Początki problemów nekropolii sięgają 1987 r., czyli momentu, w którym powstała. Wtedy parafia w Górażdżach dostała grunty o powierzchni ponad pół hektara od naczelnika gminy Gogolin. Decyzja miała zacząć obowiązywać po tym, jak gmina podpisze z parafią akt notarialny. Miało to nastąpić w ciągu dwóch miesięcy. Problem w tym, że ówczesny proboszcz nigdy nie zgłosił się do gminy i notariusza w tym celu.
W międzyczasie mieszkańcy w czynie społecznym uporządkowali teren, ogrodzili go i przygotowali pod cmentarz. Na nim zorganizowano pierwsze pogrzeby. Wtedy większość mieszkańców nie wiedziała, że wszystko dzieje się z naruszeniem przepisów.
Z początkiem ub. roku rada parafialna i powiat krapkowicki zdecydowały, że trzeba wystąpić do skarbu państwa, by oficjalnie przekazał ziemię pod cmentarz.
- Kwestia własności nie mogła dłużej pozostawać w zawieszeniu - tłumaczy Piotr Konieczko, członek rady parafialnej. - Stanęliśmy w końcu przed wyborem: albo cmentarz będzie skomunalizowany i przejdzie na własność gminy, albo przejmie go parafia, a mieszkańcy dalej będą o niego dbać.
Rada parafialna wspólnie z proboszczem wybrali tą drugą opcję. Wsparło ich starostwo, które wystąpiło do wojewody o sprzedaż terenu ze 100 proc. bonifikatą, czyli w zasadzie przekazanie ziemi na rzecz parafii za darmo. Na to wojewoda się jednak nie zgodził odpowiadając, że w świetle obowiązujących przepisów to niezgodne z prawem.
- Wystąpiliśmy zatem do wojewody po raz drugi - tłumaczy Sabina Gorzkulla-Kotzot, wicestarosta krapkowicki. - Tym razem zawnioskowaliśmy o bonifikatę na poziomie 90 proc. Uznaliśmy, że dzięki temu wszystkie formalne wymogli będą spełnione koszt wykupu działki będzie w zasadzie symboliczny.
Wojewoda zgodził się na te warunki. Wycenił nieruchomość na kwotę ponad 63 tys. złotych. Po odjęciu zniżki i doliczeniu podatku VAT wyszło, że parafia będzie musiała zapłacić za grunty ok. 7,8 tys. zł. W przyszłym tygodniu formalności w tej sprawie mają być ostatecznie dopełnione.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?