Jan Labus wraca do gry

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Jan Labus otrzymał już poparcie koła mniejszości z Biestrzynnika.
Jan Labus otrzymał już poparcie koła mniejszości z Biestrzynnika. Sławomir Mielnik
Były burmistrz Ozimka po czteroletniej nieobecności w polityce chce ponownie kandydować na najwyższy urząd w gminie.

Jan Labus dostał już poparcie koła mniejszości niemieckiej w Biestrzynniku. - Mieliśmy dwóch kandydatów, obecnego burmistrza Marka Korniaka oraz Jana Labusa - mówi Ryszard Hahn, przewodniczący DFK w Biestrzynniku. - W tajnym głosowaniu naszą rekomendację otrzymał pan Labus.

Jan Labus burmistrzem Ozimka był przez dwie kadencje. Teraz pracuje za granicą. Labus nie stanął do wyborów jesienią 2010 roku. Wszystko przez kłopoty z prawem. We wrześniu 2009 roku kierowanego przez niego seata zatrzymali funkcjonariusze komendy wojewódzkiej policji z Opola. Labus miał dwa promile alkoholu. Zaraz potem rekomendację cofnęło mu Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim.

Burmistrz bronił się, że nie pił alkoholu, tylko zażył lekarstwo m.in. na ból dziąseł, ale Sąd Rejonowy w Opolu nie dał mu wiary i skazał go w grudniu 2010 roku na grzywnę w wysokości 10 tys. zł i 5 tys. na cel społeczny. Zasądził też dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Były samorządowiec zasłynął też procesem w tzw. aferze grochówkowej. Według prokuratury, kupił za gminne pieniądze grochówkę, która znalazła się potem na stole uczestników wyborczego festynu mniejszości niemieckiej.

Sąd Rejonowy w Opolu skazał go za poświadczenie nieprawdy w dokumentach (w nich zapisano, że grochówka poszła na imprezę dla młodzieży). Burmistrz dostał karę więzienia w zawieszeniu, ale sąd okręgowy uznał, że co prawda do takiego czynu doszło, ale miał on znikomą szkodliwość społeczną i sprawę umorzył.

Mimo wyroku skazującego, który usłyszał w 2010 roku za jazdę po pijanemu, Jan Labus może startować ponownie w wyborach samorządowych.

- Zmieniły się przepisy i teraz zakaz kandydowania mają osoby, które prawomocnie zostały skazane na karę więzienia za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub przestępstwo skarbowe - wyjaśnia Rafał Tkacz, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Opolu.

A przypomnijmy, że Jana Labusa za jazdę po pijanemu sąd skazał jedynie na karę grzywny.

- Słyszałem o poparciu członków DFK z Biestrzynnika, ale nieoficjalnie. Nic na piśmie nie dostałem - zastrzega Norbert Rasch, przewodniczący zarządu Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim. - Każde koło ma prawo zgłosić swojego kandydata, jednak tego jednego wybierzemy na konwencji gminnej. Na razie nic nie jest więc przesądzone. Będę rozmawiać z przedstawicielami mniejszości w Ozimku. Gdyby wybrano kandydata, który działa na szkodę wizerunku mniejszości, wówczas zarząd główny ma prawo zablokować taką kandydaturę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska