Gorzów Śląski to gmina niewielka, ale z wielkim potencjałem

Milena Zatylna
Milena Zatylna
W środę 3 sierpnia w trakcie urodzinowej podróży przez Opolszczyznę, z okazji 70-lecia NTO i Radia Opole, gościliśmy w Gorzowie Śląskim. To niewielka gmina, ale z wielkim potencjałem.

Wielkim atutem Gorzowa Śląskiego jest jego historia, a o niej prawie wszystko wie pasjonat lokalnych dziejów Wojciech Rachwalik.

- Jednym z symboli miasta jest pomnik Elzy – mówił Wojciech Rachwalik. – Ośmiotonowy pomnik został postawiony w 1970 roku naprzeciwko magistratu. Jego wykonawcą był rzeźbiarz, nieżyjący już Jan Borowczak. Pomagał mu w tym jego brat, Kazimierz Borowczak. Pomnik przedstawia śląską matkę-Polkę z karabinem w ręku.

Ale nie tak dawno Instytut Pamięci Narodowej wytypował pomnik do usunięcia, ponieważ jego zdaniem propaguje on komunistyczny totalitaryzm.

Mieszkańcy Gorzowa stanęli jednak za Elzą murem i nie pozwolili na jej usunięcie.

- Bo pomnik nie nawiązuje do komunizmu, ale jest tu analogia do greckiej bogini Persefony – tłumaczył Wojciech Rachwalik. - Jest poświęcony trzem powstaniom śląskim, w którym kobiety też miały swój udział.

A imię zawdzięcza jednej z mieszkanek Gorzowa.

Gorzów Śląski ma jeszcze jeden bardzo ciekawy pomnik, który przedstawia miejscowego świniopasa. Znajduje się on nieopodal rynku.

Kolejny symbol tych terenów to Paulinka, czyli kolejka wąskotorowa, która jeździła od Olesna do Praszki. Dziś jej śladem biegnie ścieżka rowerowa.

- Paulinka, to było nasze okno na świat – mówił Bernard Blaszczok z Jam. - Pierwszy kurs miała już po 5.00 rano, a ostatni około 22.00. Podróżowali nią nie tylko ludzie, ale także miała doczepiane wagony towarowe. Bywało często, że i świnkę w skrzyni ktoś ze wsi na Śląsk wiózł.

W Paulince kwitło życie towarzyskie. Zawiązało się tu wiele przyjaźni, poznała się niejedna para, a rozegranych tu partii szachów czy karcianych pojedynków trudno by nawet było policzyć.

W plenerowym studiu odwiedzili nas też sportowi działacze, czyli Marek Adamczyk, prezes LKS Piast Gorzów Śląski i jego kierownik Antoni Mądry.

Klub, pod różnymi nazwami, istnieje od czasów powojennych. Przez wiele lat działał pod egidą zakładów pracy.

- Między innymi kluczborskiego Famaku, i wówczas, kiedy zakłady sponsorowały, były to dla klubu złote czasy – wspominał Antoni Mądry. – Zawodnicy byli przeważnie miejscowi. Młodzi do piłki pchali się drzwiami i oknami, choć nie było takich wygód jak teraz, na mecz na przykład drużyna jeździła na „pace”. Ale piłkarze pierwszego zespołu byli lokalnymi celebrytami.

- Obecnie wywalczyliśmy awans i po 10 latach jesteśmy w okręgówce – mówił Marek Adamczyk. -Mam nadzieję, że pogramy w niej kilka sezonów. Teraz chcemy wzmocnić zespół. Ambicje na ten rok, to środek stawki.

Gmina Gorzów Śląski może też pochwalić się tym, że na jej terenie istnieje 2,5-hektarowa winnica. Prowadzi ją Szymon Godyla.

- Tereny na winnice są dobre, bo pagórkowate - opowiadał Szymon Godyla. – Wydaje się, że moja winnica to novum. Ale pani Ewa Cichoń, dyrektor Muzeum Okręgowego w Oleśnie, która przygotowywała publikację z okazji 150-lecia pałacu w Pawłowicach, doszukała się wzmianki, że tu kiedyś takowa istniała. To był dla mnie bodziec, by powrócić do tej tradycji.

Winnica doskonale wpisuje się w nowy w Polsce trend, a mianowicie enoturystykę, która jest bardzo popularna z krajach śródziemnomorskich czy w Niemczech.

- Ludzie szukający autentyczności w produktach, podróżują szlakiem winnic – tłumaczył Szymon Godyla. - Opolszczyzna jest idealnym miejscem na wyprawę enoturystyczną, bo na naszym terenie istnieje już 10 zarejestrowanych winnic.

Gminę Gorzów Śląski warto też odwiedzić z powodu zabytków. Jednym z tych, które koniecznie trzeba zobaczyć, jest drewniany kościół w Uszycach, który ma już 505 lat.

- W naszej świątyni znajdują się m.in. bardzo cenne organy, które są najstarszym takim instrumentem w diecezji kaliskiej – mówił ks. proboszcz Andrzej Markowski. – Grał na nich m.in. ojciec słynnego kompozytora Emanuela Kani, który był organistą. Sam Emanuel zresztą też.

Kościół jest perełką architektury drewnianej, dlatego parafia realizuje wiele projektów, żeby ją ratować.

Vanessa Knap jest przewodniczką psa w Grupie Poszukiwawczo-Ratowniczej OSP Solarnia i razem z Juką, owczarkiem staroniemieckim ze swojej hodowli, bierze udział w poszukiwaniach zaginionych osób. Nam nie tylko opowiedziała o tej pracy, ale także ze swoją podopieczną, dała specjalny pokaz.

Natomiast Katarzyna Midura, dyrektorka Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Gorzowie Śląskim zrelacjonowała bogatą ofertę placówki.

Przez cały dzień było nie tylko ciekawie, ale także smakowicie, a to za sprawą pań z KGW Dębina, które uraczyły nas pączkami z ziemniakami i chłodnikiem.

Oczywiście jak urodziny, to i prezenty dla czytelników NTO i słuchaczy Radia Opole, które rozdawaliśmy w naszej grze terenowej.
Jutro zapraszamy do Domaszowic, zapowiada się równie ciekawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska