Podpatrzyli u Niemców

Beata Szczerbaniewicz
Przedtem gruz trzeba było wozić na wysypisko aż do Głogówka lub Gogolina i słono płacić za jego odbiór. Teraz można go oddać za 4 złote.

Gruz składowany jest na terenie byłej Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Brożcu. Na razie uzbierało się go dopiero tysiąc ton, kiedy będą dwa tysiące, przyjedzie kruszarka, aby go rozdrobnić. Z niepotrzebnego i kłopotliwego odpadu utwardzane będą w gminie drogi transportu rolnego, będzie też robiona podbudowa do chodników, a najdrobniejszy granulat ma być wykorzystany do posypywania jezdni w zimie. Gmina Walce rozpoczęła realizację tego projektu recyklingu na początku roku. Teraz projekt został doceniony przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej jako wzorcowy. Wójt Piotr Miczka odebrał w Poznaniu dyplom "za najlepszą realizację zadań IV edycji konkursu na zagospodarowanie odpadów na terenach wiejskich" oraz pieniądze - 50 tys. zł, które zamierza przeznaczyć na zakup kruszarki. Mieszkańcy Walc są dumni z nagrody:
- Wszyscy tu o niej wiemy, to ładnie, że Warszawa doceniła nasze małe Walce - mówi Maria Żmija-Glombik z Walc.
- Oglądałem, jak wręczali dyplomy w telewizji, widziałem naszego wójta i byłem dumny - mówi Wilhelm Wesolly z Walc. - Nagroda się nam należała, nawet wyższa, bo to przecież naprawdę superpomysł! Zawsze, jak ktoś miał rozbiórkę, był problem: co z tym fantem zrobić? A gmina, jak potrzebowała kruszywa, musiała za nie też drogo płacić. Teraz wszyscy oszczędzają: i ludzie, i gmina.
Jak mówi wójt Piotr Miczka, tak naprawdę oszczędzają tylko ludzie, bo to, co zaoszczędzi się w gminnym budżecie, może być spożytkowane na inne cele, inwestycje czy dotacje do szkół. Człowiek przywożący gruz do Brożca płaci za niego 4 zł. - Cztery razy mniej niżby musiał zapłacić na wysypisku, nie licząc kosztownego transportu. Za skruszenie każdej tony gruzu gmina płaci 8 zł, a zatem pozyskanie 1 tysiąca ton kruszywa będzie ją kosztować 12 tys. zł. Kupując go na rynku, musiałaby dać 60 tys. zł.
- Sam tego nie wymyśliłem, będąc w Niemczech, zauważyłem, że przetwarzają gruz z rozbiórek, i spytałem, co oni z nim potem robią - opowiada wójt Miczka. - Podpatrzyłem ten pomysł i cieszę się, że ludzie dostosowali się do programu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska