Zabierz swoje serce na spacer. Spotkajmy się dziś na wyspie Bolko w Opolu

fot. Archiwum
Ten sport może uprawiać każdy i zawodowiec i amator.
Ten sport może uprawiać każdy i zawodowiec i amator. fot. Archiwum
Spotkajmy się dziś na wyspie Bolko w Opolu i pomaszerujmy wokół wyspy. To tylko pięć kilometrów. A efekty zdrowotne - ogromne. Festyn rozpoczyna się o godzinie 10.00. Na 11.00 zaplanowano start marszu.

Serce bije szybciej, szybciej krąży krew, dotleniając cały nasz organizm. Spacer jest najprostszą metodą zapobiegania chorobom układu krążenia, przyśpiesza metabolizm pomaga usunąć toksyny z organizmu. Jeśli do tego dołączymy zdrową dietę oraz systematyczne badania lekarskie - odsuniemy od siebie widmo zawału serca. A jest czego się bać: co roku umiera około 9 tysięcy Opolan, z czego aż 5 tysięcy na choroby układu krążenia.

Ideałów nie ma, ale...
- Mogę w sobotę pojechać samochodem na pobliską stację benzynową, by kupić nto - mówi dr Piotr Feusette, kardiolog, z-ca ordynatora oddziału kardiologii WCM. - Ale ja wolę po gazetę pójść, ewentualnie pojechać po nią rowerem. I wtedy mam na swym osobistym nożnym liczniku cztery kilometry. Tak będzie i jutro, później stawię się na wyspie Bolko, aby wziąć udział w marszu i zaliczyć kolejne 5 kilometrów. Każdy, kto szanuje swe serce, powinien podobnie postąpić.

Doktor Feusette chodzi na godzinne spacery 2-3 razy w tygodniu. Poza tym nie pali papierosów, systematycznie się bada, więc wie, że ma niski poziom cholesterolu oraz prawidłowe ciśnienie tętnicze. Nie jest obciążony genetycznie chorobami układu krążenia. Tylko trudno mu czasem dotrzymać wszystkich zasad zdrowej diety. - Cóż, ideałów nie ma - uśmiecha się. - Rzecz nie w tym, aby być idealnym w każdym calu, można sobie nawet pozwolić na odstępstwa takie jak ulubione ciacho czy sztuka mięsa. Ale zawsze z umiarem!

Ważne

Trasę marszu wyznaczono w "zielonym sercu miasta", liczy około 5 km.
Trasę marszu wyznaczono w "zielonym sercu miasta", liczy około 5 km. INF. TOMEK

Logo akcji "Zabierz Swoje Serce na Spacer" - Opole 2010
(fot. fot. Archiwum)

Ważne

Podczas jutrzejszego festynu Opolanie będą mogli porozmawiać z lekarzami specjalistami z oddziału kardiologii WCM (dr Joanna Płonka oraz dr Damian Kozioł), którzy udzielą rad, jak skutecznie i mądrze zapobiegać chorobom układu krążenia, jak rzucić palenie ze wsparciem współczesnej medycyny.
Będą też pokazy jogi, tai-chi, nordic walking, bezpłatne pomiary ciśnienia tętniczego.
Początek festynu na wyspie Bolko - godz. 10.00.
Początek marszu - godz. 11.00.

Więcej o akcji "Zabierz swoje serce na spacer" - w jutrzejszym magazynie nto.

Serce to nie maszyna
Z praktyki kardiologa wynika, że Opolanie nie szanują swych serc. Każdego z nas stać przecież na uprawianie takiego sportu jak marsze: nie trzeba wydawać fortuny na sprzęt, kupować drogich karnetów do siłowni. Wystarczy wyjść z domu - na pół godziny, może całą. - Tymczasem 60% z nas nie uprawia żadnej formy ruchu. Siedzimy w fotelach przed biurkami lub telewizorami, jemy niezdrowo, palimy jak smoki, nie badamy się. I zawał gotowy - mówi lekarz.

- Dla niektórych przebyty zawał będzie traumą, która odmieni ich życie. Jeden z moich pacjentów palił 40 papierosów dziennie, po zawale rzucił nałóg. Inny miał ogromną nadwagę, indeks BMI na poziomie 50, ważył niemal dwa razy tyle, co powinien. Schudł. O takich pacjentów jestem już spokojny - mówi kardiolog. - Ale są inni, którzy podchodzą do swego organizmu bardzo mechanicznie, jak do urządzenia, w którym stale można wymieniać części. Sądzą: "Miałem zamkniętą tętnicę, lekarze mi ją udrożnili, w razie czego jeszcze raz mnie naprawią". To śmiertelna pomyłka.

Kijki nas poniosą
Józef Swaczyna, starosta strzelecki, doskonale pamięta czasy, gdy ważył 144 kilo. Nie dało się żyć. Nawet sznurówek nie mogłem w butach zawiązać. Fatalnie się czułem. Poza tym wiem, że jestem obciążony genetycznie. Gdy do tego wszystkiego lekarz dołożył moją wagę, to tylko krzyknął: Jezus Maria! A ja w duchu krzyknąłem razem z nim. I wreszcie się za siebie wziąłem - wspomina. Dziś ma mniej o 19 kilo, za to co najmniej o tyle samo lat przedłużone życie. - Stosuję też dietę: jem dużo ryb, nawet tych tłustych - bo one mają dobry cholesterol. Mięso - tylko gotowane. I koniecznie pół kilo warzyw dziennie! Wyjątki robię dla kołocza z posypką i zupy z nudlami - mówi - Efekt? Czuję się lekki jak piórko: na ciele i na duszy.

Trasę marszu wyznaczono w "zielonym sercu miasta", liczy około 5 km.
(fot. INF. TOMEK)

12 kilo straciła Renata Dudziec, mieszkanka Dobrzenia Wielkiego, która we wrześniu zaczęła regularnie maszerować w stylu nordic walking. - Chodziłam co najmniej dwa razy w tygodniu po godzinie, półtorej. Nawet zimą, gdy spocone włosy zamieniały się w sople lodu. Jestem lżejsza, zdrowsza i bardzo zrelaksowana. Podobnie mówi Waldemar Pogrzeba z Suchego Boru, który pięć lat temu zakładał jedną z pierwszych na Opolszczyźnie sekcji nordicwalkingowych.

- Maszerowanie jest dla każdego - mówi. - Chodzi z nami i 80-latka, i nastolatek. Wszyscy w równym tempie. Nawet swemu 82-letniemu wujkowi sprezentowałem kijki i teraz potrafi przejść dystans z Suchego Boru do Falmirowic. Kijki niemal same każdego poniosą. Gorąco je więc polecam. A w pierwszy spacer można się wybrać właśnie podczas sobotniego festynu na wyspie Bolko. Ja tam na pewno będę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska