Taki prawomocny już wyrok zapadł przed Sądem Okręgowym w Opolu.
Mężczyzna był oskarżony o podpalenie kamienicy. Do zdarzenia doszło trzy lata temu. Piotr S. był członkiem miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej, pił alkohol na ławce w centrum miasta. To wtedy wpadł na pomysł, że podpali jeden z budynków i weźmie udział w akcji gaśniczej.
Wybrał kamienicę stojącą naprzeciwko ławki, na której siedział. Pod drewniane schody podłożył ulotki reklamowe i podpalił je. Potem poszedł do domu i położył się spać.
Myślał, że obudzą go syreny alarmowe i pojedzie do pożaru. Spał tak mocno, że obudziła go dopiero konkubina. Mężczyzna pobiegł do remizy i wziął udział w akcji gaśniczej. Pożar objął większą cześć budynku. W ogniu była m.in. klatka schodowa i dach.
Mieszkańców kamienicy strażacy wyciągali przez dach. Najmniej szczęścia miał Jan Z. Mężczyzna nie mógł wyjść z mieszkania, bo korytarz był już w ogniu. Stanął więc na parapecie, poślizgnął się, i chwycił wiszących na murze kabli.
Spadł z drugiego piętra porażony prądem. Miał też poparzenia oczu i przewodu oddechowego, doznał złamania kręgosłupa oraz nogi. Po tym zdarzeniu Paweł S. podpalił jeszcze kontenery na śmieci i dwa sklepy.
Mieszkańcy Lewina zaczęli podejrzewać, że to on stoi za podpaleniami.
Podczas zatrzymania przyznał się do winy, ale przed sądem wszystkiemu zaprzeczył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
