Sam byłem świadkiem dwóch potrąceń. Droga jest ładna, szeroka, wielu kierowców traktuje ją jak autostradę. Niektórzy urządzają sobie tam nawet wyścigi samochodowe - argumentuje Gerard Konieczko, mieszkaniec ul. Powstańców Śląskich. - Boimy się o nasze dzieci, nie mogą się bezpiecznie bawić przed domem.
Gerard Konieczko sam zbierał podpisy wśród sąsiadów pod pismem z prośbą o zamontowanie na ulicy progów zwalniających. Jak mówi, taką procedurę podpowiedziano mu w Urzędzie Miasta i Gminy. Kiedy złożył wniosek, miał ich 21. Dlatego, jak mówi, zdziwił się, gdy otrzymał z urzędu odpowiedź negatywną. Argumenty były dwa: brak pieniędzy oraz to, że "podczas konstruowaniu budżetu radny z tego terenu Karol Sławik: nie zgłosił takiego wniosku jako pochodzącego od mieszkańców". Wnioskodawcom polecono "kontakt z radnym Sławikiem". I Konieczko tak zrobił. Za jego radą dozbierał kolejne 45 podpisów i złożył w urzędzie. Prośbę o zamontowanie progów ponowił na sesji Rady Gminy. Radni odnieśli się do niej z rezerwą. Burmistrz Norbert Urbaniec stwierdził, że Konieczko "chce zaistnieć" przed zbliżającą się kampanią wyborczą. Konieczko rzeczywiście poinformował burmistrza, że zamierza być jego kontrkandydatem w jesiennych wyborach.
- Czy to jest jednak powód, aby ludziom odmawiać zrobienia progów, by ich dzieci mogły się bezpiecznie bawić? - pyta.
Ludzie z Powstańców Śląskich są zdziwieni. Polityka ich niewiele obchodzi:
- Nam nie chodzi o niczyją kampanię, tylko o progi. Nie rozumiemy, dlaczego u nas nie może ich być, skoro są na innych, mniej ruchliwych ulicach. Tam też ludzie składali wnioski - argumentują Anna i Rudolf Grabelus. - Tutaj naprawdę wszyscy pędzą, prawie nikt nie przestrzega ograniczenia.
Koszt zamontowania progu zwalniającego to około 8 tys. zł. Mieszkańcy chcieliby mieć trzy. Burmistrz Urbaniec mówi, że aby znaleźć teraz taką kwotę, trzeba by ją odjąć z planu innych inwestycji. Radny Sławik nie jest przekonany, że progi są potrzebne:
- To jest moda, wszyscy chcieliby mieć progi, ale jak przyjdzie do montażu, nikt nie będzie chciał ich mieć pod domem - uważa.- Ja jestem radnym i mi nikt nie zgłaszał tej potrzeby, ale skoro jest aż tyle podpisów, będę postulował, by wpisać to zadanie do planu inwestycji na przyszły rok.
Ludzie z Powstańców nie chcą czekać tak długo. Zapowiadają w tej sprawie kolejne petycje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?