Mniejszość Niemiecka chce się nadal opiekować grobami wojennymi

VDG
Uczestnicy spotkania. W środku Michael Hörter i Volkert Hannemann.
Uczestnicy spotkania. W środku Michael Hörter i Volkert Hannemann. VDG
O eksumacjach i opiece nad grobami żołnierzy przedstawiciele TSKN rozmawiali z delegacją z Niemiec.

Oficjalna delegacja władz Niemieckiego Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi, czyli Volkert Hannemann, wiceprzewodniczący Związku Ogólnoniemieckiego, minister w rządzie miasta landu Brema oraz Michael Hörter, przewodniczący Związku Landowego Nadrenii-Palatynatu, poseł do tamtejszego landtagu rozmawiali z mniejszością niemiecką w siedzibie VdG oraz odwiedzili miejsca upamiętnienia m.in. w Tarnowie Opolskim i w Chrząstowicach.

- Chcieliśmy naszym gościom pokazać zarówno zadbane groby żołnierskie, choć bez tablic, mogiły z nazwiskami oraz cmiejsca upamiętnienia cywilnych ofiar wojny - mówi Bruno Kosak.

- Staraliśmy się pokazać, że dla naszej społeczności groby są częścią pamięci i jako takie są ważne. Wskazywaliśmy na śląską specyfikę, która każe uszanowac każdy grób, dzięki czemu także groby żołnierzy radzieckich są u nas zadbane i płoną na nich znicze. Wydaje się, że zyskaliśmy pełną akceptację.

Zdaniem Bernarda Gaidy, przewodniczącego VdG, być może warto i należy ekshumować groby żołnierzy Wehrmachtu, które są autentycznie zapomniane, położone gdzieś na łące czy pod lasem.

- Wtedy ekshumacja wymaga o wiele większego wysiłku i ma znacznie większy sens - mówi Bernard Gaida - trudno natomiast zgodzić się na przenoszenie grobów na zbiorowe cmentarze żołnierskie tam, gdzie mogiły te były pod opieką naszych ludzi w czasach PRL-u (choć narażali się oni na nieprzyjemności) i gdzie są one otoczone szacunkiem do dziś.

Norbert Rasch podkreśla, że goście z Niemiec podeszli do stanowiska mniejszości z wielką otwartością. - Zyskaliśmy obietnicę, iż groby nie będą przenoszone bez akceptacji kół mniejszości, z automatu, o co zresztą dbał dotychczas wojewoda opolski.

Każdy przypadek będzie rozpatrywany i rozstrzygany indywidualnie, bez szarpaniny, za to ze zrozumieniem, że grób, który znika z naszego cmentarza, często znika także z ludzkiej pamięci. Do tego nie chcemy dopuścić.

- Kto z nas pojedzie na zbiorowy cmentarz pod Wrocław? - pyta retorycznie Bruno Kosak. - A na miejscu zawsze ktoś o grób zadba - albo dorośli, albo mniejszościowa młodzież.

Die deutsche Minderheit will Gräber betreuen (niemiecki przekład)

Vertreter der SKGD sprachen mit einer Delegation aus BRD über die Exhumierung und Betreuung von Gräbern deutscher Soldaten.

Eine Delegation des Volksbundes Deutsche Kriegsgräberfürsorge, also Volker Hannemann, stellvertretender Präsident des Bundesvorstandes, Minister der Landtagsregierung von Bremen, und Michael Hörter, Vorsitzender des Landesverbandes von Rheinland-Pfalz, Mitglied des Landtages von Rheinland-Pfalz, führten im Sitz des VdG Gespräche mit der Deutschen Minderheit und besuchten Soldatengedenkstätten, unter anderem in Tarnau und Chronstau.

- Wir wollten unseren Gästen die gepflegten Soldatengräber, obwohl manche davon ohne Tafeln, Grabstätten mit Namen und Gedenkstätten von zivilen Kriegsopfern zeigen - sagt Bruno Kosak. - Wir wollten zeigen, dass für unsere Gemeinschaft diese Gräber ein Teil der Erinnerung sind und daher eine große Bedeutung haben.

Wir wiesen auf die besondere schlesische Einstellung hin, dass jedes Grab respektiert werden muss. Dank dieser Einstellung werden bei uns auch Gräber von russischen Soldaten gepflegt und mit Grablichtern geschmückt. Es scheint so, als ob unsere Begründung angenommen wurde.

Nach der Meinung des VdG-Präsidenten Bernard Gaida sollte man vor allem vergessene und abseits gelegene Gräber von Wehrmachtssoldaten exhumieren. - In diesen Fällen bedarf die Exhumierung eines höheren Arbeitsaufwandes und hat Sinn - sagt Bernard Gaida - es fällt uns schwer einzuwilligen, dass auf Sammelfriedhöfe für Gefallene die Gräber umgebettet werden, die unsere Leute in der Zeit der Volksrepublik Polen gepflegt haben (trotz der drohenden Repressalien)und bis heute mit Respekt behandeln.

Norbert Rasch betonte, dass die Gäste aus Deutschland die Einstellung der Deutschen Minderheit mit einer großen Offenheit zur Kenntnis genommen haben. - Wir haben ein Versprechen erhalten, dass die Gräber automatisch und ohne ein Einverständnis der Ortsgruppen der Deutschen Minderheit nicht umgebettet werden, was auch bisher dank des oppelner Woiwoden gewährleistet war.

Jeder Fall wir einzeln untersucht und entschieden werden, ohne Rauferei, aber mit dem nötigen Verständnis, dass wenn ein Grab von einem Friedhof verschwindet gleichzeitig er aus dem menschlichen Gedächtnis gelöscht wird. Das wollen wir nicht zulassen.

- Wer von uns will auf einen Sammelfriedhof nach Breslau fahren? - fragt rhetorisch Bruno Kosak. - Vor Ort wird sich immer jemand finden, der ein Grab pflegen wird - Erwachsene oder auch die Jugend der deutschen Minderheit.

Tłumaczyła Joanna Mróz

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska