Guinness jeszcze milczy

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Ubiegłoroczny wyczyn wspinaczkowy uczniów strzeleckich szkół został wpisany do Księgi polskich rekordów i osobliwości.

W grudniu ubiegłego roku Publiczne Gimnazjum w Szymiszowie zorganizowało maraton wspinaczkowy na sześciometrowej sztucznej ścianie. Ustawiono ją w budynku szkoły podstawowej nr 7 w Strzelcach Opolskich.
Zawodnicy (uczniowie strzeleckich szkół, reprezentanci władz, przedstawiciele mediów) wchodzili na ścianę przez 52 godziny. Jako pierwszy wystartował dyrektor PG w Szymiszowie, Marek Szproch. Plan zakładał osiągnięcie wysokości Mount Everestu (8848 metrów). Jednak uczestnicy maratonu nabrali takiego rozpędu, że dodatkowo zdobyli jeszcze K2, Górę św. Anny i kilkumetrowy pagórek. Po podsumowaniu okazało się, że wspinacze osiągnęli wysokość 18 tysięcy metrów. Wspinaczkę zakończył wiceburmistrz miasta Tadeusz Goc.

Maraton zorganizowano na zakończenie programu edukacyjnego, realizowanego przez szymiszowskie gimnazjum pod nazwa "Każdemu jego Everest". Na realizację projektu szkoła otrzymała grant z Ministerstwa Edukacji Narodowej w wysokości siedmiu tysięcy złotych. Tyle samo dostała od Gminnego Zarządu Oświaty i Wychowania oraz Strzeleckiego Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Edukacji Lokalnej. - Od września do grudnia zrealizowaliśmy cykl lekcji o górach, uczniowie spotykali się z alpinistami. W listopadzie przygotowali wystawę na temat gór, którą pokazaliśmy w domu kultury. W Opolu uczyliśmy się wspinać na sztucznej ścianie w szkole podstawowej na Chabrach. W końcu zorganizowaliśmy maraton, do którego włączyły się inne strzeleckie szkoły - opowiada Grzegorz Pielak, jeden z pomysłodawców projektu.

W trakcie realizacji projektu zrodził się pomysł, żeby osiągnięcie wspinaczkowe zgłosić do Księgi rekordów Guinnessa. - Zgromadziliśmy wszystkie potrzebne naszym zdaniem informacje: listę uczestników, ilość wejść, osiągniętą wysokość, dokumentację medialną jako dowód. Przesłaliśmy to wszystko do angielskiego wydawcy w grudniu. Do tej pory nie mamy odpowiedzi - mówi Grzegorz Pielak. - O wpisie do polskiej księgi dowiedziałem się przez przypadek - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska