się nie powtórzy - mówi. fot. Klaudia Bochenek
Będą pieniądze na modernizację uszkodzonej zapory w Nysie. Prace pochłoną 304 mln zł, czyli tyle, ile wynosi budżet Opolszczyzny.

Rząd włączył nyską inwestycję do unijnego programu operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko".

- Na piśmie jeszcze tego nie dostaliśmy, ale taka informacja już do nas dotarła - potwierdza Roman Górecki, wicedyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. - To oznacza, że pieniądze na ten cel w końcu się znajdą i wszystkie prace musimy wykonać do 2013 roku.

RZGW wstępnie szacuje, że modernizacja zapory będzie kosztować 304 mln zł. Czyli tyle, ile wynosi cały tegoroczny budżet opolskiego urzędu marszałkowskiego. Ponad 80 procent tej kwoty ma dać Unia Europejska.

Wybudowany w 1971 roku sztuczny zbiornik wodny w Nysie to jedna z najważniejszych inwestycji wodnych w kraju. Od dawna wymaga poważnego remontu. W ramach modernizacji powstanie nowy blok zrzutowy, którym wypływa z jeziora woda, wyremontowana zostanie też licząca prawie 6 kilometrów długości zapora czołowa. RZGW chce też wybudować coś, co w latach 70. wykreślono z pierwotnego programu budowy, a co w czasie powodzi 1997 roku okazało się niezbędne: przelew awaryjny i kanał ulgi dla Nysy.

Opinia

Opinia

Andrzej Wita, kierownik Ośrodka Technicznej Kontroli Zapór Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie:

- Od dwóch lat mamy uwagi do stanu technicznego zapory. Może ona stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. Według naszych ustaleń w złym stanie jest betonowy ekran, który uszczelnia od strony wody wał zapory czołowej. Szczególnie źle jest w miejscach łączenia płyt. Mamy też wątpliwości co do szczelności w jednym miejscu ekranu iłowego, który zatrzymuje wodę pod betonowym płaszczem. W innych miejscach zaproponowaliśmy dodatkowe badania wykonanego z nieprzepuszczalnych glin uszczelnienia.

Po modernizacji 50-tysięczne miasto od południa okrąży 10-kilometrowa "rynna", która w sytuacjach zagrożenia przechwyci nadmiar wody.

- Chcemy w tym roku ogłosić przetarg na opracowanie studium wykonalności tego zadania - mówi dyrektor Górecki. - Dopiero potem zlecimy opracowanie projektów technicznych. Same prace budowlane ruszą pod koniec 2008 lub w 2009 roku. RZGW nie rozstrzygnęła jeszcze, jaki będzie przebieg kanału ulgi ani gdzie będzie się mieścić nowy wypływ ze zbiornika.

Wybudowanie w ciągu sześciu lat sztucznego koryta rzecznego oznacza dla miasta duże zmiany. Kanał przetną trzy drogi krajowe i kilka lokalnych oraz dwie linie kolejowe. Powstaną nowe mosty i drogi dojazdowe. Dalszy rozwój przestrzenny Nysy zwróci się na północ. Czteroletni remont zbiornika nie oznacza natomiast, że woda zostanie z niego całkowicie wypuszczona.

- Znacznie obniżymy poziom lustra wody, ale pozostawimy ją w zbiorniku - zapowiada dyr. Roman Górecki. - Technicznie jest to możliwe. Opróżnienie zbiornika byłoby zabójcze dla życia wodnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska