Większość terenów inwestycyjnych w gminie Krapkowice, w tym także te leżące przy węźle autostrady A-4, należy do Agencji Nieruchomości Rolnych. Gmina promowała je od kilku lat w folderach i internecie.
Zgłaszało się wielu chętnych, ale ANR gruntów nie sprzedawała. W ubiegłym tygodniu przedstawiciele zarządu oddziału agencji z Opola gościli w krapkowickim ratuszu, gdzie wspólnie z burmistrzem omówili plan przygotowań do sprzedaży.
- Ustaliliśmy, które ziemie trzeba wyznaczyć do przetargu i w jakiej kolejności. Liczymy, że dojdzie do niego jeszcze w tym kwartale - mówi wiceburmistrz Romuald Haraf. - Zależy nam na czasie, bo mieliśmy już oferentów, z którymi zawiesiliśmy rozmowy. Mam nadzieję, że się nie rozmyślili. Firma z Tarnowskich Gór chciała wybudować centrum logistyczne przy węźle Dąbrówka. Na transakcji zarobi agencja, ale gmina może zyskać ponad sto miejsc pracy, nie mówiąc o rozwoju gospodarczym i podatkach. Byli i inni. W najbliższych tygodniach dobudujemy do tych terenów kanalizację sanitarną, pozostałe media już są od dawna.
Przedstawiciele Agencji Nieruchomości Rolnych zapewniają, że i oni chcą ogłosić przetargi jak najszybciej. Wcześniej nie mogli tego zrobić z powodu nieuregulowanych spraw związanych z wypłatą odszkodowań dla Zabużan, na które zabezpieczono mienie ANR.
Kornel Zieliński, dyrektor oddziału w Opolu, uważa, że termin, o jakim mówi się w Urzędzie Miejskim w Krapkowicach jest jednak zbyt optymistyczny:
- Jak uda się nam to zrobić w przyszłym roku, będzie dobrze - mówi dyrektor Zieliński.
Dlaczego przygotowania potrwają tak długo? Zieliński tłumaczy, że najpierw trzeba teren podzielić na mniejsze działki, założyć księgi wieczyste. Gmina musi także grunty "odrolnić", czyli zmienić ich przeznaczenie w planie zagospodarowania przestrzennego.
Władze Krapkowic twierdzą, że zrobiły to już dawno: - To jakieś nieporozumienie - uważa Haraf. - Gmina zrobiła już wszystko co można, aby przygotować ten teren pod inwestycje, ruch jest teraz wyłącznie po stronie agencji.