Beata Kempa przyznaje, że liczy przed wszystkim na głosy mieszkańców z powiatu namysłowskiego. Temu jest bowiem najbliżej do Sycowa, rodzinnej miejscowości minister ds. pomocy humanitarnej.
Widzi też potencjał na głosy w Opolu oraz powiatach brzeskim i nyskim, gdzie elektorat prawicy jest stosunkowo liczny.
Beata Kempa należy do Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Ma drugie miejsce na liście prawicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego w okręgu opolsko-dolnośląskim. Pierwsza jest minister edukacji narodowej Anna Zalewska, zaś trzeci europoseł PiS Sławomir Kłosowski z Opola.
Opolszczyznę reprezentuje jeszcze posłanka PiS Katarzyna Czochara, nr 7 na liście.
- Teraz nie spotykamy się wszyscy w jednym gronie, ale to, że nie jesteśmy tu wszyscy razem nie oznacza, że nie ma jedności w zjednoczonej prawicy. Ta była zamanifestowana podczas konwencji kilka dni temu we Wrocławiu. Tam przekaz był jasny: mamy ruszyć w teren, mobilizować elektorat i walczyć o głosy. Owszem, chwilami możemy sobie wchodzić w drogę, ale zasadniczo każdy ma swoje własne pole do działania - przekonuje.
Beata Kempa wskazuje, że w Parlamencie Europejskim chciałaby walczyć o poszanowanie polskiej odrębności. Wskazała tutaj na kwestię budzących kontrowersje zmian w systemie sprawiedliwości, kontestowanych przez opozycję i unijnych polityków za nadmierne uzależnienie sądownictwa od polityków. Jej zdaniem taka sytuacja nie powinna mieć miejsca.
- Oprócz tego istotna jest dla mnie kwestia migracji. Uważam, że potężna fala napływu ludności z Afryki Subsaharyjskiej jest dopiero przed nami. Konieczne jest prowadzenie wspólnych, skoordynowanych działań. Czymś takim jest plan pomocy rozwojowej dla państw dotkniętych konfliktami - argumentuje Beata Kempa.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?