Obwodnica południowa. Opolanie mają wiele zastrzeżeń

Anna Grudzka
Anna Grudzka
Mieszkańców niepokoiła m.in. etapowość inwestycji. - Co jeśli po zakończeniu pierwszego etapu nie  będzie pieniędzy na kolejny?
Mieszkańców niepokoiła m.in. etapowość inwestycji. - Co jeśli po zakończeniu pierwszego etapu nie będzie pieniędzy na kolejny? Sławomir Mielnik
Ponad stu mieszkańców, głównie Groszowic, przyszło do ratusza na konsultacje w sprawie obwodnicy południowej. Ludzi niepokoi, że droga przetnie Groszowice. Wolą, żeby obwodnica otaczała miasto jak "ring".

Podczas dzisiejszego spotkania w ratuszu omawiano głównie przebieg tzw. pierwszego wariantu obwodnicy. Nie wymaga on co prawda żadnych wyburzeń budynków, ale jest najdroższy (ok. 600-700 mln zł) i zdaniem mieszkańców nie dość, że nie rozładuje korków w mieście, to jeszcze droga przetnie Groszowice na dwie części.

- Jak można pakować tranzyt między centrum a pozostałymi dzielnicami. Obwodnicę należy budować poza granicami miasta - podkreślał Henryk Bąk, członek zarządu dzielnicy Groszowice.

Mieszkańcy podkreślali też, że niepokoi ich etapowość planowanej inwestycji.

- W pierwszej części ma powstać odcinek do ul. Popiełuszki. Co w sytuacji, kiedy nie uda się znaleźć pieniędzy na dokończenie tej obwodnicy? - powiedział jeden z mieszkańców.

- Skończy się tak, że ulica Popiełuszki zostanie rozjechana, bo przez Groszowice będzie przebiegał tranzyt do rozbudowującej się strefy przemysłowej na Metalchemie - mówi Grzegorz Siemiątkowski, przewodniczący rady dzielnicy "Groszowice".

W dyskusję włączyli się także mieszkańcy innych dzielnic. Dr Danuta Berlińska z Maliny zwróciła uwagę, że zaproponowane przez miasto rozwiązania drogowe nie są rekomendowane przez komisje europejskie. - Nie należy budować takich dróg w miejscach innych niż granice miasta. To stoi w sprzeczności z zaleceniami Komisji Europejskiej. Obwodnice powinny być maksymalnie oddalone od centrum. Usytuowanie jej w takim miejscu może skutkować tym, że miasto nie otrzyma na tę inwestycję dotacji z UE - mówiła.

Wątpliwości opolan budziły też kwestie związane z tym, jak przebieg planowanej obwodnicy wpłynie na hałas i jakość powietrza w Opolu.

Mieszkańcy Maliny mówili wprost: - W Opolu wieją takie wiatry, że wszystko z Groszowic idzie do nas. Już teraz śmierdzi z wysypiska. Jak będzie obwodnica będzie czuć spaliny - mówili ludzie.

Innym ekologicznym aspektem podniesionym przez dr. Norberta Honkę była ochrona zagrożonych, a migrujących na terenie planowej inwestycji płazów i motyli. W dyskusji zapytano także urzędników co mieszkańcy - poza hałasem - będą mieli z tej obwodnicy? Nikt nawet nie zaprojektował w tym rejonie zjazdu do Groszowic...

Wnioski i wątpliwości, które zgłaszali mieszkańcy analizować będzie teraz Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Ona też wyda decyzję środowiskową dla nowej drogi. To kluczowy dokument, bez którego trasa nigdy nie powstanie.

Decyzję środowiskową RDOŚ wyda najwcześniej za kilka tygodni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska