Rowy pełne wody

Jag
W Ochodzach ludzie ratują się przed zalaniem deszczówką rozkopując pobocza, udrażniając przepusty, budując murki zaporowe.

Ja, urzędnik
Andrzej Jagiełła
Coraz częściej dziennikarze spotykają się z milczeniem ze strony urzędników, którym wszyscy fundujemy pensje i ciepłe posadki płacąc podatki. Wątpię, by dyrektor Dziatkiewicz wiedział, gdzie znajduje się posesja pana Wencla, by wiedział o tym, że z ul. Opolskiej w Ochodzach woda po opadach deszczu nie ma gdzie spłynąć. Wątpię też, by widział zaniedbane rowy. Ma przecież całą armię urzędników przyklejonych do krzeseł przy biurkach. Ci jednak wiedzą, ale nie powiedzą. Bo nie, bo potem ich szef musi się za nich tłumaczyć...

Wszystko na nic, bo nikt nie konserwuje przydrożnych rowów ul. Opolskiej, która podlega Zarządowi Dróg Powiatowych.
Po opadach deszczu woda szerokim strumieniem spływa ulicą Leśną w kierunku ul. Opolskiej. Tutaj woda się nieco spiętrza i płynie wartkim potokiem. Znajduje ujście przy wjazdach na posesje i rozlewa po obejściach. Między innymi na podwórku Rudolfa Wencla przy ul. Opolskiej 3.

Zrobiłem już wszystko, co było w mojej mocy - powiedział "NTO" pan Rudolf. - Uszczelniłem drzwi do domu i warsztatu, założyłem kratki ściekowe przy sklepie i w jego wnętrzu, sam czyszczę rów przy posesji, utrzymuję drożność przepustów. Po pierwszym poważniejszym zalaniu ubezpieczyłem się od żywiołów. Otrzymałem odszkodowanie. Ale czy o to chodzi? Proszę zobaczyć w jakim stanie są przydrożne rowy. W Ochodzach się urodziłem i odkąd pamiętam - nic przy nich nie było robione...

Za to czas zrobił swoje. Jezdnia ul. Opolskiej znalazła się poniżej poziomu poboczy. Porastająca je trawa utworzyła wały, które nie pozwalają spłynąć wodzie z drogi. W rowach zarośniętych pokrzywami wylęgają się komary i szczury. Gdyby była kanalizacja, to być może problemu by nie było.
Zdaniem Rudofa Wencla wystarczy wyrównać zarośnięte pobocze do poziomu jezdni i oczyścić rowy, aby woda miała gdzie spływać, a nie piętrzyć się i wlewać na posesje.

Sprawę rozwiązałaby również kanalizacja. Tymczasem - jak poinformował nas wójt Paweł Smolarek - gmina dopiero zaczyna budować sieć kanalizacji sanitarnej i tam gdzie to jest konieczne, układane są odcinki kanalizacji burzowej, mimo że leży to w gestii administratora drogi, nie gminy.
Podobna inwestycja obejmie Ochodze dopiero po 2006 roku. Wówczas Zarząd Dróg Powiatowych mógłby zbudować "burzówkę".

Wczoraj próbowaliśmy uzyskać informacje w Zarządzie Dróg Powiatowych na temat ewentualnych planów doprowadzenia rowów do właściwego stanu. Niestety. W dziale technicznym nikt nie ma prawa udzielać informacji prasie. Jak poinformowała nas pracownica działu, która nie chciała się przedstawić, prawo to zastrzegł sobie dyrektor Jacek Dziatkiewicz, który przebywał wczoraj na spotkaniu z dyrektorami podobnych zarządów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska