Krystian Walkowiak: - Nie zmieniam zdania, most na Niemodlińskiej nie jest bezpieczny

Artur  Janowski
Artur Janowski
Most na ulicy Niemodlińskiej zostanie zamknięty 1 czerwca.
Most na ulicy Niemodlińskiej zostanie zamknięty 1 czerwca. Archiwum
Rozmowa z Krystianem Walkowiakiem, wojewódzkim inspektorem nadzoru budowlanego na temat zamknięcia mostu na ulicy Niemodlińskiej w Opolu.

Powiedział pan o przeprawie na ulicy Niemodlińskiej, że nią nie jeździ i radzi omijać, mimo to datę zamknięcia mostu wyznaczono dopiero na 1 czerwca. Czy most - o którym teraz tak głośno - jest bezpieczny?
Akurat tej wypowiedzi na temat przeprawy nie mogę sobie darować. Mogłem to sformułować inaczej, ale nadal podtrzymuję, że most zagraża bezpieczeństwu jego użytkowników. Nie mówię, że on mógłby się zawalić dziś, jutro albo za miesiąc, ale zagrożenie istnieje. Dlatego wydałem decyzję o zamknięciu mostu. Myślałem nad nią już od dwóch miesięcy.

Ale czemu od czerwca, a nie np. od 1 kwietnia?
Zarządzający komunikacją w mieście mają czas, aby się do tej znaczącej zmiany przygotować. Jednocześnie powinni stale monitorować most, bo nie jest wykluczone, że - jeśli stan się pogorszy - decyzja o zamknięciu będzie natychmiastowa.
Wiceprezydent Mirosław Pietrucha, mówi wprost, że ta decyzja nie jest rozsądna, a nadzór - cytuję - chce "dowalić nowemu prezydentowi Opola".
Nikomu nie chcę "dowalić". Zdając sobie sprawę z wagi mostu w systemie komunikacyjnym miasta, zwołałem konferencję prasową, na której tłumaczyłem krok po kroku, skąd taka, a nie inna decyzja. Wygląda jednak na to, że znów muszę przypomnieć, że w maju 2013 roku wydałem nakaz remontu mostu z rygorem wykonalności do grudnia 2014 roku. Wtedy prezydentem był pan Ryszard Zembaczyński i jakoś nikt nie mówił, że chcę mu "dowalić".

Tyle że o tej decyzji opinia publiczna długo nie wiedziała, ale też nie wydał pan nakazu zamknięcia mostu. Dlaczego?
Bo sytuacja nie była tak zła jak obecnie. Swoje argumenty zamieściłem w decyzji i apeluję, aby ci, którzy chcą o niej dyskutować, najpierw przeczytali, co mną kierowało.
Ale w decyzji powołuję się pan na ekspertyzę, którą zlecił ratusz. Tyle że urząd wyciąga z niej zupełnie inne wnioski. Po pierwsze chciałbym podkreślić, że gdyby nie moje pisma, to żadnej ekspertyzy Miejski Zarząd Dróg by nie zlecał. Po drugie ekspert wynajęty przez Miejski Zarząd Dróg pisze wyraźnie, że są elementy mostu w stanie przedawaryjnym. Co to oznacza? Że nie wiemy, kiedy awaria nastąpi, więc nie można wykluczać, że dojdzie do niej w każdej chwili. I jeszcze coś ważnego: w ekspertyzie jest wyraźnie napisane, że most może być użytkowany do maja.
Owszem, ale zapisano w niej też warunki, po których spełnieniu przez MZD, przeprawa nadal mogłaby być użytkowana. Drogowcy te warunki spełnili, mimo to pan wydaje decyzję o zamknięciu.
Jeszcze raz podkreślam: kieruję się tym, co napisano w ekspertyzie, a władze miasta niepotrzebnie biją pianę. Powinny się skupić na przygotowaniach do budowy nowej przeprawy, a nie na opowiadaniu w mediach, że decyzja "była polityczna".

W odwołaniu od pana decyzji, które miasto skieruje do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, ratusz zamierza poprosić o przesunięcie daty zamknięcia mostu na grudzień 2015. Być może pojawi się też pomysł, aby obecny most stał się potem tzw. przeprawą tymczasową. Co pan o tym sądzi?
Cieszę się, że władze Opola zaczynają intensywnie zajmować się sytuacją przeprawy. To pokazuje, że moja decyzja miała sens.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska