Dlaczego lewica nie lubi Konfederacji, a Konfederaci - Andrzeja Dudy [KOMENTARZ BOGUSŁAWA MRUKOTA]

Bogusław Mrukot
Bogusław Mrukot
Krzysztof Bosak
Krzysztof Bosak Tomasz Czachorowski/Polska Press
Krzysztof Bosak występuje często w towarzystwie Dziambora, Kuleszy, Wilka, czy młodego Sośnierza. Wolnościowców i wolnorynkowców. To dzięki nim Konfederacja znalazła się nowym etapie ewolucji. Przeszła polityczny czyściec, przestała być passe i weszła na salony, a jej elektorat stanowi dziś intensywny obiekt zabiegów obu kandydatów na prezydenta w drugiej turze.

Konfederacja – faszyści.
Skojarzenie jak automat w przypadku sympatyków lewicy, a i większości politycznego centrum.

Z pewnością wśród wyborców Konfederacji są tacy, których można zgrubnie opisać jako faszystów (w większości tego nieświadomych), nie braknie też jakichś żarliwych antysemitów, antyszczepionkowców, kiboli, homofobów, ortodoksyjnych antyaborcjonistów, nawiedzonych kreacjonistów oraz innych dziwaków.

Tylko że dziś to jakieś 20-25 procent. Wymierających na dodatek, bo dziś Konfederacja jest na innym etapie ewolucji.
Na takim, że pozbyła się np. Kai Godek i nie dlatego, że nagle stała się partią wrogą aktywistom pro-life. Po prostu do Konfederacji Godek przestała pasować, była archaiczna i fanatyczna. Nie taki czas, nie taki cel, nie takie metody.

To dlatego też Krzysztof Bosak dyplomatycznie, ale stanowczo zgasił ojca-założyciela, kiedy ten swoim zwyczajem znów coś palnął o wyższości intelektualnej płci męskiej nad żeńską. Nie, kobiety nie są głupsze i Bosak bardzo by chciał, by głosowało ich jeszcze więcej na Konfederację, bo bez nich wyborczy sukces nie będzie możliwy. I to prawda. Partia groteskowych czasem macho niczego dziś nie ugra, na dodatek ośmiesza ideę Konfederatów.

To dlatego czołowe jeszcze przed rokiem postaci w Konfederacji, jak Braun, czy narodowiec Winnicki, zniknęli gdzieś podczas kampanii prezydenckiej na drugim planie. I do tej pory z niego na dobrą sprawę nie wyszli. A Bosak, który przecież sam wyrósł z narodowego pnia, jak ognia unika do niedawna jeszcze typowej dla tego nurtu retoryki.

Występuje za to często w towarzystwie Dziambora, Kuleszy, Wilka, czy młodego Sośnierza. Wolnościowców i wolnorynkowców. To dzięki nim Konfederacja znalazła się nowym etapie ewolucji. Przeszła polityczny czyściec, przestała być passe i weszła na salony, a jej elektorat stanowi dziś intensywny obiekt zabiegów obu kandydatów na prezydenta w drugiej turze.

PiS jest przekonane, że większość wyborców Krzysztofa Bosaka poprze Andrzeja Dudę. Ze względu na ideowe „powinowactwo” i ten demonstrowany do niedawna publicznie „patriotyczno-religijny” sztafaż. Tylko że PiS nadal patrzy na Konfederację poprzez pryzmat tych 20-25 procent , jakby to nadal była nadająca ton większość.

Owych 20-25 proc. w tyle głowy i podobne wrażenie co PiS mają też wyborcy antypisowskiej opozycji tzw. głównego nurtu, dlatego na forach (zwłaszcza tych lewicowych) pojawiły się oskarżenia pod adresem Rafała Trzaskowskiego, że jest faszystą, bo umizguje się do wyborców Bosaka. Skrajna lewica mówi nawet wprost, że z tego powodu podczas drugiej tury zostanie w domu, choćby to miało dać reelekcję Andrzejowi Dudzie.

To kim są ci „faszyści”? Kto stoi przy Bosaku?

Podczas wieczoru wyborczego po pierwszej turze Krzysztof Bosak nie krył, że liczył na więcej, na jakieś 10 procent, bo na tyle Konfederacja szacowała swoich sympatyków i wyborców.

I tylu ich mniej więcej miała jeszcze na przełomie zimy i wiosny, ale już w pierwszej turze co czwarty z nich zagłosował nie na Bosaka, ale na Dudę. To ci, którzy już od dłuższego czasu czuli się w Konfederacji nieswojo i uważali, że skręciła ona za bardzo w stronę ideowej, wolnorynkowej prawicy, kosztem marginalizowania - choćby w sferze werbalnej - wartości narodowo-patriotycznych z akcentami socjalnymi.

Krótko mówiąc i używając retoryki lewicowej, większość owych „faszystów” przeszła na stronę PiS i poparła obecnego prezydenta.

Na Bosaka głosowali w większości inni wyborcy, niż ci, którzy jesienią rok temu wprowadzili Konfederację do Sejmu. Są bardzo młodzi, połowa nie ma 29 lat, a trzy czwarte z nich jest poniżej czterdziestki! Tylko 3 procent wyborców Krzysztofa Bosaka skończyło 60 lat.

Żadna partia nie ma tak młodych wyborców, a na dodatek tak wykształconych, bo blisko 75 procent ma przynajmniej maturę.
Siłą napędową Konfederacji są jednak ci najmłodsi. Wykształceni, oczytani, elokwentni, znają doskonale języki obce, nie boją się Europy, bo ją zjeździli i znają.

Wychowali się na Żołnierzach Wyklętych, ale ponieważ dużo czytają, to wiedzą już, że, owszem, byli oni wyklęci, ale i nie święci.

Nie obnaszają koszulek z Polską Walczącą, nie dlatego, że ten symbol nie jest dla nich ważny. Wprost przeciwnie, dlatego nie chcą go zatłuścić kiełbasą z grilla.

Są wierzący, ale nie dewocyjni. Z alergią reagują na Tadeusza Rydzyka, denerwuje ich zaangażowanie polityczne po stronie PiS niektórych biskupów i duchownych oraz ich niechęć do rozliczenia się ze zjawiskiem pedofilii w Kościele.

Są przeciw aborcji, ale nie pójdą na barykady, żeby obalić dotychczasowy kompromis, no, może w wyjątkiem tzw. przesłanek eugenicznych.

Nie mają też fobii antysemickich, a sprawy związane z LGBT nawet o kreskę nie podnoszą im ciśnienia. Pulsometr zaczyna im natomiast skakać jak zwariowany, kiedy słyszą o kolejnych podatkach, „plusach” i „podarunkach” PiS dla obywateli. Są bowiem kanonicznymi zwolennikami wolnego rynku oraz przeciwnikami państwowego socjalu i postępującego ograniczania wolności i praw jednostki.

Jako konserwatyści są też legalistami. Choć mają wiele zastrzeżeń do obecnej konstytucji, to nie podoba im się, że PiS ją łamie oraz demoluje system prawny. Nie wybaczą też obecnej władzy, że zdemoralizował społeczeństwo rozdawnictwem i oduczył brania odpowiedzialności za własne życie. Bo w sprawach gospodarki i ekonomii bywają tak radykalni, że w porównaniu do nich Balcerowicz to lewak.

Nie chcą też wychodzić z Unii Europejskiej, choć miłością jej nie darzą, bo uważają ją zbyt socjalną i lewicową.

Tak, z punktu widzenia skrajnej lewicy to może być prawicowa ekstrema. Ale to nie są „faszyści”. Łatwiej jednak tak ich nazwać, bo taki epitet (chyba nie ma w Polsce gorszego) z automatu usprawiedliwia niepodejmowanie dyskursu z Konfederatami. A w przypadkach, kiedy do niego dochodziło, w konfrontacji z wygadanymi i inteligentnymi prawicowcami, okazywał się on często bolesnym doświadczeniem dla przedstawicieli lewej strony.

Ciekawsze jest jednak to, jak zachowają się teraz w drugiej turze wyborcy Krzysztofa Bosaka. On sam i inni liderzy Konfederacji oficjalnie mówią, że niczego nie chcą nikomu niczego sugerować, ale jednocześnie puszczają niedwuznacznie oko, by nie głosować na Andrzeja Dudę. Nie tylko z powodów ideologicznych, ale czysto politycznych.

Bo choć uważają Trzaskowskiego za lewicowca, to uważają go za mniejsze zło niż Dudę. Po drugie, Trzaskowski i Platforma to dla Konfederacji przeciwnicy polityczni, ale nie śmiertelni wrogowie. Po trzecie, jeśli wygra Trzaskowski, to może przyspieszyć upadek i rozpad PiS, co wzmocni Konfederację i da jej szansę na udział w sprawowaniu władzy.

Nie wiadomo, jak się w tej sytuacji zachowa starsza część wyborców Bosaka, ta bardziej narodowa. To znaczy, czy zagłosuje na Dudę, czy zostanie w domu.

Wiadomo natomiast w przypadku pozostałych trzech czwartych. Czyli młodych, wolnościowców i wolnorynkowców. W przeciwieństwie do starszej części, nie dopuszczają oni żadnych układów z PiS, które uważają za partię bezideową z cynicznymi karierowiczami.

Dlatego już w dzień po pierwszej turze na wewnętrznych forach młodych Konfederatów zapanowała zgoda, że „Trza” iść głosować. Z powodów jak wyżej. Jeśli tak się stanie, dla skrajnej lewicy będzie to dowód, że Trzaskowski to jednak faszysta…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska