Sąd: Pracownica PIP ma dostać etat i odszkodowanie

Katarzyna Kownacka
Sąd Okręgowy w Opolu nakazał PIP przywrócić do pracy zwolnioną dyscyplinarnie kobietę.

Wyrok mnie cieszy, bo chcę wrócić na swoje stanowisko - mówi była pracownica opolskiej Państwowej Inspekcji Pracy, która kilka miesięcy wcześniej oskarżyła kolegów z firmy o gwałt. - To orzeczenie przywraca mi wiarę w niezawisłość sądu, co ważne, bo postępowanie karne w sprawie dotyczącej między innymi gwałtu ciągle się toczy.

Teresa Rynkiewicz, zastępca okręgowego inspektora pracy w Opolu, tak kwituje wyrok sądu: - Jest prawomocny, co tu komentować.

Przypomnijmy: 31 marca 2008 r. prawniczka PIP została dyscyplinarnie zwolniona z pracy. Jako powód zwolnienia pracodwaca wytknął, że kobieta udzielała płatnych porad prawnych w opolskim OPZZ bez zgody Głównego Inspektora Pracy. Sąd pierwszej instancji uznał, że pracownica PIP nie naruszyła przepisów i nie musiała mieć tej zgody. Dlatego w kwietniu 2009 nakazał przyjąć prawniczkę z powrotem do PIP i wypłacić ponad 10 tys. zł wynagrodzenia za 3 miesiące, gdy pozostawała bez pracy.

Inspekcja Pracy od tego wyroku się odwołała. Wczoraj sąd drugiej instancji podtrzymał jednak w całości orzeczenie Sądu Rejonowego. W uzasadnieniu uznał, że brak zgody na wykonywanie dodatkowej pracy nie był ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych. Kobieta ma tydzień na powrót do PIP.

- Na pewno zgłoszę się do pracy - zapowiada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska