Na sesji rady miasta aż wrzało

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Pracownicy administracji szkół przez pięć godzin przyglądali się przepychankom pomiędzy radnymi a prezydentem Wiesławem Fąfarą.
Pracownicy administracji szkół przez pięć godzin przyglądali się przepychankom pomiędzy radnymi a prezydentem Wiesławem Fąfarą. Tomasz Kapica
Radni zafundowali podwyżki pracownikom administracyjnym szkół i zdecydowali, że prezydent miasta stanie przed komisją śledczą.

Piątkowa sesja rady miasta była najbardziej burzliwa od wielu lat. Stawką było sześć milionów złotych z tak zwanych wolnych środków, czyli pieniędzy z nadwyżki budżetowej. Prezydent miasta Wiesław Fąfara miał swoje pomysły, na co przeznaczyć te pieniądze. Będąca w opozycji do Fąfary kolalicyjna większość nie zgadzała się z nimi.

Największe emocje towarzyszyły sprawie podwyżek dla pracowników administracji oświaty i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Do niewielkiej sali w kozielskim magistracie prócz radnych weszło ponad 50 osób, domagających się lepszych pensji.

- Jak można żyć za 736 złotych netto? To jest skandal! - krzyczeli pracownicy.
Niektórzy z nich nie ukrywali złości, że tak niskie wypłaty dostają po 20 latach pracy.
- Chętnie się z wami zamienimy wypłatami - krzyczeli do radnych.
Zarówno prezydent, jak i opozycja chcieli dać na podwyżki pół miliona złotych. Ta sprawa stała się jednak kartą przetargową w walce politycznej pomiędzy radnymi a Wiesławem Fąfarą.

Problem polegał na tym, że podwyżki mogły zostać uchwalone jedynie w pakiecie wraz innymi propozycjami prezydenta. Radni chcieli je zmienić, a na to długo nie godził się Fąfara. Nie chciał zrezygnować z nadbudowy urzędu miasta, oraz dokończenia remontu parku Pojednania. Pracownicy oświaty przez pięć godzin przyglądali się walce o końcowy kształt uchwały zmieniającej budżet miasta. Ostatecznie po 21.00 radni i prezydent osiągnęli kompromis (szczegóły w ramce), który żądający podwyżek przyjęli gromkimi brawami.

Pod lupą

Pod lupą

Walka toczyła się głównie o cztery wydatki, co do których prezydent i radni przeciwnej mu koalicji mieli odmienne zdania. Wiesław Fąfara chciał, by dodatkowe pieniądze z budżetu poszły między innymi na rozbudowę urzędu miasta. Łączny szacowany koszt tej inwestycji to 15 milionów złotych. Prezydent godził się wydać w tym roku kilkaset tysięcy złotych na początek prac. Gdyby tak się stało, miasto w kolejnych latach musiałoby znaleźć pieniądze na dokończenie tej kosztownej inwestycji. Prócz tego Fąfara forsował jeszcze dokończenie remontu parku Pojednania, na który potrzeba jeszcze ponad 700 tysięcy złotych. Ostatecznie ugiął się i zrezygnował z tych wydatków na rzecz forsowanych przez radnych ścieżek rowerowych i opracowania dokumentacji remontualei Jana Pawła II.
Ponadto Wiesław Fąfara rozważy także zakup szczepionek przeciwko meningokokom dla uczniów kędzierzyńskich szkół. Tutaj potrzebna jest jednak opinia prawna, czy miasto może wydać na to pieniądze. Gotowa będzie jeszcze w tym miesiącu. Również w kwietniu rada i prezydent zajmą się sprawą dofinansowania zakupu tomografu komputerowego dla kozielskiego szpitala.
Radni przeznaczyli także pieniądze na remonty domów kultury w mieście, opracowanie dokumentacji remontu Podzamcza i na dofinsowanie straży miejskiej.

Radni powołali też komisję doraźną, która ma zbadać dlaczego prezydent Wiesław Fąfara i jego urzędnicy nie naliczali tzw. opłat planistycznych.
Zgodnie z prawem każda modyfikacja planu zagospodarowania przestrzennego, powodująca wzrost wartości gruntu, powinna być obarczona opłatą na rzecz gminy. Należy ją wnieść, jeśli ziemia zostanie sprzedana w ciągu pięciu lat od zmiany przeznaczenia terenu, dokonanej z korzyścią dla właściciela.

- Stawka wynosi od 5 do 30 procent wzrostu wartości gruntu - informuje radny Robert Wegrzyn, PO.
Obowiązek naliczania tych opłat istnieje od kilkunastu lat, lecz władze Kędzierzyna-Koźla nigdy go nie realizowały.

- Ponieważ, mimo zmian planu zagospodarowania, nie mieliśmy do czynienia z transakcjami, które powodowałyby konieczność naliczenia takich opłat - przekonywał miejski architekt Andrzej Kaczmarczyk.

Według informacji, które w piątek podaliśmy w portalu nto.pl, w 2003 roku radni zmienili przeznaczenie jednej z działek w Koźlu. Miała służyć budownictwu mieszkaniowemu, a oddano ją pod usługi uciążliwe. Dwa lata później ziemię kupił PKN Orlen i postawił tam stację benzynową.

Prezydent Fąfara do dziś nie pobrał opłaty planistycznej, mimo iż prawo nakazuje naliczyć ją bezzwłocznie po transakcji.
Tłumaczenia urzędników nie trafiły do radnych. Ewentualnych zaniedbań w pobieraniu opłat planistycznych będzie więc teraz się doszukiwać specjalna komisja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska