Zwrot w temacie budowy polderu Żelazna. Skończą się spory dotyczące przekazania dokumentacji i finansowania inwestycji?

Piotr Guzik
Piotr Guzik
W maju 2010 roku obwodnica Opola została zalana. Budowa polderu Żelazna ma sprawić, że taka sytuacja już się nie powtórzy.
W maju 2010 roku obwodnica Opola została zalana. Budowa polderu Żelazna ma sprawić, że taka sytuacja już się nie powtórzy. Archiwum - Tomasz Jechna
Praktycznie od początku 2018 roku trwa klincz w temacie realizacji polderu Żelazna. Jest szansa na to, że to się zmieni. Choć wokół kluczowej inwestycji przeciwpowodziowej Opola wciąż jest wiele znaków zapytania.

Polder Żelazna o obecnej formie ma około 200 hektarów powierzchni i jest w stanie przyjąć 1,7 mln metrów sześciennych wody. Powstał przed 1939 rokiem i obecnie nie zapewnia ochrony przeciwpowodziowej.

Budowa nowego polderu ma ryzyko takiej sytuacji wyeliminować. Polder ma mieć 400 hektarów powierzchni i pojemność około 10 mln metrów sześc. Inwestycja zakłada budowę 15 km obwałowań. Nowy polder ma stanowić zabezpieczenie nie tylko północnej części Opola, ale i sąsiednich miejscowości.

Koszt realizacji oszacowano na 110 mln zł. Na tę kwotę składa się blisko 80 mln zł zapisanych przez urząd marszałkowski w Regionalnym Programie Operacyjnym 2014-2020 oraz ponad 30 mln zł na wkład własny, które pochodzić mają z budżetu Opola. Miasto wyłożyło też 2 mln zł na dokumentację.

Przeczytaj też: Opole dołoży się do polderu Żelazna. To otwiera drogę do jego realizacji

Za całość miał odpowiadać Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych podległy marszałkowi, ale z początkiem 2018 roku jego kompetencje przejęła nowa państwowa jednostka - Wody Polskie. Od tego czasu trwały spory formalno-prawne dotyczące zarówno przekazania dokumentacji, jak i finansowania inwestycji.

Napięcie urosło do tego stopnia, że podczas ostatniej sesji sejmiku marszałek Andrzej Buła stwierdził, że jeśli Wody Polskie nie podejmą działań w temacie realizacji polderu Żelazna, to władze regionu będą zmuszone wykreślić z RPO 80 mln zł na tę inwestycję i przekazać je na inne cele.

- Jeśli nie wydamy tych pieniędzy do 2023 roku, to przepadną. Cztery lata to bardzo mało czasu mając na uwadze wyzwania przed tą inwestycją. Chodzi chociażby o kwestię scalania gruntów, poszukiwań wykonawcy oraz możliwych odwołań od wyników przetargu - argumentował.

W piątek do urzędu wpłynęło pismo z Wód Polskich (datowane na 15 stycznia), w którym dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach (jednostka Wód Polskich) zwrócił się do marszałka o wyznaczenie jak najszybszego terminu przejęcia dokumentacji projektowej wraz z dofinansowaniem.

Pierwsze spotkanie robocze ze w tej sprawie zaplanowano już na wtorek. - Liczymy na to, że uda się szybko wypracować harmonogram działań i że pomimo rocznego poślizgu uda się to zadanie wykonać w tej perspektywie finansowej - mówi Violetta Ruszczewska, rzecznik marszałka.

Jak informuje Linda Hofman, rzecznik prasowa RZGW z Gliwic, działania te są podejmowane pomimo, że Wody Polskie nie są pewne utrzymania finansowania ze strony Opola. - Nie ma jeszcze porozumienia - mówi.

Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik urzędu miasta, podkreśla, że Opole jest gotowe przekazać zadeklarowany wkład na poziomie 30 mln zł. – Zmuszeni jesteśmy czekać na zapisy, które umożliwią nam przekazanie pieniędzy Wodom Polskim. Obecnie nie ma takiej możliwości – mówi.

Zobacz: Opolskie dla biznesu (21.01.2019)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska