Miasto wybuduje drogi na osiedlu Powstańców Śląskich

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Kierowcy jeżdżą po betonowych płytach i trawnikach. Tak wygląda ul. Chodkiewicza, która ulicą jest tylko z nazwy - mówi Józef Choromański, jeden z mieszkańców.
Kierowcy jeżdżą po betonowych płytach i trawnikach. Tak wygląda ul. Chodkiewicza, która ulicą jest tylko z nazwy - mówi Józef Choromański, jeden z mieszkańców.
Za trzy lata mają być gotowe drogi na tym miejskim osiedlu. Koszt - 10 mln zł.

Gdy się spojrzy na mapę osiedla Powstańców Śląskich, wszystko wygląda normalnie. Są tam narysowane i nazwane konkretne ulice: Chodkiewicza, Zgrzebnioka, Korfantego, Meissnera i wiele innych.

- Problem w tym, że niektóre z nich w ogóle nie istnieją, albo są to prowizoryczne trakty zrobione z betonowych płyt - opowiada Janusz Wajdzik, jeden z mieszkańców.

Np. ulica Meissnera to półmetrowa ścieżka wydeptana przez mieszkańców na terenie przylegającego do osiedla lasu. Nie da się tędy jechać rowerem, a co dopiero samochodem.

- Od lat czekamy na budowę ulic, słyszeliśmy, że są już nawet gotowe projekty, ale wciąż wszystko rozbija się o brak pieniędzy - mówi Józef Choromański, kolejny z mieszkańców.

Osiedle powstało w latach 80. Wraz ze zmierzchem PRL skończyły się pieniądze na dokończenie jego budowy. Za osiedlowe uliczki i chodniki służą teraz m.in. stare drogi dojazdowe na teren budowy. W takich warunkach mieszka ponad 3 tysiące ludzi. Ponadto powstają tam nowe budynki, głównie jednorodzinne, do których dojazd stanowią jedynie wydeptane wcześniej ścieżki.

Jak ustaliła nto urząd miasta ma wreszcie zamiar zrobić z tym porządek. Sprawa była ostatnio omawiana w magistracie.

- Chcielibyśmy zbudować tam drogi w latach 2012-2014 - mówi Ewa Dudzińska, wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla.

Gmina ma już projekt techniczny tej inwestycji.
- Żeby nie stracił on swojej ważności, na ten cel przeznaczyliśmy na razie symboliczne 20 tysięcy złotych - dodaje Dudzińska.

Chodzi o to, aby był jakikolwiek ślad w dzienniku budowy, przez co projekt nie straci ważności. Faktyczne prace mogłyby się rozpocząć w przyszłym roku. Urzędnicy wstępnie szacują, że pochłonie to 10 milionów złotych.

Mieszkańcy nie mają wątpliwości, że już czas najwyższy doprowadzić do tego, żeby osiedle wyglądało jak z XXI wieku. - Samochodów przybywa, a nie ma po czym jeździć. Już nie mówiąc o tym, że brak tu też chodników. Żyjemy tu jak w buszu - podkreślają.

Dwa tygodnie temu opisaliśmy skargi części mieszkańców dotyczące zmiany organizacji ruchu w tej części miasta. W związku z faktem, że nie ma tam porządnych ulic i brakuje chodników, urzędnicy wprowadzili na terenie całego osiedla tzw. strefę zamieszkania. To oznacza, że pierwszeństwo przed samochodami, jeżdżącymi po byle czym, mieli piesi. Tyle, że ci sami mieszkańcy zaczęli się skarżyć na kierowców, że parkują gdzie popadnie. W strefie zamieszkania wolno zostawiać auta tylko na parkingach. A tych podobnie, jak ulic i chodników brakuje. Urzędnicy mieli do wyboru, albo karać codziennie setki kierowców za złe parkowanie, albo zamienić strefę zamieszkania na strefę ruchu. W tej drugiej kierowcy mogą parkować w dowolnych miejscach. Mają też pierwszeństwo przed pieszymi.

- I okazało się, że pieszy stał się intruzem. Bo z jednej strony musi chodzić po prowizorycznej drodze, bo nic innego nie prowadzi do jego domu. Ale jak wpadnie pod samochód, to już jest jego wina - skarżyli się mieszkańcy.

W ciągu najbliższych lat gmina zamierza przebudować też największą arterię miasta, czyli al. Jana Pawła II i będącą jej przedłużeniem ul. Kozielską. Mieszkańcy domagają się m. in. budowy ronda na skrzyżowaniu al. Jana Pawła II z ul. Miłą. Tam od kilku lat dochodzi do wypadków. Ostatni miał miejsce we wtorek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska