Wybory parlamentarne 2019. PiS ucieka Koalicji Obywatelskiej w woj. opolskim [SONDAŻ "NTO", KOMENTARZE]

Poprzedni sondaż opublikowaliśmy 1 września. Wtedy poparcie dla poszczególnych komitetów prezentowało się następująco:

• Prawo i Sprawiedliwość - 35,5 proc.
• Koalicja Obywatelska - 34,5 proc.
• Sojusz Lewicy Demokratycznej - 11 proc.
• Mniejszość Niemiecka - 8 proc.
• Polskie Stronnictwo Ludowe-Kukiz - 6 proc.
• Konfederacja Wolność i Niepodległość - 3 proc.
• Koalicja Bezpartyjni i Samorządowcy - 1,8 proc.
• Skuteczni Piotra Liroya-Marca - 0,2 proc.

Z tego wynikało, że po pięć mandatów mogą zdobyć PiS i KO, a Lewica i MN po jednym. PSL-Kukiz, pomimo przekroczenia progu, nie uzyskiwał mandatu. Ale zaznaczaliśmy wtedy, że badani byli pytani o komitet, który poprą, a nie nazwiska poszczególnych kandydatów. Tymczasem w woj. opolskim na pierwszym miejscu listy tego komitetu do Sejmu jest Paweł Kukiz, które rozpoznawalność może poprawić wynik całej listy na tyle, że jednak ten mandat uzyska. To oznaczało, że PiS bądź KO straci jeden mandat i będzie to ta formacja, która uzyska wynik gorszy.

W naszym nowym sondażu ten scenariusz się ziścił. Komitet PSL-Kukiz nie dość, że poprawił swój wynik o dwa punkty procentowe, to mógłby liczyć na jeden mandat. Uzyskałoby go kosztem Koalicji Obywatelskiej, która przy obecnych wynikach sondażowych zdobywa cztery mandaty.

Wybory parlamentarne 2019 – Wyniki sondażu w woj. opolskim

W porównaniu do poprzedniego badania uwagę zwraca też fakt, że powiększył się dystans pomiędzy KO i PiS. Wcześniej komitety dzielił jeden punkt procentowy, ze wskazaniem na prawicę. Teraz jest to ponad pięć punktów proc.

To oznacza, że PiS stoi przed szansą poprawienia swojego stanu posiadania. Woj. opolskie w Sejmie reprezentuje obecnie czterech posłów, a może mieć pięciu.

Z kolei KO zagląda w oczy widmo szczuplejszej sejmowej reprezentacji, na którą obecnie składa się pięciu posłów: czterech z PO i jeden z Nowoczesnej.

Odrobienie straty KO do PiS na ostatniej prostej nie jest niemożliwe, ale wydaje się też mało prawdopodobne. Wygląda na to, że czas na budowanie przewagi już minął.

Ale nie jest wykluczony scenariusz, w którym PiS pomimo przewagi uzyska cztery mandaty. Może się tak stać, jeśli Lewica uzyska poparcie w okolicy ok. 14 proc. Nie można tego wykluczyć mając na uwadze fakt, że Lewica poprawiła swój wynik o blisko 2 punkty proc.

Powodów do zadowolenia na pewno nie mają też przedstawiciele Mniejszości Niemieckiej. Już przed miesiącem sygnalizowali, że poparcie na poziomie 8 proc. - a więc takim, jakie MN uzyskała w wyborach z 2015 r. - i jeden mandat w Sejmie ich nie satysfakcjonują. Teraz notuje spadek poparcia o blisko 2 punkty proc.

Przy obecnym wyniku sondażowym MN może mieć jeden mandat. Ale tylko przy założeniu mobilizacji elektoratu. Jeśli to nie nastąpi, albo MN wyborach wypadnie jeszcze gorzej, to jest ryzyko, że ostatecznie straci przedstawiciela w Sejmie.

Taki scenariusz byłby najbardziej korzystny dla Koalicji Obywatelskiej. Przy obecnych wynikach sondażowych to ona ma na to największe szanse. Ale lekkie wahnięcie wystarczy, aby wzięły go PiS bądź Lewica.

Badając preferencje mieszkańców regionu na ostatniej prostej przed wyborami 13 października sprawdziliśmy też kim są wyborcy poszczególnych komitetów. Okazuje się, że wieś nie jest bastionem PSL. Tylko niecałych 39 proc. osób spośród tych, co poparli ludowców, żyje w niewielkich miejscowościach.

Na wsiach dominuje za to Mniejszość Niemiecka (60 proc.) oraz PiS (48 proc.). Rządzący mogą liczyć na nieco wyższe poparcie w miastach. Tu jednak lokuje się przede wszystkim elektorat Lewicy i KO (odpowiednio 73 proc. oraz 65 proc.).

Patrząc przez pryzmat wieku uczestników sondażu, to najbardziej równomierne poparcie ma Lewica - po około 25 proc. u osób w wieku 18-29 lat, 30-44 lat, 45-59 lat oraz powyżej 60 lat. Wyborcy PiS to przede wszystkim ludzie starsi (40 proc.). Podobnie jest w przypadku PSL (35 proc.). Najwięcej wyborców KO to osoby w wieku 45-59 lat (36 proc.). Tak samo jest w przypadku MN (32 proc.).

Z kolei jeśli chodzi o preferencje kobiet i mężczyzn, to panie stanowią one zdecydowaną większość elektoratu Mniejszości Niemieckiej (64 proc. spośród tych osób, które w sondażu wskazały ten komitet), Lewicy (60 proc.) i KO (blisko 60 proc.). Panie mają też przewagę wśród wyborców PiS (ponad 53 proc.). Tylko w przypadku komitetu PSL-Kukiz panowie stanowią większość elektoratu (blisko 53 proc.).

Violetta Porowska, pełnomocniczka PiS w regionie: Poprawa notowań naszej formacji to owoc ciężkiej pracy kampanijnej. Kandydaci i działacze spotykają się z ludźmi, rozmawiają na temat przeprowadzonych reform oraz tego, co chcemy jeszcze zmienić. Drugim czynnikiem jest wiarygodność naszych działań. Nie można nam zarzucić, że po czterech latach PiS nie zrealizował swoich obietnic, a nasi politycy nie działali aktywnie na rzecz regionu. Aczkolwiek trzeba pamiętać, że najważniejszy sondaż przed nami, przy urnach w dniu 13 października.

Witold Zembaczyński, poseł Koalicji Obywatelskiej: Przyczyny powiększenia dystansu pomiędzy PiS a KO upatruje w zmasowanym ataku mediów publicznych na opozycję. Nasz dopracowany program jest tam pomijany, natomiast dużo czasu poświęca się propozycjom przedstawicieli obozu rządzącego przy jednoczesnym pomijaniu afer z nim związanych. Te wyniki mnie jednak nie deprymują. Myślę, że mamy duży potencjał, aby je jeszcze odmienić na naszą korzyść. Na ostatnią prostą kampanii będzie jeszcze większa mobilizacja.

Marcelina Zawisza, liderka listy Lewicy: Lepszy wynik Lewicy w porównaniu do sondażu sprzed miesiąca bardzo cieszy. Dowodzi bowiem, że nasza dynamiczna kampania i liczne rozmowy z mieszkańcami regionu przynoszą skutek. Te rozmowy dotyczą nie tylko najbliższej przyszłości, ale tego, jaka Polska powinna być za 10-15 lat. Najwyraźniej ten przekaz trafia do Opolan. Nie spoczywamy jednak na laurach. Będziemy pracować jeszcze ciężej. Dwa mandaty dla Lewicy w woj. opolskim są bowiem w naszym zasięgu.

Marcin Oszańca, rzecznik opolskich struktur PSL: Wzrostu poparcia dla naszego wspólnego komitetu z Kukiz’15 to skutek naszego trafnego programu. Mieszkańcom podobają się nasze sztandarowe propozycje, czyli emerytura bez podatku oraz uczynienie państwa bardziej obywatelskim. Ludzie dostrzegli też, że nasze porozumienie z Pawłem Kukizem jest realne, że to nie współpraca tylko na te wybory. Nasz wynik na Opolszczyźnie to dobry prognostyk, ale nas nie zadowala. Liczymy na dwa mandaty poselskiej. To realne.

Rafał Bartek, przewodniczący Mniejszości Niemieckiej: Prowadzimy dosyć specyficzną kampanię, bo oddolną. Wynika to z faktu, że nasz elektorat jest specyficzny. Jesteśmy jedyną partią typowo regionalną, a dotarcie do ogółu z takim przekazem nie jest łatwe. Dlatego na ostatnie dni kampanii zamierzamy mobilizować ludzi do głosowania. Możemy też być niedoszacowani, ponieważ z powodu silnie antyniemieckiej kampanii obozu rządzącego część naszych wyborców może nie chcieć przyznawać się do tego, że nas popierają.

„Nowa Trybuna Opolska” we współpracy z Ośrodkiem Badawczym Dobra Opinia w dniach 1-4 października zrealizowały sondaż poparcia dla komitetów wyborczych, które wystawią swoje listy kandydatów w wyborach do Sejmu w woj. opolskim. Badanie przeprowadzono na reprezentatywnej próbie 401 dorosłych mieszkańców województwa opolskiego metodą bezpośredniego wywiadu ankieterskiego z wykorzystaniem papierowego kwestionariusza. Badania na Opolszczyźnie przeprowadzili studenci Koła Naukowego Politologów na UO: Agata Kochan, Mateusz Tomczak, Taras Kołpak, Konrad Muller, Aleksandra Safin.